Dla nas najważniejszą, choć zarazem najsmutniejszą, informacją jest porażka Radomiaka w Katowicach. "Zieloni" po słabym meczu ulegli miejscowemu Rozwojowi, co znacznie pogorszyło naszą sytuację w tabeli. Radomiak utrzymuje się na miejscach premiowanych awansem, jednak w przypadku zwycięstwa wszystkich zespołów, które rozegrały o jedno spotkanie mniej niż podopieczni Jerzego Cyraka, spadniemy na szóstą lokatę. Więcej o tym meczu pisaliśmy tutaj:
http://www.cozadzien.pl/sport/katastrofa-radomiaka-w-katowicach/46416
Rozwój Katowice - Radomiak Radom 1:0 (1:0)
Bramki: Wróbel (23', rzut karny)
Czerwona kartka: Matthieu Bemba (17', za faul)
MKS Kluczbork - ŁKS Łódź 0:2 (0:1)
Bramki: Łuczak (45'), Zagdański (60')
Zaledwie trzy dni po porażce Radomiaka w Kluczborku, zwycięstwo na Opolszczyźnie odnieśli piłkarze ŁKS-u. Główny rywal "Zielonych" w walce o awans do pierwszej ligi również napotkał spore problemy, jednak kluczborski mur został skruszony jeszcze przed przerwą. Gospodarze przeważali od pierwszych minut, ale nie potrafili znaleźć drogi do bramki Michała Kołby. ŁKS mógł objąć prowadzenie już w pierwszej groźnej akcji. Łukasz Zagdański zagrał prostopadłą piłkę do Wojciecha Łuczaka, który umieścił piłkę w bramce, jednak znajdował się na spalonym. Tuż przed przerwą Piotr Pyrdoł ruszył skrzydłem, dograł w pole karne, a futbolówka trafiła pod nogi Łuczaka, który otworzył wynik spotkania. Po zmianie stron ŁKS wciąż atakował. Niezły strzał z dystansu oddał Bartosz Widejko, ale wynik podwyższył dopiero Łukasz Zagdański. Pyrdoł strącił piłkę do Bryły, ten w polu karnym odegrał piętą do Zagdańskiego, który w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza. Goście mogli jeszcze podwyższyć wynik meczu, ale ostatecznie wygrali 2:0, dzięki czemu wyprzedzili Radomiaka w tabeli.
ROW Rybnik - Warta Poznań 1:0 (1:0)
Bramka: Musiolik (7')
Sensację w Rybniku sprawił miejscowy ROW. Rybniczanie pokonali faworyzowaną Wartę Poznań, do czego w znacznym stopniu przyczynił się Kacper Rosa. golkiper ROW-u obronił dwa rzuty karne, skutecznie zatrzymując poznaniaków. Ciekawostką jest fakt, że Rosa na co dzień stosuje technikę TDB. Technika Decyzji Bramkarza to specjalny sposób treningu, według którego golkiperzy analizują rzuty karne, uczą się przemieszczania, ustawiania i przewidywania sytuacji podczas wykonywania jedenastki. Jak widać trening przyniósł efekty - w 30. minucie meczu obronił rzut karny wykonywany przez Roberta Janickiego, a sześć minut później zatrzymał Jakuba Kiełba. Gola na wagę trzech punktów dla ROW-u strzelił Sebastian Musiolik, dla którego było to już czwarte trafienie w tym roku. Musiolik wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego i pokonał Adriana Lisa strzałem głową.
Błękitni Stargard - GKS Jastrzębie 1:0 (0:0)
Bramka: Magnuski (59')
Jeszcze większą niespodziankę sprawili piłkarze Błękitnych Stargard, którzy na własnym obiekcie przerwali serię dziesięciu wygranych meczów jastrzębian z rzędu. Lider poległ w starciu z drużyną, która walczy o utrzymanie. Trzy oczka przybliżą ekipę ze Stargradu do realizacji tego celu. Gospodarze od początku meczu prezentowali się lepiej, jednak goście mieli swoje okazje na zdobycie gola. Tego dnia skuteczność nie była mocnym punktem GKS-u. Błękitni z kolei wykorzystali swoją szansę w stu procentach - niepilnowany Michał Magnuski pokonał bramkarza po dośrodkowaniu w pole karne. Goście opłacili ten mecz urazem - jeszcze przed przerwą plac gry opuścił lider GKS-u, Kamil Jadach.
Siarka Tarnobrzeg - Garbarnia Kraków 0:1 (0:0)
Bramka: Serafin (65')
Czerwona kartka: Kubowicz (82', za dwie żółte)
Mimo dobrego startu, porażkę zaliczyli także piłkarze Siarki Tarnobrzeg. Na własnym stadionie lepsze od gospodarzy okazała się Garbarnia Kraków. Kibice zgromadzeni na stadionie w Tarnobrzegu byli świadkami arcyciekawego meczu, choć padła w nim zaledwie jedna bramka. W pierwszej połowie znacznie lepiej prezentowali się gospodarze, jednak nieskuteczność Siarki aż raziła w oczy. Dobrze spisywał się także Marcin Cabaj, którego mimo doskonałych okazji nie pokonali ani Krzysztof Ropski, ani Jakub Głaz. Po zmianie stron przeważać zaczęli przyjezdni, czego efektem była bramka Serafina, który z bliskiej odległości wykończył kontratak Garbarni. Za ciekawostkę można uznać debiut pierwszego urodzonego w 2000 roku zawodnika w historii Siarki - Eryka Galary. Gospodarze kończyli ten mecz w dziesiątkę po tym, jak w 82. minucie meczu drugą żółtą kartką zobaczył Dawid Kubowicz.
