Zapis relacji LIVE z tego spotkania można znaleźć TUTAJ.
W ostatnich tygodniach „Zieloni” błyszczą formą. Przed spotkaniem z Siarką radomianie mogli pochwalić się serią pięciu zwycięstw z rzędu. W tym czasie Radomiak pokonał Wartę Poznań, GKS Bełchatów, Gryfa Wejherowo, Legionovię Legionowo i ROW Rybnik. Takie wyniki pozwalały podopiecznym Vernera Lički zajmować trzecie miejsce w tabeli. Natomiast Siarka była piąta z siedmioma punktami straty do radomian.
Czeski szkoleniowiec Radomiaka w piątkowym spotkaniu desygnował do gry prawdopodobnie najmocniejszy skład. Od początku pojawił się m.in. wracający po zgrupowaniu kadry Mateusz Spychała czy odzyskujący pełnię sił po kontuzji Szymon Stanisławski. Natomiast w zestawieniu Siarki znalazł się Krzysztof Ropski, który przed rokiem bronił barw radomskiego zespołu.
W pierwszej połowie dłużej przy piłce utrzymywali się gospodarze, ale nasz zespół nie był w stanie poważnie zagrozić bramce strzeżonej przez Karola Dybowskiego. Za to goście kilkakrotnie mocno postraszyli Adriana Szadego, a nasz golkiper aż dwukrotnie musiał wyciągać piłkę z siatki, ale żadnej z tych bramek sędzia nie uznał. Raz zauważył faul na naszym bramkarzu, a za drugim razem odgwizdał spalonego. Z takimi decyzjami arbitra pogodzić nie mógł się Krzysztof Ropski. – W pierwszej połowie zdobywamy dwa gole, ale sędzia ich nie uznaje. To nam podcięło skrzydła, bo z tak gwiżdżącym arbitrem trudno się gra – powiedział napastnik Siarki.
W przerwie trener Verner Lička mocno zmotywował swój zespół. – Trener dał nam wiele rad. Miał sporo uwag i dobrze nas nastroił przed drugą połową – zdradził Leandro Rossi. A przemówienie trenera przyniosło zamierzony skutek. W jednej z pierwszych akcji drugiej połowy na indywidualną szarżę zdecydował się Leo. Brazylijczyk wpadł w pole karne i wyłożył piłkę do Szymona Stanisławskiego, a ten wepchnął ją do bramki i dał prowadzenie swojemu zespołowi. Kilkanaście minut później drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Marcin Stefanik i Radomiak przez pół godziny grał z przewagą jednego zawodnika. Ale większej ilości graczy nie widać było na boisku. Siarka mocno przycisnęła i rzuciła wszystko na jedną szalę. Na szczęści ich ataki nie przyniosły rezultatu i mecz zakończył się zwycięstwem Radomiaka 1:0.
Po tym triumfie „Zieloni” z dorobkiem 37 punktów awansowali na drugie miejsce w tabeli II ligi. Radomiak o jeden punkt wyprzedził Odrę Opole, ale ten zespół nie rozegrał jeszcze meczu 18. kolejki. Następne spotkanie radomianie rozegrają za tydzień w piątek, kiedy to u siebie zmierzą się ze Stalą Stalowa Wola, będzie to ostatni w tym roku pojedynek Radomiaka.
Radomiak Radom – Siarka Tarnobrzeg 1:0
Bramka: Stanisławski 47’
Radomiak Radom: Adrian Szady – Mateusz Spychała, Michał Grudniewski, Maciej Świdzikowski, Bartosz Sulkowski, Kamil Kościelny, Matthiu Bemba (Kwiek 84’), Dariusz Brągiel, Mateusz Stąporski (Filipowicz 52’), Leandro Rossi (Agu 79’), Szymon Stanisławski
Siarka Tarnobrzeg: Karol Dybowski – Jan Grzesik, Bartosz Waleńcik, Marcin Stefaniak, Hubert Tomalski (Suchecki 73’), Marcin Stromecki, Mateusz Czyżycki, Michał Dawidowicz (Szewc 82’), Daniel Koczon, Krzysztof Ropski, Michał Żebrakowski