Przeplatające się porażki i zwycięstwa ROSY mają kilka wspólnych mianowników. Cechą łączącą mecze radomian jest skłonność do zmienności. „Smokom” brakuje stabilności, przez co tracą wypracowaną przewagę równie szybko, co ją zyskali; lub odwrotnie - muszą gonić wynik po słabym początku spotkania.
Jednym z największych atutów ROSY w rozgrywkach ligowych była dotychczas własna hala. Radomski MOSiR był prawdziwą smoczą jaskinią, z której tylko nieliczni śmiałkowie zdołali wyjść cali i zdrowi. W ostatnich pięciu sezonach „Smoki” przegrały u siebie kolejno: 4, 2, 2 i 3 mecze w rundzie zasadniczej. Na starcie obecnego sezonu ROSA w domu zanotowała już dwie porażki. Rywale wchodzą do naszej jaskini niczym krasnoludy w powieści Tolkiena „Hobbit” - by zabrać, co swoje.
W porównaniu z poprzednim sezonem zawodnicy ROSY znacznie częściej decydują się na rzuty z dystansu. „Smoki” to druga najczęściej rzucająca za trzy drużyna w lidze, ze średnią 28,7 prób na mecz. Niestety, podopieczni Wojciecha Kamińskiego znajdują się na przeciwległym biegunie w efektywności tych rzutów. Zaledwie 33 proc. trafia do celu – co trzecia celna trójka to dopiero 13. wynik w PLK.
Wraz z powrotem Ryana Harrowa do Radomia ROSA miała zyskać brakującą jakość na rozegraniu. „Magic” potrafi urządzić prawdziwe show na boisku. Problem w tym, że czary Harrowa często bywają tylko sztuką dla sztuki. Ryan równie często odbiera piłkę, co ją traci (12 strat, 10 przechwytów). Jego naprawdę niezłe statystyki – średnio sześć celnych rzutów z gry i 4,8 asyst na mecz, nie przydają się drużynie w ważnych momentach. Wówczas Harrow potrafi zniknąć w sposób równie magiczny, jak zagrania, którymi popisywał się chwilę wcześniej.
W indywidualnych statystykach błyszczy także Kevin Punter, najskuteczniejszy strzelec PLK. Kevin najczęściej ze wszystkich grających w Polsce decyduje się na rzut za trzy, więc nie może dziwić fakt, że mimo skuteczności na poziomie 35 proc., jest jednym z najczęściej trafiających koszykarzy w lidze. Jednak podobnie jak Harrow, Kevin jest filarem z waty. W kluczowych momentach meczów ze Stelmetem czy Dąbrową Górniczą Punter rzucił kolejno dwa i cztery punkty. Punter częściowo uzupełnia braki spowodowane słabą dyspozycją Michała Sokołowskiego, który rok temu przodował w lidze pod względem punktów, zbiórek w obronie i wymuszonych fauli. Brak formy „Sokoła” jest wyraźnie widoczny.
Braki kadrowe widać również na innych pozycjach. Przez wzgląd na limit dwóch obcokrajowców, „Smoki” potrzebują klasowego centra z Polski. Jarosław Trojan nie prezentuje się równie dobrze, jak Patrik Auda czy Igor Zajcew. Wojciech Kamiński nie ma więc zbyt wielkiego pola manewru przy rotacji. Zmiennikami są zwykle utalentowani młodzi koszykarze, którym brak doświadczenia, by w ważnym momencie mogli z powodzeniem zastąpić zmęczonego kolegę.
Każdy z rywali podkreśla, że ROSA to jeden z najsilniejszych zespołów w Polsce. Na papierze drużyna Wojciecha Kamińskiego wygląda świetnie. Na parkiecie zresztą również – niewiele ekip może pochwalić się całkowitym zdominowaniem mistrza Włoch, mistrza Polski czy czołowych klubów z Turcji i Grecji. Problem w tym, że gdy wypalą się fajerwerki, kończy się show radomian. „Smoki” spadają z hukiem na ziemię, gdzie zranioną bestię bezlitośnie dobijają, niegdyś przerażeni jej potęgą, ludzie.
