- Jesteśmy na skraju bankructwa… - mówi Dagmara Janas, prezes Stowarzyszenia na Rzecz Osób Niepełnosprawnych „Razem” w Radomiu.
Więcej niż restauracja
Stowarzyszenie na Rzecz Osób Niepełnosprawnych Razem w Radomiu prowadzi m.in.: przedszkole i żłobek „Kraina Radości”, Środowiskowy Dom Samopomocy, a także od 2016 roku restaurację „Różany Gościniec”. To miejsce, które jest wyjątkowe pod wieloma względami, bo – jak mówi sama prezes – to coś więcej niż zwykła restauracja. Na czym polega jej niepowtarzalność? - Chcieliśmy stworzyć miejsce, gdzie osoby z wieloraką niepełnosprawnością będą mogły przyjść i spędzić miło czas wolny. Miejsce, gdzie osoby niepełnosprawne zmienią swoje nastawienie do naszych podopiecznych na bardziej przyjazne i pozbawione uprzedzeń. Pragnęliśmy stworzyć miejsce, gdzie osoby z niepełnosprawnością będą mogły znaleźć zatrudnienie – mówi Dagmara Janas.
Pani Dagmara nie wyobraża sobie, aby teraz stracić to, na co wszyscy tak ciężko od samego początku pracowali. - To byłby wielki ból serca, nawet nie chcę sobie wyobrażać, że to może być koniec… - mówi załamana. - Dla osób niepełnosprawnych, które tu pracują to jest być albo nie być. Oni żyją tą pracą, cieszą z niej i czują się potrzebni. Jestem bardzo dumna z naszej restauracji. Mamy naprawdę bardzo dobrą i zdrową kuchnię, klienci nas chwalą – dodaje.
https://www.cozadzien.pl/radom-food-fest/radom-food-fest-rozany-gosciniec/65347
Ogromne zadłużenie
Choć restauracja otworzyła się dla klientów i z wielką radością przywitała swoich bywalców z powrotem w lokalu, to teraz niestety może się okazać, że niebawem zniknie z kulinarnej mapy miasta. Epidemia koronawirusa niestety nie pozostawiła złudzeń i lokal przez dwa miesiące zamknięcia znacznie podupadł finansowo, choć starli się jak mogli, aby przetrwać. Samo jedzenie na dowóz nie wystarczyło, bo restauracja funkcjonuje głównie dzięki zamówieniom do placówek edukacyjnych i imprez okolicznościowych, a te jak wiemy, również nie były organizowane. W czasie zamknięcia, restauracja przygotowywała także - co warto podkreślić - obiady dla lekarzy.
Restauracja jest zadłużona i od trzech miesięcy musi dokładać, a jakby tego było mało, nie mogła skorzystać z pomocy w ramach Tarczy Antykryzysowej. - Nic nam się nie należy, bo traktują nas jako organizację pozarządową. Nie możemy ubiegać się o dofinansowanie, bo wychodzi, że mamy za wysokie dochody, ponieważ pod jedną działalnością prowadzimy i przedszkole, i Środowiskowy Dom Samopomocy. To jest taka luka w prawie. Nie wzięli pod uwagę przedsiębiorstw wielobranżowych. Nawet pożyczki nam odmówili – przyznaje prezes Stowarzyszenia „Razem”.
Nikt z pracujących nie stracił jeszcze pracy, bo zmniejszono im liczbę godzin, ale restauracja złożyła już wypowiedzenie umowy najmu. Na ul. Zagłoby, gdzie się mieści, będzie tylko do końca sierpnia. Co dalej? - Czekamy na decyzję z miasta o nowej lokalizacji, bo chcemy się przenieść. Tutaj mamy bardzo wysoki czynsz, który co prawda płaciliśmy mniejszy o połowę, ale nadal bardzo wysoki - mówi prezes.
Na ratunek
Jak przyznaje Dagmara Janas, restauracja robi co w jej mocy, aby przetrwać ten trudny czas. Zgłosili się również do radomskiego festiwalu Food Fest, ze względu na jego rangę i fakt, że w tym roku opłata jest symboliczna, a wszystko, aby także wspomóc rodzime firmy. - Chwytamy się każdej możliwości i widzimy, że jest spore zainteresowanie gości i bardzo nas to cieszy, ale to i tak to na razie kropla w morzu potrzeb – przyznaje Dagmara Janas. Nawet w głosowaniu na najlepszą restaurację, „Różany Gościniec” znajduje się w czołówce, co świadczy, że klienci cenią sobie dania, które tam są przygotowywane.
Pani Dagmara, ma cichą nadzieję, że może znajdzie się, ktoś kto pomoże restauracji, przetrwać ten trudny czas. - Wciąż mam nadzieję, że uda nam się przetrwać... - mówi z nadzieją w głosie.
