Spotkanie "o wszystko" w I lidze lepiej rozpoczęli gospodarze. Po trzech minutach gry mieli na swoim koncie już kilka udanych kontrataków, co pozwoliło im prowadzić 10:5. Filip Zegzuła był świetnie dysponowany i tylko w pierwszej kwarcie rzucił trzy "trójki". Poznaniacy nie mogli za to przełamać defensywy Rosy i w sumie zdobyli w niej tylko 10 "oczek", przy 24 punktach radomian. Drugą odsłonę od serii 0:7 rozpoczęli goście, a chwilę potem zaczął się ich festiwal czterech z rzędu udanych rzutów z dystansu. Strata do Rosy stopniowo zmniejszała się, a tuż przed przerwą na tablicy ukazał się wynik 43:36.
Dwie dobre akcje przyjezdnych na początku trzeciej ćwiartki zbliżyły ich na 4 "oczka" (45:41). UTH Rosa broniła się do samego końca, a gra toczyła się niemal punkt za punkt. Trzecią kwartę wygrali poznaniacy (13:17), zdobywając dwa punkty równo z syreną i przed decydującym starciem było 56:53. Wynik w ostatniej części gry oscylował wokół remisu, ale goście nie zdołali do niego doprowadzić, mimo że byli bardzo blisko na 4 minuty przed końcem (62:61). W końcówce gospodarze za sprawą Jakuba Schenka powiększyli swoją przewagę i pomimo nacisku Biofarmu, utrzymali ją do końca.
Trener Karol Gutkowski: - Po prawie bezbłędnej postawie w pierwszej kwarcie, w kolejnych częściach spotkania zupełnie się pogubiliśmy. Tak jak szybko zbudowaliśmy bardzo bezpieczną przewagę, tak szybko straciliśmy rytm i kontrolę nad wynikiem. Zupełnie oddaliśmy inicjatywę rywalowi, jednak w kluczowych momentach, po przewinieniu technicznym Basketu, pozbieraliśmy się i ostatecznie odjechaliśmy. To było na pewno szczęśliwe zwycięstwo, ale najważniejsze, że zwycięstwo. Mógłbym punktować błędy, ale to nie ma w tym momencie żadnego sensu. Jesteśmy na takim etapie rozgrywek, w którym bardziej potrzebujemy szukania pozytywów w naszej grze, niż wytykania masy błędów, które wszyscy wiemy, że zostały popełnione. Zwyciestwo to zwycięstwo a my walczymy dalej."
UTH Rosa Radom - Biofarm Basket Poznań 72:66 (28:12, 15:24, 13:17, 16:13)
ROSA: Schenk 18, Bonarek 16, Zegzuła 11, Cetnar 8, Sadło 6, Stopierzyński 4, Gos 4, Stanios 3, Sobuta 2
II LIGA: AZS UŁ Szkoła Gortata Łódź - KS ROSA Sport Radom
Choć gra toczyła się punkt za punkt, wydawało się, że radomianie kontrolują przebieg spotkania i utrzymają około 7-punktową przewagę wypracowaną w drugiej odsłonie. Tak też było, ale w samej końcówce meczu do głosu doszli łodzianie. Najpierw niebezpiecznie zbliżyli się do Rosy (73:77), wyrównali, a na cztery sekundy przed końcem wyrwali zwycięstwo z rąk radomskich zawodników. Po stronie gospodarzy świetnie spisywał się przede wszystkim Bartłomiej Bartoszewicz, który w sumie uzbierał aż 25 "oczek".
AZS UŁ Szkoła Gortata Łódź - KS ROSA Sport Radom 79:77 (16:13, 20:31, 20:18, 23:15)
ROSA: Parszewski 14, H.Stopierzyński 13, Pabianek 13, Wydra 10, Bejnar 9, Druszcz 7, Kołakowski 5, Wątroba 4, Orębski 2, Jasiński