Stawkę tego meczu można było wyczuć jeszcze przed jego rozpoczęciem. Radomiak po słabym początku sezonu i porażce z Lechią Gdańsk znalazł się w strefie spadkowej i rozpaczliwie potrzebował punktów ze swoim największym rywalem. Korona Kielce natomiast miała zaledwie trzy punkty więcej.
Radomiak rozpoczął mecz bardzo ofensywnie. Już od pierwszych minut to drużyna Bruno Baltazara utrzymywała się przy piłce na połowie rywala. Efektem był gol w 7. minucie. Jan Grzesik wypatrzył wchodzącego w pole karne Leonardo Rochę, a ten skierował piłkę do bramki. Jednocześnie napastnik Radomiaka zderzył się z Xavierem Dziekońskim i na chwilę stracił przytomność. Na szczęście skończyło się na strachu i po chwili wrócił na boisko. Radomiak nadal atakował. Już w 12. minucie było 2:0. Michał Kaput pobiegł prawą stroną, podał do Joao Peglowa, który najpierw nie trafił w piłkę, a po chwili przelobował bramkarza Korony Kielce. W 16. minucie mogło być 3:0. Z dystansu uderzył Ouattara, ale nie trafił w bramkę. W kolejnych minutach Radomiak był stroną przeważającą, natomiast spotkanie zaostrzyło się. W 28. minucie żółtą kartkę zobaczył Remacle, a chwilę później obrońca Radomiaka Paulo Henrique. Podopieczni trenera Bruno Baltazara przed końcem pierwszej połowy mieli jeszcze kilka okazji do strzelenia gola. W 37. minucie strzał Henrique obronił Dziekoński, w 44. minucie Leonardo Rocha zdecydował się na uderzenie z połowy boiska, ale nie trafił w bramkę, a w doliczonym czasie gry Ouattara huknął sprzed pola karnego minimalnie niecelnie.
W przerwie trener Korony zmienił dwóch zawodników. Za Shikavkę i Pedro Nuno weszli Fornalczyk i Długosz. Nie pomogło to jednak drużynie z Kielc, bo już w 47. minucie było 3:0. Z prawej strony dośrodkował Christos Donis, a piłkę głową skierował do siatki Leonardo Rocha. Chwilę później mogło być już 4:0, ale najpierw Peglow strzelił w słupek, a dobitkę Rochy zablokował jeden z obrońców Korony. Goście mieli podcięte skrzydła i niewiele wychodziło z ich ataków. Trener Jacek Zieliński próbował zmienić obraz gry i wprowadził na boisko kolejnych piłkarzy. Z murawy zeszli Remacle i Dalmau, a weszli Nagamatsu i Trejo. Ten pierwszy w 75. minucie zdecydował się na strzał z dystansu, ale dobrze interweniował Kikolski. Po chwili Radomiak ponownie zaatakował i podwyższył prowadzenie. Gola na 4:0 i jednocześnie hat-tricka w tym meczu strzelił Leonardo Rocha. Do końca meczu niewiele się działo. Jedynym momentem wartym uwagi była zmiana w 84. minucie. Na boisku w zespole Radomiaka pojawił się Francisco "Chico" Ramos, który wrócił po półtorarocznej przerwie spowodowanej kontuzją.
Radomiak Radom - Korona Kielce 4:0 (2:0)
Gole: Leonardo Rocha 7, 47, 79, Joao Peglow 12.
Radomiak: Kikolski - Ouattara, Rossi (84. Ramos), Cichocki, Henrique - Donis (68. Jordao), Kaput, Grzesik (76. Zimovski), Wolski (68. Leandro), Peglow - Rocha (84. Cielemęcki).
Korona: Dziekoński - Trojak, Resta, Pięczek - Zwoźny (81. Zator), Nuno (46. Długosz), Hofmeister, Matuszewski - Shikavka (46. Fornalczyk), Dalmau (70. Trejo), Remacle (70. Nagamatsu).