Decyzja o wstrzymaniu wypłat stypendiów spowodowana jest epidemią koronawirusa, a w zasadzie kryzysem gospodarczym, który za tym idzie, a także zmniejszeniem wpływów do miejskiej kasy i potrzebą większego wsparcia radomskiego szpitala i pogotowia w trakcie trwania stanu epidemii.
- To była bardzo trudna decyzja, bo przez lata sport był takim naszym towarem eksportowym. Opieraliśmy swoją promocję na doskonałych występach i dużych emocjach jeśli chodzi o drużyny ligowe. Obecnie jest konieczność cięcia wydatków. Nie będzie choćby obchodów czerwcowych, nie będzie też dwóch transz dla naszych ligowych zawodników - wyjaśnia Mateusz Tyczyński, dyrektor kancelarii prezydenta Radomia.
Zmiany w systemie stypendialnym
Wszystko wskazuje na to, że kiedy minie epidemia, system stypendiów sportowych nie będzie już wyglądał tak jak dotychczas.
- Musimy szybko usiąść i zastanowić się jak ten system stypendialny ma wyglądać w przyszłości, w drugiej połowie roku. Już dziś widać, że w obliczu tej epidemii, która pociąga niestety za sobą kryzys gospodarczy, miasta nie będzie stać na to, aby utrzymywać system finansowania sportu zawodowego w tym kształcie, w jakim jest obecnie. Siądziemy i będziemy rozmawiać, aby radomski sport zawodowy miał szanse przetrwać, ale z takim założeniem, że na pewno będziemy musieli zmniejszyć finansowanie - dodaje Tyczyński.
Do tej pory kluby korzystały pełnymi garściami ze wsparcia miejskiego. Pytanie czy bezpieczne było opieranie swoich budżetów na pieniądzach miejskich? - W czasach prosperity oczywiście miasto dokładało i chce dokładać nadal. Natomiast skala tego, co możemy dołożyć do funkcjonowania klubów znacząco się zmieni. Dziś duże wyzwanie przed prezesami klubów, aby złożyć finansowanie tak, aby uwzględnić na pewno mniejsze wpływy z miasta - zaznacza Mateusz Tyczyński.
https://www.cozadzien.pl/sport/radomiak-radom-w-trudnej-sytuacji/63984
Dotychczas miesięcznie na stypendia dla zawodników gier zespołowych miasto wydawało niemal 660 tysięcy złotych. Cały system kosztował rocznie ponad 8 milionów złotych, z czego ponad 6,5 miliona otrzymywali sportowcy występujący w grach zespołowych.
Trudna sytuacja w klubach
Przed radomskimi klubami trudne zadanie załatania dziur w budżetach. Wszystkie jednak doskonale rozumieją decyzję włodarzy miasta.
- Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że prędzej czy później mogą wystąpić takie ruchy ze strony miasta. W obecnej chwili są sprawy ważniejsze niż sport. Każdy poniesie z tego tytułu jakieś straty - mówi Wojciech Stępień, prezes Cerradu Enei Czarnych Radom. - My jako klub rozumiemy sytuację miasta, bo zdrowie mieszkańców jest najważniejsze - zaznacza Łukasz Kruk, dyrektor E.Leclerc Radomki Radom. - Do decyzji władz miasta podchodzimy oczywiście z dużym zrozumieniem. Musimy stąpać mocno po ziemi. Wiemy jaka jest sytuacja w Radomiu, w Polsce czy na świecie. Priorytetem dla wszystkich samorządów jest ratowanie zdrowia obywateli. To jest sytuacja jasna i zrozumiała, że te środki muszą być kierowane gdzie indziej niż na sport - dodaje natomiast Piotr Kardaś, prezes HydroTrucku Radom.
https://www.cozadzien.pl/sport/pilkarze-broni-radom-sami-zaproponowali-obnizki-wynagrodzen/64000
To sytuacja trudna dla wszystkich klubów, które muszą jeszcze zamknąć rozliczenia za sezon 2019/2020, który zarówno w przypadku PlusLigi, Ligi Siatkówki Kobiet, jak i Energa Basket Ligi, już dobiegł końca decyzją zarządów tych lig. Dla wielu polskich klubów najbliższe miesiące mogą być walką o przetrwanie.
- Wiadomo, że wstrzymanie stypendiów z miasta jest nas dużą stratą. Nam pozostaje teraz również liczyć na zrozumienie zawodników, agentów, żeby te negocjacje w rozwiązywaniu kontraktów szły jak najpłynniej i bez jakichś dużych uszczerbków. Pozostajemy na ziemi i musimy się uporać z bieżącymi problemami. Wiemy, że dla wielu klubów będzie to bardzo ciężki okres i nie ma co ukrywać, walka o przetrwanie. Najważniejsze, żebyśmy wszyscy się spotkali, oby w takim samym gronie we wrześniu. Rozmowy z zawodnikami, którzy występowali u nas w sezonie 2019/2020 są w toku. Oczywiście jedni są bardziej wyrozumiali, inni mniej. Decyzja o wstrzymaniu stypendiów jest bardzo świeża. Ona oczywiście musi być uprawomocniana przez radę miasta jeszcze. Zdajemy sobie jednak sprawę, że to słuszny kierunek. Są teraz inne priorytety niż inwestowanie w sport. Miejmy nadzieję, że te problemy jak najszybciej miną i że jak najszybciej będziemy mogli się cieszyć zmaganiami sportowców w halach, stadionach czy na bieżniach - zaznacza Kardaś.
https://www.cozadzien.pl/sport/hydrotruck-radom-w-obiektywie-sezon-2019-2020/63914
- Mieliśmy spotkanie w gronie innych przedstawicieli radomskich drużyn w grach zespołowych. Każdy tę decyzję miasta przyjął ze zrozumieniem. Każdy jednak też wie w jakiej sytuacji to stawia kluby i każdy ma problemy. Staramy się robić wszystko, żeby wyjść z tej opresji, przetrzymać przede wszystkim, renegocjować umowy, aby nie zamknąć klubów. To będzie bardzo duże wyzwanie. W zdecydowanej większości zawodnicy rozumieją sytuację. Jesteśmy jeszcze w fazie negocjacji i rozmów dotyczących zamknięcia obecnego sezonu. Każdy musi ponieść jakieś straty. Teraz najważniejsze jest zdrowie, a pieniądze schodzą na dalszy plan - wyjaśnia Stępień.
