Od pierwszych minut spotkania gospodarze mieli przewagę. Legia rozgrywała piłkę pod naszą bramką, ale nie potrafiła stworzyć sobie dogodnej sytuacji. Taką w ósmej minucie gry miał Radomiak. Leandro po odebraniu piłki miał okazję do rozegrania akcji na połowie rywala z dwoma kolegami, jednak wybrał bezpośredni strzał na bramkę z ok. 25 metrów i piłka poszybowała w trybuny. W 14. minucie meczu Radomiak wywalczył rzut rożny, jednak nie potrafił stworzyć zagrożenia pod bramką "Wojskowych". Później coraz mocniej nacierali mistrzowie Polski. Indywidualnej akcji spróbował Hildeberto, a strzał Sandro Kulenovica po rzucie rożnym minął naszą bramkę w niewielkiej odległości.
Okazję do strzelenia bramki miał też Mateusz Praszelik, który kompletnie niepilnowany przed polem karnym oddał strzał z dystansu, jednak był daleki od szczęścia. Jedyne próby Radomiaka to nieco niezrozumiałe uderzenia z dużej odległości. Na takie zdecydowali się Jakub Rolinc i Łukasz Pietroń mimo szansy na rozegranie akcji zespołowej. W obydwu przypadkach nic to nie dało. Kolejny raz strzału głową spróbował Kulenović, jednak i tym razem Chorwat chybił. Młody napastnik miał świetną szansę, kiedy po stracie Leandro, który próbował kiwnąć dwóch rywali, Berto zagrał do niego na piąty metr, jednak ten fatalnie spudłował.
Raz jeszcze swojej szansy spróbowali podopieczni Dariusza Banasika. Tym razem po zespołowej akcji Leandro zagrał do Matusiaka, ten odegrał do Pietronia, jednak strzał nowego nabytku Radomiaka zablokowali obrońcy. Potem odpłacili się "Legioniści" - Konrad Michalak zagrał ze skrzydła do Hildeberto, ale Portugalczyk uderzył ponad poprzeczką. Przed końcem pierwszej połowy gospodarze mieli jeszcze jedną okazję, jednak strzał Berto zablokowali nasi defensorzy. Do przerwy przy Łazienkowskiej nie zobaczyliśmy bramek.
Po zmianie stron ponownie to Radomiak jako pierwszy zagroził rywalom, ale strzał głową Macieja Świdzikowskiego minął bramkę. W odpowiedzi ze strony gospodarzy błysnął Hildeberto, który zbiegł ze skrzydła do środka i oddał kolejny strzał, znów bezskutecznie. Z kolei po zagraniu Łukasza Pietronia za plecy rywala wywalczyliśmy rzut wolny w okolicach pola karnego Legii, ale i on nie przyniósł premierowego trafienia. Bliski szczęścia był Patryk Mikita, który ostatecznie przegrał pojedynek sam na sam z Radosławem Majeckim. Podopieczni Dariusza Banasika nie rezygnowali jednak z walki o wygraną. Leandro przeprowadził świetną akcję skrzydłem, ale po jego zagraniu obrońcy zażegnali zagrożenie w polu karnym.
Później Brazylijczyk spróbował akcji zespołowej. Po podaniu od Mikity odegrał do Mateusza Suchanka, ten jednak nie zdołał opanować futbolówki. Kolejną szansę wypracował ten sam tercet. Suchanek podał do Leandro, ten znalazł w polu karnym Mikitę, jednak wychowanek Legii strzelił wprost w Majeckiego. W 73. minucie gry Damian Szuprytowski kapitalnie prostopadle zagrał do Leandro, którego w ostatniej chwili uprzedził obrońca. "Zieloni" szli za ciosem i na kwadrans przed końcem spotkania po składnej akcji w polu karnym znalazł się Mateusz Suchanek, który szukał kolegów z zespołu, ale podał wprost w ręce Majeckiego.
Groźna strata Matusiaka mogła z kolei spowodować utratę bramki przez Radomiaka, lecz strzał Pasquato został zablokowany. Po chwili znów świetnie zaprezentował się Berto. Portugalczyk wyszedł na sam na sam, ale uderzył tuż obok słupka. Radomiak odpłacił dość przypadkową okazją, kiedy po błędzie obrońcy Dominik Sokół strzelił z pięciu metrów, jednak został zablokowany. W 85. minucie gry Damian Jakubik znalazł się na czystej pozycji schodząc ze skrzydła po zagraniu za plecy obrońców, jednak przekombinował i jego strzał z dystansu był daleki od ideału.
"Zieloni" jednak nie odpuszczali. Po kontrze Mateusz Suchanek znów stanął niemal oko w oko z Majeckim, tym razem w asyście jednego obrońcy, a jego strzał z najwyższym trudem obronił golkiper warszawskiego klubu. Mistrzowie Polski nie dali za wygraną. W ostatnich minutach zagrali kilka piłek w pole karne, a po jednej z nich w zamieszaniu o mały włos nie wpakowaliśmy sobie piłki do bramki po nieudanym zagraniu Karola Kucharskiego. Futbolówkę tuż sprzed linii wybił... Kulenović. Chorwat próbował dobijać i niefortunnie uderzył obok bramki. Po chwili kapitalną szansę miał Dominik Sokół. Po dośrodkowaniu od Mikity "Soczi" precyzyjnie strzelił głową, ale trafił w słupek. Była to ostatnia akcja tego spotkania. Radomiak zremisował z Legią Warszawa, a mecz oglądało z trybun ok. 300 widzów.
Legia Warszawa - Radomiak Radom 0:0 (0:0)
Legia: Cierzniak (46' Majecki) - Hołownia (46' Iloski), Phillips, Żyro (78' Hołownia) - Michalak, Kopczyński, Praszelik (72' Pasquato), Nagy, Hlousek - Kulenović, Hildeberto
Radomiak: Haluch (63' Kochalski) - Grudniewski, Klabnik, Świdzikowski - Wawszczyk, Pietroń (65' Suchanek), Matusiak (83' Kucharski), Filipowicz (60' Szuprytowski), Jakubik - Leandro (78' Sokół), Rolinc (60' Mikita)