Drużyna Radomiaka do meczu w Sosnowcu przystąpiła po domowym triumfie nad Stomilem Olsztyn. Wówczas jedyną bramkę pojedynku zdobył Meik Karwot, który wykorzystał rzut karny. Z kolei sosnowiczanie musieli przełknąć gorycz porażki, bowiem w Kielcach ulegli Koronie. Tymczasem w wyjściowym składzie „Zielonych” nastąpiła jedna bardzo ważna zmiana. Otóż najbardziej wysuniętym piłkarzem był Leandro Rossi, który na tą pozycję powrócił po kilku latach gry na skrzydle.
https://www.cozadzien.pl/sport/oslabiony-radomiak-zagra-w-sosnowcu-z-outsiderem/72661
Popularny „Leo”, jak i jego koledzy w pierwszej połowie niespodziewanie cofnęli się na swoją połowę, pozwalając stwarzać ofensywne akcje rywalom. Taka sytuacja we wcześniejszych pojedynkach w wykonaniu podopiecznych Dariusza Banasika, miała miejsce bardzo rzadko, a już na pewno nie w starciach z outsiderami. Pomimo przygniatającej przewagi w posiadaniu piłki Zagłębia, radomianie również mieli swoje okazje strzeleckie, ale te zmarnowali: Damian Gąska, czy Miłosz Kozak. Goręcej było pod bramką Mateusza Kochalskiego. Sam Patrik Misak miał dwie szanse na wpisanie się na listę strzelców, ale najpierw napastnik Zagłębia trafił futbolówką w słupek, a w kolejnej akcji jego strzał ofiarną interwencją zablokował Mateusz Cichocki!
https://www.cozadzien.pl/sport/arbiter-z-barlinka-poprowadzi-mecz-zaglebia-z-radomiakiem/72660
Ostatecznie pierwsza część gry zakończyła się bezbramkowym remisem, co zapowiadało emocje po zmianie stron. Te rzeczywiście były. Otóż wystarczyło zaledwie 120. sekund, żeby goście cieszyli się z prowadzenia! Piłkę w środkowej strefie boiska stracił Łukasz Turzyniecki, a radomianie pomknęli z kontrą. Piłkę do Mateusza Radeckiego dośrodkował Miłosz Kozak, a środkowy ofensywny pomocnik strzelił głową obok słupka, nie do obrony i było 1:0! Od tego momentu obraz gry uległ zmianie i to przyjezdni dyktowali warunki gry. Przed szansą podwyższenia rezultatu stanęli m.in., Radecki, Leandro, czy wprowadzony na boisko po przerwie Patryk Mikita, ale tym razem piłka po ich uderzeniach nie znalazła drogi do bramki Stępniowskiego. W samej końcówce mecz się zaostrzył, a sędzia Aluszyk żółtymi kartkami napomniał Dawida Gojnego i Mateusza Cichockiego. Na szczęście dla gości wynik już się nie zmienił i to Radomiak zdobył cenne trzy punkty!
Zagłębie Sosnowiec - Radomiak Radom 0:1 (0:0)
Bramka: Radecki (47.)
Zagłębie: Stępniowski - Turzyniecki (74. Ryndak), Duriska, Polczak, Gojny (90. Maia) - Misak, Ambrosiewicz, Oliveira (82. Seedorf), Korzeniecki (74. Pisarek), Masłowski (82. Karbowy) - Sobczak.
Radomiak: Kochalski - Jakubik, R. Rossi, Cichocki, Abramowicz - Kozak (64. Mikita), Kaput, Karwot, Radecki (84. Sokół), Gąska (90. Bogusz) - Leandro (90. F. Nascimento).