- Obcięcie dwóch transz miejskich stypendiów na pewno jest dla nas dużym problemem. Nie ukrywamy, że pieniądze z miasta są duża składową naszego budżetu. Wiele zależy też od naszych rozmów z zawodniczkami. Już wcześniej poczyniliśmy rozmowy, że będzie trzeba aneksować kontrakty, ale było to przed informacją o wstrzymaniu wypłat stypendiów za maj i czerwiec - mówi Kruk.
https://www.cozadzien.pl/sport/eleclerc-radomka-radom-w-obiektywie-sezon-2019-2020/63863
Najpierw chcą zamknąć obecny sezon
W Cerradzie Enei Czarnych na razie nie myślą o przyszłym sezonie. Skupiają się przede wszystkim na zamknięciu wszystkich spraw związanych z kampanią 2019/2020.
- Tak naprawdę teraz nie wiemy co będzie, jak będzie z ligą, czy ogólnie ze sportem. Nie ma na razie u nas rozmów na temat przyszłego sezonu. Ten temat jest na razie w zawieszeniu. Mam nadzieję, że to wszystko się jakoś wyprostuje, ten wirus ucichnie i powoli będziemy wychodzić na prostą i dopiero wtedy myśleć o przyszłym sezonie - wyjaśnia prezes Cerradu Enei Czarnych.
Duży znak zapytania można więc postawić nad przyszłością radomskiego sportu zawodowego i tego jak on będzie wyglądał w kolejnych miesiącach.
https://www.cozadzien.pl/sport/cerrad-enea-czarni-radom-w-obiektywie-sezon-2019-2020/63839
- Wszystko jest pod dużym znakiem zapytania. Zarówno zamknięcie tego sezonu, jak i otwarcie przyszłego sezonu. Zresztą to nie tylko problem klubów, tylko całego społeczeństwa, wszystkich przedsiębiorców. Zobaczymy co będzie, co przyniosą nam najbliższe tygodnie. Dochodzą już informacje, że w pewnych krajach sytuacja się stabilizuje, pewne zakazy są znoszone i mam nadzieję, że u nas też ta sytuacja się poprawi - dodaje Wojciech Stępień.
Również w HydroTrucku nie ma jeszcze tematu pod nazwą "Sezon 2020/2021 w Energa Basket Lidze".
- Każdy, kto choć trochę porusza się gdzieś w sferach biznesowych doskonale wie, że miesiąc, dwa czy trzy kryzysu odrabia się nieraz i latami. My w klubie zdajemy sobie sprawę, że to nie tylko dwa miesiące cięć, a pewnie w przyszłym sezonie stypendia będą w innych wysokościach. Pozostaje nam cierpliwie czekać na decyzję władz miasta, żeby jak najszybciej przekazały w jakich ramach się będziemy mogli poruszać, bo to bardzo ważne jeśli chodzi o budowanie zespołu na kolejne rozgrywki. Musimy się na razie wstrzymać. Priorytetem jest zamknięcie tego sezonu z jak najmniejszymi stratami ze strony klubu. Zawodnicy i agenci muszą zrozumieć sytuację - wyjaśnia Piotr Kardaś, prezes HydroTrucku.
Nieco inaczej ma się sytuacja w E.Leclerc Radomce Radom, bowiem ten klub podpisał już kilka umów z zawodniczkami na nowe rozgrywki Ligi Siatkówki Kobiet (od sezonu 2020/21 TauronLigi).
- To nie jest tak, że chodzi tylko o te dwie transze stypendiów miejskich, bo również sponsorzy starają się aneksować umowy, albo rezygnują ze sponsoringu. Naprawdę nadchodzą ciężkie czasy dla sportu polskiego, ale też radomskiego. Miasto w duży sposób pomagało wszystkim klubom. Wiemy jaka jest sytuacja i musimy sobie z tym poradzić. Na razie musimy przede wszystkim zamknąć sezon 2019/2020, ale my podpisaliśmy już parę umów na przyszły sezon. Dla nas też ważne jest jak ten system finansowania, zarówno z miasta jak i ze strony sponsorów będzie wyglądał w następnych miesiącach. Na rynku transferowym musieliśmy natomiast działać wcześniej, bo tych zawodniczek, takich "łakomych kąsków" jest jednak niewiele i już rozmowy zaczynają się dość wcześnie. Liczymy się z tym, że mogą być od września cięcia, ale mamy nadzieję, że te pieniądze na radomski sport się znajdą - zaznacza Łukasz Kruk, dyrektor E.Leclerc Radomki.
Pierwszoligowy klub piłkarski, Radomiak Radom już wcześniej odniósł się do decyzji magistratu o zawieszeniu wypłat stypendiów. Pisaliśmy o tym TUTAJ. Piłkarze trzecioligowej Broni Radom natomiast sami zaproponowali obniżki swoich wynagrodzeń - więcej o tym TUTAJ.
