https://www.cozadzien.pl/zdjecia/enea-czarni-radom-pge-giek-skra-belchatow-zdjecia/97386
Radomianie rozpoczęli ten pojedynek niezwykle zmotywowani. Nic w tym dziwnego, wszak był to pierwszy mecz pod wodzą nowego szkoleniowca, Waldo Kantora, który pod koniec tygodnia przejął zespół. Ponadto Skra w obecnym sezonie to drużyna spisująca się zdecydowanie poniżej oczekiwań, która przed tym starciem zajmowała 13. miejsce w tabeli PlusLigi.
Czarni podeszli do tego spotkania z zaledwie trzema przyjmującymi, bo ze względu na uraz wypadł Konrad Formela. Poza składem był też środkowy Wojciech Kraj oraz rozgrywający Mateusz Biernat. Ten ostatni pauzuje właściwie od samego początku sezonu.
Partia otwarcia była niezwykle zacięta, ale tylko do stanu 18:18, podobnie jak w poprzednich starciach, choćby z GKS-em Katowice. Radomianie do tego wyniku grali jak równy z równym, a potem bełchatowianie odjechali przy zagrywce Bartłomieja Lipińskiego (18:21). W końcówce Czarni doprowadzili co prawda do remisu 23:23, ale dwie decydujące akcje należały do gości, którzy wygrali do 23.
https://www.cozadzien.pl/sport/enea-czarni-radom-pge-giek-skra-belchatow-relacja-live/97380
Zespół z Radomia bardzo dobrze rozpoczął seta numer dwa. Po asie serwisowym Brodiego Hofera Czarni prowadzili już 11:7. Co prawda Skra zmniejszyła nieco stratę (21:20), ale tym razem końcówka należała do radomskiego zespołu. Co ciekawe, gospodarze mieli niższą skuteczność w ataku niż w premierowej partii, ale wykorzystywali sporą liczbę błędów własnych przyjezdnych. Podopieczni Waldo Kantora wygrali 25:22.
I choć oba zespoły poprawiły swoją skuteczność w trzeciej odsłonie, to jednak wynik był pod kontrolą gości, którzy utrzymywali wypracowaną w drugiej połowie seta przewagę. Po ataku Dawida Konarskiego na tablicy widniał wynik 16:20. Gospodarze nie potrafili odmienić losów tej partii i Skra wygrała do 19.
W czwartej partii Czarni prowadzili nawet 12:9, ale tradycyjnie, tak jak niemal w całym obecnym sezonie, radomianie oddali pole rywalom. Podali rękę bełchatowianom i niczym Święty Mikołaj rozdawali im przedświąteczne prezenty. Efekt był taki, że Skra prowadziła w końcówce 23:22, a parę chwil później wygrała na przewagi 28:26, a w całym meczu 3:1.
Enea Czarni Radom wciąż nie przerwali serii bez domowego zwycięstwa. Przypomnijmy że na triumf przed własną publicznością czekają już ponad dwa lata. Od ostatniej wygranej pory minęło już 742 dni (stan na 23 grudnia)...
Enea Czarni Radom - PGE GiEK Skra Bełchatów 1:3 (23:25, 25:22, 19:25, 26:28)
Czarni: Todorović 2, Meljanac 24, Hofer 19, Buszek 6, Ostrowski 8, Rajsner 6, Nowowsiak (libero) oraz Teklak (libero), Piotrowski 3, Gniecki, Gomułka.
Skra: Łomacz 1, Konarski 24, Aciobanitei 21, Lipiński 17, Lemański 10, Poręba 7, Diaz (libero) oraz Petkov, Kupka, Nowak.
Sędziowie: Marcin Weiner i Marek Budzik.
MVP: Grzegorz Łomacz (Skra).