Radomiak nie ma zbyt wielu zawodników, których w rundzie wiosennej można nazwać pewnym punktem zespołu. Właściwie, zdołalibyśmy policzyć ich na palcach jednej ręki. W takiej sytuacji, kiedy przed arcyważnym spotkaniem z gry wypada dwóch liderów, ciężko o optymizm. Tym bardziej, kiedy ma się za sobą fatalną porażkę w Łodzi. Właśnie w takich nastrojach "Zieloni" przystąpią do meczu z Olimpią Elbląg. Czarne chmury znów zebrały się nad drużyną, która wciąż nie traci nadziei na awans do pierwszej ligi.
"Olimpijczycy" to drużyna, która od lat balansuje między drugą, a trzecią ligą, raz zahaczając także o zaplecze Ekstraklasy. W Elblągu wielkiego parcia na sukcesy nie ma, choć powoli czynione są kroki, które pozwolą Olimpii na grę w pierwszej lidze - mowa tu chociażby o modernizacji stadionu. W Elblągu stawiają na młodzież i stabilizację. Olimpia nie ma wielkiego budżetu, ale szansy na zastrzyk gotówki upatruje w Pro Junior System, gdzie obecnie plasuje się na szóstej pozycji. Co ciekawe, w kadrze elbląskiego klubu znajduje się obecnie aż 13 wychowanków! Poza tym, w drużynie znajdziemy także czterech zawodników sprowadzonych z elbląskiej Concordii oraz sześciu piłkarzy z przeszłością w drużynach z północnej Polski. To nie przypadek - w Elblągu odważnie stawiają na "lokalsów", którzy pokazują, że można zbudować solidny drugoligowy zespół opierając się na rodzimych zawodnikach.
http://www.cozadzien.pl/sport/szczesliwy-sedzia-poprowadzi-mecz-z-olimpia/47464
Olimpia nabrała rozpędu pod koniec rundy jesiennej, która wywindowała ją tuż za plecy czołowej czwórki. Teraz elblążanie nieco wyhamowali, m.in. z powodu straty Damiana Szuprytowskiego, który jesienią był motorem napędowym klubu z Elbląga. "Olimpijczycy" wciąż jednak liczą na grę przynajmniej w barażach. Gwiazdą zespołu jest Ukrainiec Anton Kołosow, autor siedmiu ligowych trafień. Anton to mała legenda Olimpii - właśnie "stuknęła" mu dekada gry w żółto-biało-niebieskich barwach. W ostatnich czterech meczach zdobył trzy gole. Wiosną więcej trafień od niego ma tylko Piotr Kurbiel, który zdobył cztery bramki, ale wszystkie w... jednym meczu. Dwie bramki na koncie ma także młody obrońca, Krzysztof Niburski.
W ostatnich latach klub z Elbląga jest stałym rywalem naszego zespołu. W XXI wieku obydwa zespoły mierzyły się ze sobą 14 razy (w tym raz w Pucharze Polski). Bilans tych starć promuje Radomiaka - osiem wygranych "Zielonych", trzy remisy i trzy porażki. Ponadto, Olimpia jeszcze nigdy nie wygrała w naszym mieście. Bilans meczów u siebie to pięć wygranych i remis naszego zespołu. Prawdziwym katem "Olimpijczyków" jest z kolei Leandro Rossi. Brazylijczyk aż sześciokrotnie trafiał do siatki w meczach z drużyną z Elbląga. Nasza drużyna najczęściej strzelała bramki Olimpii w ostatnim kwadransie pierwszej połowy - wtedy padło aż osiem bramek dla "Zielonych". Często strzelaliśmy także w minutach 61-75 - czterokrotnie. Z kolei najczęściej traciliśmy bramkę w pierwszym kwadransie spotkania. W pierwszych 15. minutach meczu elblążanie strzelali nam aż pięciokrotnie.
http://www.cozadzien.pl/sport/bitwa-o-awans-w-2-lidze-sprawdz-terminarz-gier/47472
Jesienią Radomiak pokonał Olimpię na wyjeździe 1:0. Bramkę dla gospodarzy zdobył wówczas Damian Szuprytowski. Mecze z Olimpią mają jednak to do siebie, że emocji w nich nie brakuje. W ubiegłym sezonie w Elblągu kibice zobaczyli aż sześć bramek, z czego cztery padły po rzutach karnych. Łącznie w czternastu meczach sześć goli padło właśnie po "jedenastkach". Pamiętne jest także spotkanie z 2006 roku, kiedy w Elblągu padł remis 1:1. Sędzia pokazał wówczas trzy czerwone kartki, a mecz na chwilę przerwali kibice gospodarzy, którzy wbiegli na murawę, kierując się w stronę sektora fanów Radomiaka.
Jeśli chodzi o sytuację kadrową obydwu zespołów, znacznie więcej powodów do zastanowienia ma trener Grzegorz Opaliński. Z powodu kartek pauzował będzie lider środka pola, Chinonso Agu, a uraz wyeliminował z gry Martina Klabnika, który tworzył świetną parę defensorów z Michałem Grudniewskim. Ból głowy to także dyspozycja bramkarza, Huberta Gostomskiego, który wiosną bardzo obniżył loty. W przypadku postawienia na Artura Halucha, musielibyśmy desygnować do gry w pierwszym składzie dwóch młodzieżowców w polu. Nie ma co ukrywać, że aktualna forma Leandro również nie zadowala. Brazylijczyk wprawdzie wciąż strzela gole, ale na boisku przez większość meczu jest nieobecny i rzadko wraca do defensywy. Jak widać - problemów jest cała masa, a wszystkich na raz rozwiązać się nie da. Z kolei Adam Boras ma do dyspozycji pełną kadrę, a po kontuzji do gry wrócił już Jakub Bojas, który ma na koncie pięć bramek w tym sezonie. Biorąc pod uwagę wszystkie te aspekty zapowiada nam się niezwykle emocjonujący pojedynek!
http://www.cozadzien.pl/sport/uraz-obroncy-radomiaka/47443
Ciekawie będzie jednak nie tylko ze strony piłkarskiej, ale także ze strony kibicowskiej. Do Radomia wybiera się bowiem ok. 100 sympatyków Olimpii, którzy mają zgodę z... Legią Warszawa. Może meczu przyjaźni nie należy się spodziewać, ale wrogiej atmosfery raczej nie będzie. Nic, tylko przyjść na stadion. A kiedy? W niedzielę, 13 maja, o godz. 17. Serdecznie zapraszamy, a dla tych, którzy z różnych powodów nie wybiorą się tego dnia na radomski MOSiR, tradycyjnie przeprowadzimy relację LIVE.
