ROW Rybnik, czyli najczęściej remisująca drużyna w lidze. Radomiak, czyli druga najrzadziej przegrywająca domowe mecze drużyna w lidze. Teoretycznie rezultat tego spotkania można było wytypować przed pierwszym gwizdkiem sędziego, choć kibice, którzy tłumnie przybyli na stadion MOSiR-u z pewnością spodziewali się więcej po swoich ulubieńcach. Tymczasem, po raz pierwszy od półtora roku kibice w Radomiu nie zobaczyli bramek.
Od początku spotkania goście pokazywali, że nie przyjechali do Radomia, żeby poddać się bez walki. ROW grał wysokim pressingiem, a "Zieloni" mieli problem z rozegraniem piłki. Obydwa zespoły zaliczyły też po jednym mocno niecelnym strzale z dystansu. Kolejne pudło zanotował niedługo potem Szymon Jary, z kolei swojego kolegę z zespołu ustrzelił Przemysław Szkatuła. Radomiak odpowiedział w podobny sposób, bo po wrzutce Bruno Luza głową obok bramki uderzał Martin Klabnik. Chwilę później rywale zdołali zablokować groźną akcję Leandro. Kolejny raz błysnął także Luz, który przymierzył zza pola karnego, ale posłał piłkę obok słupka.
Pierwszy celny strzał w meczu zobaczyliśmy w 24. minucie gry. Rafał Makowski zdecydował się na próbę z dystansu, którą pewnych chwytem złapał Kacper Rosa. Ta próba rozbudziła "Zielonych". Kilka chwil później zablokowany został Leandro, a Makowski po bezpośrednim uderzeniu z rzutu wolnego ustrzelił poprzeczkę. Kolejne nieudane próby podjęli Meik Karwot oraz Maciej Świdzikowski. Kapitan Radomiaka miał szansę po dośrodkowaniu, ale jego strzał "szczupakiem" okazał się niecelny. Najlepszą okazję w pierwszej połowie gry stworzył Adam Banasiak. Pomocnik ustawiony był w końcówce pierwszej połowy jako napastnik, odzyskał piłkę w środku pola i ruszył z szybką kontrą. Zagrał piłkę do Leandro, ale Kacper Rosa kapitalnie wybronił to uderzenie. Przed zejściem do szatni Bruno Luz w doskonałej sytuacji posłał piłkę obok słupka z bliskiej odległości.
Druga połowa mogła się zacząć od efektownego uderzenia Leandro. Brazylijczyk uderzył nożycami, ale nie trafił czysto w piłkę. Niedługo potem kolejną próbę strzału z dystansu podjął Makowski. Niepewna interwencja Rosy dała szansę na dobitkę, jednak Banasiak zagrał piłkę ręką, co zatrzymało akcję. Kolejną szansę dla Radomiaka miał Leandro, który szukał strzału z ostrego kąta, jednak trafił we wbiegającego Makowskiego. Goście także mieli swoje okazje. Jedną z nich zmarnował rezerwowy Michał Rostkowski, który po zgraniu piłki przez Przemysława Brychlika uderzył z pięciu metrów obok bramki Artura Halucha.
Niedługo potem po raz kolejny błysnął Rosa. Tym razem Rafał Makowski uderzył z dystansu wprost w okienko, a bramkarz ROW-u znakomicie sparował ten strzał. Nie tylko Rostkowski mógł okazać się jokerem, bo w Radomiaku dobrą okazję miał Patryk Mikita, ale zbyt długo zwlekał z uderzeniem i trafił w bramkarza. W końcówce meczu ROW popisał się swoją sztandarową akcją - po długim wrzucie z autu w pole karne głową strzelał Michał Bojdys, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. Po raz ostatni radomianie zagrozili rybniczanom w 85. minucie gry, kiedy Maciej Świdzikowski po przedłużeniu podania uderzał głową, ale Rosa kapitalnie wybronił ten strzał.
Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, co sprawiło, że Radomiak zwiększył o punkt przewagę nad czwartym miejscem w tabeli. Różnica pomiędzy "Zielonymi" i Widzewem pozostała bez zmian.
STATYSTYKI (Radomiak - ROW, w nawiasie do przerwy)
Strzały celne: 8-0 (2-0)
Strzały niecelne: 11-4 (8-2)
Strzały zablokowane: 5-0 (2-0)
Faule: 9-17 (4-8)
Rzuty rożne: 6-6 (1-4)
Spalone: 0-3 (0-2)
Radomiak Radom - ROW Rybnik 0:0 (0:0)
Frekwencja: 3203
Radomiak: Haluch - Wawszczyk, Świdzikowski, Klabnik. Grudniewski - Makowski (63' Mikita), Kaput, Karwot (80' Mazan) - Luz (63' Sokół), Leandro, Banasiak
ROW: Rosa - Jaroszewski, Krotofil, Bojdys, Szkatuła - Kunat (84' Koleczko), Jary, Wasiluk (33' Spratek), Koch (55' Rostkowski) - Giełażyn (76' Mazurek), Brychlik
