Trener Dariusz Banasik nie był zaskoczony przebiegiem spotkania. Po meczu lidera tabeli z liderem wiosny można było spodziewać się zaciekłej walki o punkty. - Spodziewaliśmy się wszyscy takiego meczu, był to mecz otwarty, obydwie drużyny chciały zainkasować trzy punkty. Wiadomo, jakie są nasze cele, ale cele Pogoni też są bardzo wysokie. To zespół bardzo mądrze prowadzony i budowany, można powiedzieć, że to był nasz najtrudniejszy rywal do tej pory - mówił szkoleniowiec "Zielonych".
Radomiak w drugim meczu z rzędu mógł wykonać milowy krok w kierunku awansu, a nawet go sobie zapewnić. - Na pewno jest niedosyt, jeżeli traci się bramkę w 93 minucie i zabiera się nam zwycięstwo, to nie można się cieszyć. W drugim meczu mamy wszystko w naszych rękach, żeby przypieczętować awans i drugi raz gubimy punkty w końcówce, jesteśmy z tego bardzo niezadowoleni - przyznał trener Banasik. - Pewnie przed meczem w ciemno wzięlibyśmy ten punkt, bo wiemy z kim graliśmy, ale po meczu jesteśmy troszeczkę niezadowoleni - dodał.
Zdaniem szkoleniowca lidera drugiej ligi, Radomiak po przerwie wypadł znacznie słabiej. - Pierwsza połowa moim zdaniem była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Analizowaliśmy rywala, wiedzieliśmy, gdzie możemy zaskoczyć, przygotowaliśmy nowe stałe fragmenty gry, zdobyliśmy po nich bramkę. Niepotrzebnie w drugiej połowie wdała się nerwowość. Jeżeli na wyjedzie prowadzi się 1:0, to przeciwnik nie broni się, tylko atakuje, stwarza sytuacje. Przy dobrym układzie dla Pogoni padłoby więcej bramek, bo druga połowa w naszym wykonaniu była zdecydowanie słabsza, myślę, że doszła presja.
Dariusz Banasik musi borykać się z problemami kadrowymi. Niedysponowani z powodu kontuzji są Maciej Świdzikowski i Dawid Jabłoński, a za kartki pauzuje Damian Jakubik. To mocno ograniczyło pole manewru, a na dodatek w trakcie meczu zawodnicy zgłaszali urazy, czego efektem były wymuszone zmiany. - Nie takie zmiany chcieliśmy przeprowadzić. Zawodnicy, którzy zeszli z boiska zgłaszali, że chcą zostać zmienieni. Przez to trochę nam się posypała organizacja gry w końcówce meczu - skomentował trener "Zielonych".
Szkoleniowiec odniósł się także do niezbyt przyjaznego przywitania w Siedlcach. Podziękował również kibicom Radomiaka. - Chciałbym podziękować kibicom Radomiaka za fajny doping. Pomimo niekulturalnego dopingu ze strony kibiców Pogoni, chciałbym też podziękować, bo pracowałem tutaj dwa razy i uważam, że Pogoń zasługuje, żeby w przyszłości być w wyższej klasie rozgrywkowej.