W poniedziałek, 28 września miała się odbyć normalna sesja rady miejskiej. Kiedy jednak okazało się, że wśród pracowników UM są zakażeni koronawirusem, przewodnicząca RM zdecydowała o przeprowadzeniu posiedzenia zdalnego. W niedzielę do zakażonych dołączył prezydent Radosław Witkowski, nieobecny miał być i skarbnik miasta Sławomir Szlachetka, więc przygotowany tydzień wcześniej porządek obrad bardzo mocno okrojono.
https://www.cozadzien.pl/radom/prezydent-ma-koronawirusa/67642
Odkładamy o miesiąc
- W tej sytuacji, w porozumieniu z klubami radnych i panią przewodniczącą, zdecydowaliśmy procedować tylko te projekty uchwał, które wymagają podjęcia nagłej decyzji. Pozostałe odkładamy o miesiąc – mówił wiceprezydent Jerzy Zawodnik.
Z porządku obrad zdjęto m.in. projekty uchwał w sprawie nadania nazw ulic i rond, przyjęcia planu budowy ogólnodostępnych stacji ładowania czy uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego „Dolina rzeki Mlecznej – Aleksandrowicza – etap II”. Pozostały zmiany w tegorocznym budżecie i zmiany Wieloletniej Prognozy Finansowej Gminy Miasta Radomia. Niestety, miastu już w tej chwili brakuje 40 mln 632 tys. 560 zł na bieżące wydatki, a to grozi utratą płynności finansowej. Na dodatek najpóźniej 5 listopada trzeba będzie zapłacić 17 mln zł wrześniowych składek do ZUS-u; skarbnik poprosił ubezpieczyciela o odroczenie płatności, by zapłacić pilne faktury.
Mniejsze wpływy, większe wydatki
- Projekt uchwały przewiduje zwiększenie deficytu budżetowego o 57 mln zł – do 145 mln zł. Zdajemy sobie sprawę z tego, że to dużo. Ale też nikt nie przypuszczał, że w związku z pandemią koronawirusa aż tak zwiększą się wydatki miasta. I że dochody tak się skurczą – zauważył wiceprezydent Zawodnik. I wyliczał: - O 17,5 mln zł zmniejszyły się wpływy z podatku PIT od osób fizycznych, a o 2 mln zł wpływy z podatku CIT. O 6,5 mln zł mamy mniej z podatku od środków transportu. Musieliśmy też znaleźć 26 mln zł na płace dla nauczycieli, odprawy dla tych, którzy przechodzą na emeryturę, zatrudnienie nauczycieli wspomagających. Potrzebujemy też 2 mln zł na podwyżki płac w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej.
Wiceprezydent przypomniał, że miasto – w związku z koronawirusem - zdecydowało się wprowadzić rozmaite ulgi dla przedsiębiorców, a to oznacza mniejsze niż rok temu wpływy do miejskiej kasy. Koronawirus uderzył też w miejską komunikację. Od połowy marca uczniowie nie jeździli do szkół, także część dorosłych pracowała zdalnie. To spowodowało, że wpływy ze sprzedaży biletów są aż o 7,3 mln zł mniejsze niż za analogiczny okres roku ubiegłego.
https://www.cozadzien.pl/radio-rekord/wedzonka-zaciagamy-kredyt-na-przejedzenie/67677
To jest nieuniknione
- Zagrożenie utratą płynności finansowej wystąpiło już w kwietniu, więc pan prezydent nakazał bardzo mocno ograniczyć wydatki – przypomniała Beata Wielochowska z Wydziału Budżetu i Podatków UM. - Ale nie da się robić tego w nieskończoność, nawet jeśli wpływy do miejskiej kasy są zmniejszone. Nie możemy nagle przestać wypłacać wynagrodzeń czy przestać płacić firmom za wystawione faktury.
Radomski Szpital Specjalistyczny pandemia koronawirusa kosztowała dotychczas ponad 16,8 mln zł, a Radomską Stację Pogotowia Ratunkowego 5,2 mln zł. Tylko na sprzęt ochronny przed SARS-CoV-2 miasto do czerwca wydało prawie 5 mln zł.
W dyskusji radni Koalicji Obywatelskiej przypominali, że koronawirus uderzył we wszystkie samorządy, a nawet w finanse państwa i sam premier Morawiecki rekomendował samorządom, by zwiększały zadłużenie, byle tylko przetrwać kryzys. I że trzeba przyjąć projekt uchwały w sprawie zwiększenia deficytu, bo to jest „nieuniknione”. A dziura w budżecie byłaby mniejsza, gdyby swego czasu radni PiS pozwolili na zwiększenie opłat za gospodarowanie odpadami, jak chciały władze miasta; teraz trzeba dołożyć do śmieci 15 mln zł.
Ul. Marii Fołtyn i nowy żłobek
Radni Prawa i Sprawiedliwości, jak zawsze, zadawali dziesiątki szczegółowych pytań. Pytali m.in., jaki jest w tej chwili wskaźnik zadłużenia i czy Radom nie przekracza już dopuszczalnego limitu, ale też o to, czy i kiedy miasto zamierza wydać 22 mln zł z Funduszu Inwestycji Samorządowych. I radzili, by miasto ze zwiększeniem deficytu jeszcze się wstrzymało, bo przecież może się okazać, że we wrześniu i październiku wpływy do budżetu się zwiększą, chociażby z podatków, odrodzonych o kilka miesięcy z powodu koronawirusa.
https://www.cozadzien.pl/radom/radni-pis-prezydent-nie-chce-wydac-22-mln-zl/67510
- Nie możemy się wstrzymać, bo procedura kredytowa trwa nawet kilka tygodni. Jeśli rozpoczniemy ją za miesiąc czy dwa, może się okazać, że nie weźmiemy tego kredytu w tym roku – tłumaczyli pracownicy wydziału budżetu.
Wiceprezydent Zawodnik uspokajał natomiast w kwestii 22 mln zł z FIS – miasto zamierza z tych pieniędzy wyremontować ul. Marii Fołtyn i wybudować nowy miejski żłobek.
Za zwiększeniem deficytu głosowało 12 radnych (KO i radny niezależny), 11 było przeciw (PiS), a trzech wstrzymało się od głosu (PiS). Zmiany w Wieloletniej Prognozie Finansowej przeszły stosunkiem głosów 12 do 8, siedmiu radnych PiS wstrzymało się od głosu.
Deficyt zostanie sfinansowany z kredytu: na rynku krajowym (45 mln 200 tys. zł) i z Europejskiego Banku Inwestycyjnego (11 mln 800 tys. zł).