Broń do rywalizacji ze Świtem przystępowała po wyjazdowym zwycięstwie nad Jagiellonią II Białystok. Triumf w zasadzie zapewnił podopiecznym Mikołaja Łuczaka pozostanie w lidze, ale żeby je przypieczętować należało wygrać z osłabionym Świtem. Trener gości Jarosław Miecznikowski wystawił w pierwszym składzie aż sześciu młodzieżowców, bowiem jego podopieczni wciąż walczą o zajęcie , jak najlepszej lokaty w Pro Junior System. Tymczasem dużo lepiej mecz rozpoczęli nowodworzanie, którzy przejęli inicjatywę i zepchnęli gospodarzy do defensywy. Pierwsza groźna sytuacja strzelecka miała miejsce w 8 minucie, kiedy Yaroslav Yampol dopadł do futbolówki w polu karnym i uderzył w światło bramki, ale na swoje nieszczęście trafił w znajdującego się tam Igora Kośmickiego.
https://www.cozadzien.pl/sport/wyjazdowe-zwyciestwo-broni-radom-i-remis-pilicy-bialobrzegi/82948
Sześć minut później Carlos Ramirez mógł wykorzystać nieporozumienie pomiędzy Sebastianem Cuchem a Marcelem Wasilko, ale nie zorientował się w porę i golkiper Świtu wybił piłkę. Kilka chwil później dwukrotnie groźnie strzelał Tomasz Bartosiak, ale futbolówka po jego uderzeniach poszybowała ponad poprzeczką. Pierwszy celny strzał miał miejsce w 33 minucie, gdy Jakuba Kosiorka próbował zaskoczyć Marcel Niesłuchowski, ale pomocnik uderzył futbolówkę zbyt lekko i golkiper nie miał problemu z jej schwytaniem.
Najgroźniejszą okazję strzelecką w 43 minucie zmarnował lewoskrzydłowy Świtu Jan Nawotczyński, który otrzymał doskonałe podanie wzdłuż linii bramkowej od Michalika i z pięciu metrów nie trafił piłką w bramkę!
W przerwie trener Łuczak dokonał jednej wymuszonej zmiany i w miejsce kontuzjowanego Ramireza wprowadził Patryka Porębę. W końcu pierwszy celny strzał gospodarzy przyniósł im gola. Piłkę w pole karne dośrodkował Kamil Kumoch. Ta trafiła pod nogi Michała Wrześniewskiego, który dograł futbolówkę do znajdującego się w zasadzie na linii bramkowej Michała Kielaka, a bramkostrzelny pomocnik umieścił ją w siatce! Gdy wydawało się, że Broń zdobędzie trzy punkty, które dałyby jej pewne utrzymanie, to w doliczonym czasie gry goście wykonywali rzut rożny. W polu karnym radomian najwyżej do głowy wyskoczył rosły Jewhen Radionow i strzelił nie do obrony. Arbiter gry już nie wznowił...
Broń Radom – Świt Nowy Dwór Mazowiecki 1:1 (0:0)
Bramka: Kielak (62.) - Radionow (90+3.)