Faworytem środowego pojedynku byli szczecinianie. King do rywalizacji z HydroTruckiem przystępował po efektownym, bo 30-punktowym domowym triumfie nad GTK Gliwice i nie zamierzał spoczywać na laurach. O ile podopieczni Roberta Witki do ostatniego wyjazdowego meczu w sezonie podeszli bez większej presji, bo już wcześniej zapewnili sobie utrzymanie, to gospodarze chcąc zająć piąte miejsce w EBL, wygrać musieli.
Tymczasem pierwsza kwarta zupełnie tego nie pokazywała. To radomianie narzucili przeciwnikom swój styl i dysponując wysoką skutecznością rzutową, pierwsze 10. minut zakończyli prowadząc 27:20. Aż 19. oczek uzyskali w tym czasie: Dayon Griffin i Jabarie Hinds, z którymi najwięcej kłopotów mieli defensorzy Kinga.
Po rzucie Wojciecha Czerlonko w 23. minucie był już remis po 31 i mogło się wydawać, że faworyci pójdą za ciosem. Na szczęście dla radomian, tak się nie stało, bo to HydroTruck uzyskał pięć następnych punktów i wciąż utrzymywał prowadzenie. Kingowi w samej końcówce pomógł nieco Jakub Schenk. Były zawodnik Rosy Radom uzyskał siedem ostatnich punktów dla szczecinian i na przerwę King schodził z dwoma oczkami straty do radomian.
Trzecia kwarta miała najbardziej wyrównany przebieg, a różnicą czterech punktów zwyciężyli ją miejscowi, co oznaczało, że King na kluczowe, ostatnie 10 minut wychodził na prowadzeniu 66:64.
W ostatniej kwarcie ciężar zdobywania punktów na własne barki wziął w Kingu Maciej Lampe. To po rzucie za trzy - byłego zawodnika NBA, w 35. minucie było 82:78. Wtedy też gościom z Radomia przytrafiła się seria blisko trzech minut bez zdobyczy punktowej i o czas poprosił trener Witka. Działo się to na 180 sekund przed końcem meczu, gdy King wygrywał różnicą ośmiu punktów. Ostatnie fragmenty meczu również należały do zdeterminowanych szczecinian i to oni zdobyli komplet punktów.
King Szczecin – HydroTruck Radom 97:87
Kwarty: 20:27, 24:19, 22:18, 31:23
King: Melvin 12, Zębski 5, Fakuade 13, Thomas 8, Schenk 15, Czerlonko 9, Bartosz 4, Łapeta 0, Lampe 18, Purvis 10.
HydroTruck: Griffin 14, Piechowicz 3, Ostojić 7, Stumbris 23, Hinds 31, Tomaszewski 0, Zalewski 0, Wall 0, Domański 0, Zegzuła 3, Lewandowski 2, Prahl 4.