Przed rozpoczęciem spotkania pomiędzy Radomiakiem a Lechem kibice wywiesili obraźliwy transparent skierowany do prezydenta Radosława Witkowskiego: "Witkowski k***o. Czy nie jest ci po prostu wstyd?" odnoszący się do opóźnień w budowie stadionu przy Struga. Próbowała interweniować ochrona, która chcąc ściągnąć transparent, jednocześnie ściągnęła też jedną z flag. Efektem była bójka między służbami porządkowymi a kibicami. W związku z nią i z użyciem środków pirotechnicznych w trakcie pojedynku, wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł zamknął stadion na wtorkowy mecz z Piastem Gliwice. Ochroniarze trafili do szpitala, a kilku kibiców zostało zatrzymanych przez policję.
https://www.cozadzien.pl/radom/zarzuty-dla-zatrzymanych-na-meczu-grozi-im-do-pieciu-lat/78391
Przekroczone granice
- W sobotę na stadionie zostały przekroczone wszelkie granice, kiedy bandyci, którzy kryją się za immunitetem, który uważają, że daje im szalik klubowy, pobili ochroniarzy. To jest w tej chwili główny problem. Od kilku lat inwestujemy w radomską piłkę nożną i w Radomiaka publiczne pieniądze. I teraz, kiedy cieszymy się, że po ponad 30 latach Radomiak gra w Ekstraklasie, to tak naprawdę za nasze miejskie pieniądze wyhodowaliśmy sobie poważny problem. Władze klubu zdecydowanie przespały te kilka dni od sobotniego wydarzenia. Liczę, że teraz ockną się i przedstawią program naprawy, pokażą nam jak ma wyglądać rozwój klubu i w jaki sposób wszyscy radomianie mogą się cieszyć z tego, że mamy drużynę na poziomie ekstraklasy - mówił Radosław Witkowski, prezydent Radomia w Porannej Rozmowie Radia Rekord i TV Dami.
Radomiak w PKO Ekstraklasie spisuje się jak dotąd znakomicie. Po 18. kolejce zmagań zajmuje wysoką piąta lokatę. Witkowski zaznacza jednak, żeby nie mieszać sukcesu sportowego z wspomnianymi wydarzeniami na meczu z Lechem. - Ja dziś chciałbym, żebyśmy rozmawiali o sukcesie sportowym, a nie o bandyckich wybrykach. Organizatorem wydarzenia jest klub i to on ma wpływ na to, jak wygląda organizacja imprezy sportowej - mówił prezydent, który oczekuje zdecydowanych działań ze strony klubu.
Oczekuje zdecydowanych działań
- Przed nami kwestia budżetu na rok 2022. W nim są zapisane miliony dla Radomiaka. Jeśli nie będzie „szarpnięcia cugli”, pokazania nam radomianom, że warto te pieniądze inwestować, to będę pierwszy, który zawnioskuje, żeby te stypendia zamrozić. Nie zabrać, tylko zamrozić do czasu, kiedy klub wraz z kibicami czy ludźmi odpowiedzialnymi, przedstawi, że warto to w dalszym ciągu robić. Przychodzą do mnie radomianie i pytają: dlaczego na sport, a nie na np. radomski program drogowy czy kulturę? To jest ten moment, kiedy warto pokazać dlaczego - mówi Radosław Witkowski i zapowiada działania w tej sprawie.
- Jestem szczególnie zbulwersowany w tej sytuacji jedną rzeczą, że jedną z aresztowanych osób, która ma postawione zarzuty za te bandyckie wybryki jest szef stowarzyszenia kibiców Radomiaka. Jeśli tacy ludzie są zaangażowani w bijatyki i burdy i o tym mówi się w całej Polsce to znaczy, że coś jest nie tak. Spływa po mnie, jak po kaczce, co ci ludzie wyśpiewują na mój temat. Natomiast problem jest poważny, i jestem pierwszym, który nie pozwoli na eskalację takich zdarzeń i aby nie dochodziło do sytuacji, w której wojewoda zamyka stadion, który wielkim trudem i kosztem dostosowaliśmy do wymogów Ekstraklasy - dodał Radosław Witkowski.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/radomiak-radom-piast-gliwice-zdjecia/78410
Szantaż czy wyłożenie kart na stół?
Prezydent został zapytany czy nie boi się że klub i kibice odbiorą jego słowa jako szantaż. - To nie jest szantaż, to jest wyłożenie kart na stół i jasne przedstawienie sytuacji. We wtorek na meczu z Piastem mogło być cztery tysiące kibiców. Ilu było? Kilku oficjeli. De facto te kilka osób, które pobiło ochroniarzy, spowodowało, że cztery tysiące kibiców nie mogło zobaczyć meczu - zaznaczył Witkowski.
Jakich konkretnie prezydent oczekuje działań od klubu? - Klub jest organizatorem wydarzenia i musi ponosić pełną odpowiedzialność. Skoro inwestujemy miliony złotych w tę rozrywkę i mówimy, że zależy nam na tym, to z drugiej strony nie możemy hodować sobie bandytyzmu na stadionie. Nie pozwolę na to, żebyśmy uśmiechali się i mówili, że pada deszcz, kiedy ktoś na nas pluje. W tej sytuacji albo konkretne działania albo po prostu zamrozimy te stypendia i zobaczymy wtedy, jaka będzie reakcja. Gdyby to było prywatne przedsięwzięcie, to mogliby tam organizować sobie nawet polowania. Oczywiście z poszanowaniem prawa. Nie mielibyśmy na to wpływu i moglibyśmy mówić wtedy, że się nam to podoba lub nie. Natomiast już za miejskie pieniądze, które moglibyśmy przeznaczyć na pomoc społeczną, służbę zdrowia, czy utwardzanie dróg, to ja jako kibic Radomiaka od 40 lat, mówię stanowcze nie. Nie tylko jako prezydent, ale przede wszystkim jako fanatyk i zatwardziały kibic Radomiaka - powiedział Radosław Witkowski, dodając że to nie on wydał polecenie ściągnięcia wspomnianego obraźliwego transparentu.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/radomiak-radom-lech-poznan-zdjecia/78320
- Nie wiem kto kazał zdjąć ten transparent. Ja byłem nieobecny na pierwszej połowę, przyjechałem dopiero na drugą część meczu ze względu na spotkania i wcześniej zaciągnięte zobowiązania. Nie wiem kto wydał taką decyzję. O to należy pewnie pytać policję czy kierownika bezpieczeństwa. Ja mogę w tej sprawie powiedzieć jedno, że ja nie miałem prawa ani plenipotencji aby takie decyzje podejmować i takich decyzji nie podejmowałem. Jako prezydent podejmuje wiele decyzji, ale nie mam wpływu na to kto, jakie transparenty wiesza na meczu - wyjaśnił.