Szybko zdobyty gol, prowadzenie 3:0 i nerwowa końcówka przy stanie 3:2 - tak w skrócie wyglądał ostatni mecz Radomiaka w 2018 roku. Hattrick Leandro zapewnił "Zielonym" fotel lidera rozgrywek, a Brazylijczyk został najlepszym strzelcem w historii klubu z 97. bramkami na koncie. Tyle samo goli na koncie ma Marcin Rosłaniec.
Radomianie już na starcie zdobyli przewagę. Rywale dwukrotnie faulowali Dominika Sokoła, gdy ten był na czystej pozycji - za drugim razem w polu karnym. "Jedenastkę" na gola zamienił Leandro, który mocnym strzałem przełamał ręce bramkarza. Olimpijczycy próbowali szybko odpowiedzieć, ale "Zieloni" powstrzymali akcje rywali. Po chwili Rafał Makowski dostał dobre podanie w polu karnym, jednak skiksował i posłał piłkę obok bramki. Niecelne było też uderzenie pomocnika z dystansu. Gościom brakowało pomysłu na stworzenie sobie sytuacji, więc usiłowali symulować faule. Jeden z zawodników z Grudziądza aktorskim rzutem runął na ziemię, zaczął się toczyć w polu karnym i wydając przy tym dźwięki, które przywodziły na myśl ostatnie podrygi konającej ostrygi. Na szczęście sędzia Szymon Lizak pozostał na to niewzruszony, podobnie jak na wiele innych komicznych sytuacji w późniejszej części gry.
W końcówce pierwszej połowy Olimpia zdobyła się na kolejne uderzenie, tym razem niecelnie z 16 metrów strzelał Mateusz Marzec. Leandro szukał okazji na drugiego gola, ale został zatrzymany przed polem karnym. Tymczasem grudziądzanie wciąż woleli symulować - wciąż nieskutecznie. Sędziemu podpadł za to trener Mariusz Pawlak, który został pouczony za swoje zachowanie przy linii bocznej boiska. W ostatnich sekundach pierwszej części spotkania Radomiak zmarnował doskonałą okazję. Po dośrodkowaniu w pole karne Dominik Sokół uderzył głową z dwóch metrów, jednak trafił tylko w nogę Wojciecha Muzyka. Wynik nie uległ zmianie.
Po przerwie "Zieloni" ruszyli odważniej do ataku. Chwilę po powrocie na boisko Patryk Mikita dostał piłkę na trzeci metr, ale trafił wprost w golkipera Olimpii. Radomiak nie odpuszczał, niedługo potem w pole karne wpadł Rafał Makowski, jednak jego strzał z ostrego kąta obronił Wojciech Muzyk. Kolejny strzał Makowskiego z podobnego miejsca odbił się od słupka, a goście rozpaczliwie ratowali się przed stratą gola blokując dobitki naszych piłkarzy. W końcu jednak piłka trafiła pod nogi Dominika Sokoła, a ten pewnym strzałem pokonał bramkarza, zdobywając swoje premierowe trafienie dla "Zielonych".
Bramka sprawiła, że wzrosły emocje na trybunach, ale też na murawie. Doszło do przepychanki, po tym, jak piłkarze z Grudziądza uderzyli dwóch naszych zawodników. Całe zamieszanie zakończyło się festiwalem żółtych kartek. Sędzia Szymon Lizak tego dnia rozdał zresztą wiele kartek - niedługo potem napomniany został Dominik Sokół, który odebrał piłkę wślizgiem oraz Artur Haluch, który z ławki dyskutował z arbitrem. Radomiak błyskawicznie stworzył sobie kolejną sytuację. Po dośrodkowaniu Leandro dostał piłkę na dalszym słupku, nabił rękę rywala i wywalczył rzut karny, który przyniósł gola na 3:0.
"Zieloni" dominowali na boisku, szukali też okazji na dobicie rywala. Maciej Świdzikowski strzelał nożycami, jednak to uderzenie zablokował obrońca. Olimpia zdołała skutecznie odpowiedzieć. Po dośrodkowaniu w pole karne zamieszanie wykorzystał Piotr Witasik. Po raz kolejny wykazał się też Muzyk, który obronił strzał z 16 metrów Michała Kaputa. Dobijać próbował jeszcze Meik Karwot, jednak został zablokowany. Goście poczuli wiatr w żaglach i szukali drugiego gola. Dwa strzały na siebie przyjęli obrońcy Radomiaka, ale trzeci wpadł już do bramki. Robert Ziętarski głową wykończył akcję, która rozpoczęła się od dalekiego wrzutu z autu i zrobiło się nerwowo.
Radomiak grał na czas, próbując bronić wyniku. Podopieczni trenera Dariusza Banasika utrzymywali się pod polem bramkowym rywali, ale Olimpia wciąż szukała szansy na kontrę. Ostatecznie marzenia gości o remisie zakończył Leandro. Brazylijczyk ruszył z piłką i wykończył akcję pięknym lobem, który wpadł za kołnierz bramkarza. Piłka odbiła się jeszcze od słupka, jednak przekroczyła linię bramkową.
Dla nowego lidera drugiej ligi był to ostatni mecz w 2018 roku. Piłkarską wiosnę Radomiak rozpocznie w marcu z 41 punktami na koncie. Przed naszą drużyną 13 ligowych spotkań, po których - miejmy nadzieję - miejsce w tabeli "Zielonych" nie ulegnie już zmianie.
STATYSTYKI (Radomiak - Olimpia, w nawiasie do przerwy)
Strzały celne: 8-3 (2-1)
Strzały niecelne: 8-3 (3-3)
Strzały zablokowane: 5-5 (0-2)
Faule: 14-16 (9-8)
Rzuty rożne: 4-1 (1-1)
Spalone: 3-3 (1-2)
Radomiak Radom - Olimpia Grudziądz 4:2 (1:0)
Bramki: Leandro (4' rzut karny, 65' rzut karny, 95'), Sokół (55') - Witasik (78'), Ziętarski (85')
Radomiak: Kochalski - Wawszczyk, Grudniewski, Świdzikowski, Klabnik - Makowski, Karwot, Kaput, Leandro, Mikita (78' Filipowicz) - Sokół (86' Rolinc).
Olimpia: Muzyk - Wawszczyk, Kaczmarek (78' Gabor), Papikjan, Ziętarski, Marzec, Ciechanowski, Nakrosius, Kita, Witasik, Poręba (60' Skibicki).
