Zawodnicy z Radomia serię wyjazdów rozpoczęli od starcia z Polskim Cukrem Toruń. Tam podopieczni Roberta Witki przegrali 81:67. W następnym meczu lepszy o osiem punktów okazał się lubelski Start. To oznaczało, że HydroTruck do rywalizacji w Bydgoszczy z Astorią podchodził po serii pięciu kolejnych porażek, w dodatku na wyjeździe notując bilans 0:10.
https://www.cozadzien.pl/sport/koszykarz-hydrotrucku-najlepszym-strzelcem-energa-basket-ligi/70124
Nic więc dziwnego, że radość po premierowym triumfie była wyjątkowa. - Bardzo nam brakowało tego wyjazdowego zwycięstwa. W końcu się udało i nie muszę mówić w jakich nastrojach wracaliśmy do Radomia. Myślę, że może to mieć teraz olbrzymi wpływ na dalszą fazę rozgrywek. Pozostało osiem meczów do rozegrania i jeśli wygramy co najmniej dwa – trzy z nich, a jest nas na to stać, to możemy realnie myśleć o utrzymaniu. Ważne, że atmosfera wciąż jest bardzo dobra, a i organizacyjne w klubie wszystko funkcjonuje jak należy – powiedział Piotr Kardaś, prezes HydroTrucku.
https://www.cozadzien.pl/sport/wyjazdowy-triumf-koszykarzy-hydrotrucku-przerwali-fatalna-serie/70071
W piątek zajmujący przedostatnie miejsce w tabeli EBL radomianie zagrają z siódmym Treflem. Obecna dyspozycja koszykarzy Trefla stanowi dużą niewiadomą. Sopocianie ostatni mecz rozegrali 9 stycznia, wysoko przegrywając w Ostrowie Wielkopolskim ze Stalą. Od tamtego momentu podopieczni Marcina Stefańskiego przebywali na kwarantannie. - Oczywiście wiemy o tym, że część zawodników przechodziła koronawirusa, a inna była na kwarantannie. Ich dyspozycja może być wielką zagadką. Z jednej strony mogą odczuwać jakieś problemy, a z drugiej czuć głód gry? My jednak, jak zawsze patrzymy na siebie. W klubie nikt nie narzeka na urazy, ani choroby i jedziemy powalczyć o wygraną – dodał Kardaś.
O ile w bezpośrednim pojedynku obu drużyn rozegranym w Radomiu pewnie, bo różnicą 20. punktów zwyciężyli sopocianie, to w poprzednim sezonie na parkiecie Trefla doszło do niezwykle dramatycznej końcówki, a losy tamtego meczu do dziś pozostają w pamięci kibiców z Radomia…
- Przegraliśmy jednym punktem, a rywale otrzymali wtedy dar od losu. Rzucili niemalże z połowy boiska, a piłka po odbiciu się od tablicy wpadła do kosza! - podsumował prezes radomskiej drużyny.
Czy piątkowe starcie będzie równie emocjonujące? O tym przekonamy się wieczorem, bowiem mecz pomiędzy Treflem, a HydroTruckiem rozpocznie się o godz. 19.30.