Piłkarze Radomiaka Radom przegrali w środę (21 maja) ze Zniczem Pruszków 1:2 i na trzy kolejki przed końcem sezonu spadli do III ligi! Zapis relacji live -
TUTAJPrzed meczem w sercach kibiców tliła się jeszcze nadzieja na utrzymanie. Do tego potrzebne były jednak cztery triumfy w czterech ostatnich pojedynkach. Zieloni przegrali już pierwszy z nich i do ósmego miejsca w tabeli tracą dziesięć punktów, co przy trzech pozostałych do rozegrania meczach jest stratą niemożliwą do odrobienia.
Spotkanie rozpoczęło się od ataków gości, nie stwarzali jednak oni bezpośredniego zagrożenia pod polem karnym Michała Kuli. W pierwszej połowie na palcach jednej ręki można było policzyć sytuacje podbramkowe z obu stron. Gra co prawda toczyła się w szybkim tempie, ale głównie w środku pola.
Ciekawiej było w drugiej części gry. W 47 minucie Karol Grudniewski dostał piłkę na wolne pole, oddał strzał po ziemi, ale dobrze poradził sobie z nim Michał Kula. Chwilę później sam na sam wychodził Maksymilian Banaszewski, ale w ostatniej chwili piłkę wślizgiem wybił Łukasz Białożyt. W 55 minucie przyjezdni wyszli na prowadzenie. Grudniewski dośrodkował w pole karne, a tam futbolówkę głową do siatki skierował Adrian Paluchowski. Po stracie gola radomianie próbowali przedrzeć się pod pole karne przeciwnika, ale nie udawało im się to. Aż do 76 minuty, kiedy piłkę w szesnastce otrzymał Marcin Orłowski, przyjął i uderzył nie do obrony. Po wyrównującym golu Zieloni nieco się ożywili, ale nie potrafili wypracować sobie kolejnej klarownej sytuacji.
Zobacz galerię zdjęć z meczu
Taką stworzyli natomiast w 87 minucie goście. Banaszewski uderzał z piątego metra, ale doskonałą paradą popisał się Kula, który uratował Radomiaka przed stratą bramki. Co nie udało się wtedy, udało się jednak cztery minuty później. Blisko narożnika pola karnego faulował Mateusz Orzechowski. Do piłki podszedł Rafał Kosiec, dograł w pole karne i Andrzej Niewulis strzałem głową dał Zniczowi zwycięstwo.
Jak się okazało po zakończeniu innych spotkań w tej kolejce, ta porażka przekreśla szanse Radomiaka na utrzymanie w drugiej lidze!
Radomiak Radom - Znicz Pruszków 1:2 (0:0)Bramki: Orłowski 76' - Paluchowski 55', Niewulis 90+1'
Radomiak: Kula - Jaroch, Świdzikowski, Wojdyga, Cieciura, Puton, Białożyt, Masiuda (Orzechowski 64'), Leandro (Filipek 70'), Orłowski, Stanisławski (Wolski 46')
Znicz: Bigajski - Banaszewski, Bochenek, Grudniewski (Nawrocki 78'), Januszewski, Jędrych, Kosiec, Kucharski, Machalski (Rackiewicz 85'), Niewulis, Paluchowski (Zapaśnik 72')
POWIEDZIELI PO MECZUJakub Jasiński (trener bramkarzy Znicza, w zastępstwie za nieobecnego pierwszego trenera Roberta Kochańskiego): Dzięki walce do końca, do ostatniej minuty zdobyliśmy trzy punkty. Mecz był bardzo trudny. Wiedzieliśmy, że Radomiak jest u siebie bardzo groźny i będzie chciał za wszelką cenę wygrać ten mecz. Taka bywa piłka, stworzyliśmy tak naprawdę trzy sytuacje i dwie z nich wykorzystaliśmy i o tę jedną bramkę byliśmy lepsi od Radomiaka, ale myślę, że wynik jest sprawiedliwy. Nie było to może porywające widowisko, ale mecz mógł się podobać, bo było dużo walki. Jesteśmy bardzo zadowoleni, przyjechaliśmy po trzy punkty i trzy punkty jadą do Pruszkowa.
Marcin Jałocha (trener Radomiaka Radom): Graliśmy dzisiaj z solidnym zespołem, który dobrze gra w piłkę. Nie mieliśmy chyba dzisiaj pomysłu na grę. Staraliśmy się grać piłką, robić akcję, ale było widać, że to nie był ten sam zespół co w sobotę podczas meczu z Olimpią Elbląg. Nie zawsze się będzie grało pięknie, a najważniejsze są punkty. My ich nie zdobyliśmy. Uważam, że był to mecz na remis. Nam sie udało wyrównać, choć przegrywaliśmy. Jeśli nie da się wygrać, to trzeba go chociaż zremisować, a to nam się nie udało.