Michał Nowak: "W górę patrz, żeby mocno żyć, w górę patrz i przed siebie idź, Twoim snom nikt nie powie "stój" – optymistyczny przekaz od was w tym trudnym czasie.
- Tak, jak to w Irze, jak to bywa w naszych tekstach. Nie poddawaj się, patrz pozytywnie na życie i idź do przodu.
Jaka była historia utworu "W górę patrz", nowego singla zespołu IRA?
- Ten utwór powstał już około roku temu. Jaka była historia? Dokładnie już nie pamiętam szczerze mówiąc. Pamiętam, że we wrześniu ubiegłego roku były już przymiarki do tego, aby lansować go na singiel, ale były jakieś rotacje radiowo-rynkowe, nie wiem o co tam dokładnie chodziło. Potem okazało się, że nie mamy teledysku. Z inicjatywy Artura Gadowskiego on powstał. Jego hobby to filmowanie i montaż. To, co zostało nagrane wcześniej nam się nie spodobało, więc Artur wziął to we własne ręce i zrobił to, uważam bardzo fajnie.
Tekst, choć nie powstał teraz, ma optymistyczny przekaz na ten obecny trudny czas.
- Pasuje do takich chwil, kiedy trzeba walczyć z samym sobą, nie poddawać się i widzieć to światełko przed sobą, że wszystko będzie dobrze, że wszystko kiedyś mija i wraca do normalności. Bo to jest tylko stan przejściowy.
Docierają już do was jakieś informacje zwrotne, opinie na temat nowego singla?
- Bardzo dobre. Też znajomi, którzy nie szczędzą mi szczerych uwag, twierdzą, że jest ok, że fajna "irowa" piosenka, więc czego chcieć więcej. Niech się kręci, niech ludzie się zarażają radością i optymizmem. Trzeba być odpornym, a odporność to odwaga, zdrowie psychiczne i fizyczne. Dbajmy o to zdrowie, aby po prostu nie dać się.
Nowy singiel zapowiada też nowe wydawnictwo zespołu. Wiadomo kiedy się ukaże?
- Tego jeszcze nie wiemy. Nie będziemy planować, bo jak widać, z planami różnie bywa. W tygodniu poprzedzającym ogłoszenie kwarantanny byliśmy w ambasadzie amerykańskiej po odbiór wiz, bo mieliśmy 18 marca jechać do Stanów Zjednoczonych na koncerty, ale to się nie stało. Kolejne koncerty w Polsce też zostały odwołane i na razie nie mamy perspektyw na to, kiedy się odbędą.
Brakuje wam koncertów i spotkań z fanami?
- Strasznie! Okropnie nam brakuje, bo to jest tak, jakby ktoś nam wyrwał część siebie. Tak jakby zabronić komuś oddychać intensywniej. My na koncertach się spełniamy. Nie dość, że zarabiamy i z tego głównie żyjemy, to jest to nasza pasja, której poświęciliśmy całe swoje życie lub jego większość. Ja z zespołem IRA jestem związany już ponad 30 lat i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Nie chce nawet sobie wyobrażać. Już się umawiamy z chłopakami na próbę, bo tak trzeba, tak czujemy, że to już najwyższy czas, żeby wrócić do normalności. Żeby być zwartym i gotowym, aby wrócić do koncertowania. Kiedy? Nie wiem, oby jak najszybciej.
Fani też już są na pewno spragnieni koncertów.
- Przy obecnej sytuacji, gdzie głównie rządzi lęk czy strach, ludzie są spragnieni zwyczajnych doznań związanych z muzyką i kulturą. Już widzę, że ludzie mają potrzeby się spotkać. Dobrze, że ruszyły knajpy, restauracje. Musimy psychikę utrzymać w równowadze, bo to jest bardzo ważne dla naszego ogólnego stanu zdrowia.
https://www.cozadzien.pl/radom/ira-koncertuje-w-internecie/64053
Zespół IRA próbuje wynagradzać fanom jakoś ten brak występów na żywo. Nagrywacie tzw. mini koncerty online. To taki sposób, żeby choć w części fani mogli poczuć atmosferę prawdziwego koncertu na żywo?
- Staramy się. Artur jest inicjatorem, bo on jest jakby głównym montażystą tego wszystkiego. To bardzo czasochłonna i ciężka praca, aby zmontować taki 15-minutowy filmik z nadesłanych nierzadko różnej jakości ujęć. To jest wyzwanie. Niełatwo się to robi, ale mnie osobiście to bardzo motywuje do życia, do bycia i do takiego chwilowego chociaż uniesienia, odnalezienia radości w życiu. Z naszym zajęciem wiąże się cała lawina pozytywnej energii. Teraz jak jest ten zakaz i obostrzenia, ja się czuję jak w zamknięciu.
Myśleliście o tym, aby zrobić jakiś przekaz online z próby? Kiedy wszyscy jesteście w jednym miejscu i w ten sposób zagrać coś dla fanów w internecie?
- Już bym nie lansował tak mocno tego siedzenia w domu. Jak jest ciepło, trzeba iść pooddychać. Jedźcie do lasu, złapcie świeżego powietrza, róbcie coś aktywnie. Wiadomo, wszystko w granicach zdrowego rozsądku, ale nabierajcie formy, odporności. Nie siedźcie na siłę w domach, bo to też nie przyniesie wam zdrowia, o które teraz tak mocno walczymy. Ja tęsknię za normalnością, próbami i normalnymi koncertami. Nikt mnie nie przekona, że to co się odbędzie w sieci będzie lepsze od koncertu i bezpośredniego kontaktu z publicznością. Uważam, że nic nie zastąpi prawdziwego koncertu. Teraz mam dużo czasu na oglądanie koncertów na DVD i łezka się w oku kręci jak na to patrze, bo wydaje się to już takie odległe...
Rozmawiał Michał Nowak.