https://www.cozadzien.pl/zdjecia/ira-na-35-lecie-w-hali-rcs-zdjecia/89738
"IRA to nasze radomskie dobro narodowe" powiedział ze sceny Albert Małek, organizator koncertu z okazji 35-lecia IRY w hali RCS - chwilę później zespół otrzymał z rąk jego oraz jego żony, Katarzyny pamiątkowy obraz autorstwa radomianina Marka Maja. Potem swój prezent wręczyło też Stowarzyszenie Fan Club Zespołu IRA "Mocni". Joanna i Adrian Pawłowscy przekazali zespołowi m.in. okolicznościowy tort i pamiątkową tablicę z okazji 35-lecia. To działo się jednak już pod koniec koncertu...
...a zaczęło się od wyjątkowego wykonania zapomnianego utworu "Wszystko mogę mieć" z debiutanckiego albumu IRY. "Mnie nie obchodzi żaden underground..." zaśpiewał ze sceny Artur Gadowski, który przy okazji zagrał też na ukulele. I rzeczywiście, IRA z pewnością nie jest zespołem undergroundowym. Przez 35 lat swojej muzycznej działalności radomska kapela wypracowała sobie mocną pozycję na rockowej scenie i śmiało IRĘ można nazwać legendą polskiego rocka.
I w piątkowy wieczór Artur Gadowski, Wojtek Owczarek, Piotr Sujka, Sebastian Piekarek i Piotr Konca to udowodnili. W hali Radomskiego Centrum Sportu przy muzyce IRY bawiły się tłumy. "Gracie u siebie, panowie gracie u siebie" - krzyczeli fani, których przed gwiazdą wieczoru rozgrzał Renegady Tribute Band.
Przebojów w dorobku IRY wymieniać by można bardzo długo. I wiele z nich pojawiło się w setliście radomskiego koncertu, który otwierał trasę z okazji 35-lecia. Ale nie tylko, bowiem zespół podczas dwugodzinnego występu sięgnął też po rzadziej grane piosenki ze swojej twórczości. Było więc choćby wyczekiwane przez wielu fanów "Znamię", ale też "Zostań tu", od którego przecież kariera IRY na dobre się zaczęła w 1988 roku w Opolu. Wyjątkowo zabrzmiał też "Mój dom" zagrany przecież... w domu. Z każdej z dwunastu wydanych dotychczas płyt studyjnych wybrzmiał przynajmniej jeden utwór.
Było rockowo, energetycznie, ale momentami też nostalgicznie i refleksyjnie. Bo taki od 35 lat jest zespół IRA.