Już od pierwszych minut obydwa zespoły ruszyły do ataku. Pierwsi przed szansą stanęli goście, jednak strzał głową minął bramkę, której strzegł Paweł Młodziński. W 11. minucie meczu w zamieszaniu w polu karnym odnalazł się Kamil Czarnecki, jednak napastnik klubu z Plant trafił jedynie w boczną siatkę. Kilka minut później tuż przed szesnastką Mazura faulowany był Przemysław Nogaj. Do stałego fragmentu gry podszedł Piotr Nowosielski, który zdecydował się na bezpośredni strzał i pokonał golkipera gości z Karczewa. Po kwadransie gry podopieczni Artura Kupca prowadzili 1:0.
Pięć minut później Nowosielski mógł podwyższyć wynik spotkania. Zawodnik Broni znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale odważne wyjście na przedpole golkipera Mazura uchroniło przyjezdnych przed stratą bramki. W 35. minucie gry Dominik Leśniewski huknął lewą nogą z bliskiej odległości, ale minimalnie chybił. Drugi gol wisiał jednak w powietrzu i "Broniarze" dopięli swego już 120 sekund później. Kamil Czarnecki przepuścił piłkę, do której dopadł Adam Imiela. Zawodnik klubu z Plant wygrał pojedynek z bramkarzem i wpakował futbolówkę do bramki.
Jeszcze przed przerwą podopieczni Artura Kupca mogli podwyższyć wynik meczu. Kolejną świetną sytuację zmarnował Leśniewski, który zdecydował się na strzał z pierwszej piłki w polu karnym i przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 41. minucie spotkaniu goście w ostatniej chwili zażegnali niebezpieczeństwo, wybijając piłkę z linii bramkowej. W ostatnich sekundach meczu ponownie błysnął golkiper Mazura, Krzysztof Głasek, który przed polem karnym wybił piłkę głową. Do przerwy Broń prowadziła 2:0.
http://www.cozadzien.pl/zdjecia/bron-radom-wygrala-z-mazur-karczew-40/46316
Po przerwie Broń poszła za ciosem. Już w 50. minucie meczu do siatki trafił niezawodny Kamil Czarnecki, który uderzył z narożnika boiska i pewnym strzałem pokonał bramkarza Mazura. Po godzinie gry szansę na kontaktowego gola mieli przyjezdni, ale Kamil Gałązka strzelił minimalnie obok słupka. Później jednak ataki naszego zespołu nieco osłabły. W końcówce spotkania dobrą okazję miały obydwa zespoły miały swoje okazje, ale najpierw przytomnie zachowali się obrońcy Broni, a później bramkarz Mazura.
Podopieczni Artura Kupca znów zaczęli się rozkręcać. Kamil Czarnecki nie trafił do bramki z bliskiej odległości, a chwilę później z piłką minął się Imiela. Na kwadrans przed końcem spotkania kolejny minimalnie niecelny strzał oddał Czarnecki, a uderzenie Nowosielskiego zablokowali rywale. W końcu Czarnecki dopiął swego, gdy w 77. minucie meczu idealne dośrodkowanie w pole karne posłał Maksim Kventser. Napastnik Broni wykończył je i podwyższył wynik meczu. W końcówce spotkania raz jeszcze z rzutu wolnego przymierzył Nowosielski, ale tym razem przeniósł piłkę nad poprzeczką. Broń ostatecznie wygrała 4:0 i świetnie rozpoczęła piłkarską wiosnę.
Zwycięstwo pozwoliło naszej drużynie odrobić starty do lidera, Pilicy Białobrzegi. Białobrzeżanie zgubili punkty, zaledwie remisując z MKS-em Piaseczno. Broń do Pilicy traci już tylko trzy oczka. Następny mecz "Broniarzy" już w sobotę, 7 kwietnia. Klub z Plant uda się do Przysuchy na lokalne derby z Oskarem.
Broń Radom - Mazur Karczew 4:0 (2:0)
Bramki: Nowosielski (15'), Imiela (37'), Czarnecki (50', 77')
Broń: Młodziński - Sala (79' Niemyjski), Wojciech Kupiec, Grunt, Kventser, Wiktor Kupiec (45' Góźdź), Leśniewski (80' Więcek), Nowosielski, Nogaj (60' Putin), Imiela, Czarnecki.
Mazur: Głasek - Moryc, Maruszewski, Pasik, Zembol, Raszka, Gałązka, Staluszka, Wójcik, Bakuła, Piekut.