Gryf Wejherowo - Znicz Pruszków 4:3 (2:1)
Bramki: Koziara (2'), Wicki (38', 49', 66', rzut karny) - Machalski (31', 75'), Tarnowski (88')
Strzelecki festiwal urządzili sobie z kolei najbliżsi rywale Radomiaka - Gryf Wejherowo. Gospodarze w starciu ze Zniczem zdobyli aż cztery gole, ale ekipa z Pruszkowa nie próżnowała i odwdzięczyła się trzema golami - w tym bramką dobrze znanego w Radomiu Pawła Tarnowskiego. Ekipa z Wejherowa szybko objęła prowadzenie za sprawą Macieja Koziary, który wykorzystał dobre dośrodkowanie w pole karne. Znicz odpowiedział dopiero pół godziny później za sprawą celnej główki Macieja Michalskiego. Wtedy do gry wkroczył Krzysztof Wicki. Defensor przypomniał wszystkim, że w przeszłości występował na "szpicy" i skompletował hattricka. Strzelanie zaczął w 38. minucie meczu, a kontynuował już po przerwie. Chwilę po wznowieniu gry Wicki wykorzystał zamieszanie w polu karnym i dołożył drugą bramkę. Hattricka skompletował dzięki skutecznym wykonaniu jedenastki. Znicz nie zrezygnował jednak z walki. Na kwadrans przed końcem meczu nadzieje Zniczowi przywrócił Machalski, a wynik meczu ustalił wspomniany wcześniej Tarnowski, który popisał się ładnym strzałem z ok. 20 metrów. Wygrana sprawiła, że Gryf awansował na 15. miejsce w tabeli i jest o krok od wyjścia ze strefy spadkowej. Po trzech zwycięstwach z rzędu ekipa z Wejherowa z pewnością będzie trudnym rywalem dla "Zielonych".
Legionovia Legionowo - Wisła Puławy 1:1 (1:0)
Bramki: Żemło (30', samobójcza) - Szymankiewicz (23')
Po raz kolejny zawiodła Wisła Puławy, która ambitnie celowała w powrót na zaplecze ekstraklasy. Puławianie wiosną nie wygrali jeszcze meczu, a pierwszy punkt na koncie zapisali w starciu z Legionovią. Podopieczni Bohdana Bławackiego świetnie rozpoczęli to spotkanie, jednak sędzia nie uznał bramki Irakli Meskhi dopatrując się spalonego. Niedługo potem w poprzeczkę trafił Jakub Poznański, lecz chwilę później Wisła dopięła swego za sprawą Kacpra Szymankiewicza, który potężnie huknął z dystansu, nie dając szans Mateuszowi Kochalskiemu. Szczęście gości nie trwało jednak długo. W 30. minucie meczu piłka po strzale jednego z piłkarzy z Legionowa odbiła się od Piotra Żemły, a rykoszet zmylił bramkarza Wisły. Szczęście nie sprzyjało także Poznańskiemu, który już 60 sekund później mógł ponownie dać Wiśle prowadzenie, jednak znów... trafił w poprzeczkę. Goście do końca "cisnęli", ale seryjnie marnowali dogodne okazje. Meskhia nie wykorzystał błędu bramkarza, Ploj minimalnie chybił po strzale głową, Patejuk przestrzelił, a Hirsz trafił w słupek. Nieskuteczność kosztowała puławian cenne dwa punkty.
GKS Bełchatów - Stal Stalowa Wola 0:0
Jedyny mecz bez bramek miał miejsce w Bełchatowie, gdzie "Brunatni" zremisowali ze "Stalówką". Wynik meczu odzwierciedla przebieg spotkania, w którym dominowały błędy i niecelne dośrodkowania. Jedyną dogodną sytuację do zdobycia bramki mieli goście, jednak po bezpośrednim strzale z rzutu wolnego piłka trafiła w słupek.
We wcześniejszym terminie rozegrano zaległy mecz Gwardii Koszalin z Olimpią Elbląg. Elblążanie zwyciężyli w Koszalinie 5:1.
TABELA
STRZELCY
1. Leandro Rossi (Radomiak) - 15 goli
2. Piotr Giel (GKS Bełchatów) - 10 goli
2. Kamil Jadach (GKS Jastrzębie) - 10 goli
2. Daniel Szczepan (GKS Jastrzębie) - 10 goli
5. Jewhen Rodionow (ŁKS) - 8 goli
5. Damian Szuprytowski (Olimpia Elbląg/Radomiak) - 8 goli