ROSA Radom do meczu z hiszpańskim zespołem podchodziła z pozycji underdoga, choć Estudiantes nie jest koszykarską potęgą. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego udowodnili jednak, że nie należy stawiać na nich krzyżyka zbyt szybko. Radomska drużyna ambitnie walczyła z silniejszym przeciwnikiem i pokazała, że jest w stanie zagrać na najwyższym, europejskim poziomie. Szkoda tylko, że nie wystarczyło to, by odnieść zwycięstwo. Czasami jednak nie mozna się wstydzić porażki i w tym przypadku zdecydowanie wstydzić się nie będziemy.
"Smoki" rozpoczęły mecz od szybkiego uderzenia, którym goście byli kompletnie zaskoczeni. Już na początku kwarty ROSA prowadziła 7:0, z czasem zwiększając przewagę do stanu 14:2. Taki pogrom mocno rozdrażnił gości z Hiszpanii, którzy wzięli czas i wrócili na parkiet, by nadrobić straty. Estudiantes rzucając cztery trójki zmniejszył dystans do ROSY, wychodząc nawet na dwupunktowe prowadzenie. Wtedy jednak do głosu znów doszła nasza drużyna, trójki Zegzuły i Harrowa sprawiły, że ostatecznie to radomianie wygrali pierwszą kwartę z wynikiem 25:23.
Druga odsłona meczu miała bardziej wyrównany przebieg. ROSA odskakiwała rywalom na pięć oczek, jednak Hiszpanie skutecznie doganiali nasz zespół. Gdy radomianie prowadzili już dziewięcioma punktami, kibice czekali już na przerwę w meczu. Niestety, nim zawodnicy zeszli do szatni, goście odrobili straty dzięki świetnej serii trafień, zakończonej rzutem z dystansu niezawodnego Landesberga. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego odpowiedzieli jeszcze dwójką Harrowa. "Magic" nie wykorzystał jednak szansy na podwyższenie i do przerwy przewaga "Smoków" wciąż wynosiła dwa punkty.
http://www.cozadzien.pl/zdjecia/rosa-radom-estudiantes-madryt/43771
Po zmianie stron ROSA nagle osłabła. Trzecia kwarta była jakby wyjęta z całego spotkania. Był to jedyny fragment meczu, w którym hiszpańska drużyna kontrolowała sytuację na parkiecie. Gospodarze mocno się pogubili, przez dłuższą chwilę nie potrafiliśmy się przełamać, co wykorzystali przyjezdni, zwiększając prowadzenie do dziesięciu oczek. Nasza drużyna walczyła do końca, a wsad Szymona Szymańskiego nieco zmniejszył rozmiary porażki w tej kwarcie, ale utrata kontroli nad przebiegiem gry niepokoiła fanów zgromadzonych tego dnia na trybunach hali MOSiR-u przy ul. Narutowicza 9 w Radomiu. Ostatecznie przed czwartą kwartą Estudiantes prowadził 72:63.
Ostatnią odsłonę spotkania "Smoki" rozpoczęły z hukiem. W ciągu niespełna dwóch i pół minuty ROSA wróciła do gry, zmniejszając stratę do pięciu oczek. Kiedy goście poprosili o czas, po faulu na Harrowie, jasne było, że wkrótce radomianie zbliżą się do rywala na odległość jednego celnego rzutu z dystansu. Tak też się stało, a będący w gazie koszykarze z Radomia nie zamierzali na tym poprzestać. Skuteczna gra w obronie i zabójcze kontrataki sprawiły, że kiedy goście po raz kolejny wzięli czas na żądanie, na 4:41 do końca meczu ROSA znów była na skromnym, jednopunktowym prowadzeniu. Kiedy na tablicy widniał wynik remisowy, 77:77, sędzia odgwizdał dwa faule Michała Sokołowskiego. W kluczowym momencie spotkania arbiter podjął nieco kontrowersyjne decyzje, podarowując rywalom pięć rzutów osobistych. Estudiantes trafił czterokrotnie, co wybiło z rytmu naszych zawodników. Na zakończenie goście trafili jeszcze trójkę, ostatecznie rozwiewając marzenia o drugim zwycięstwie w europejskich pucharach.
http://www.cozadzien.pl/sport/rosa-radom-estudiantes-madryt-7784-zapis-relacji-live/43766
ROSA przegrała, ale zostawiła na parkiecie serce. Docenili to kibice, którzy gromkimi brawami podziękowali naszym koszykarzom. Po meczu zarówno trener Wojciech Kamińsk, jak i Daniel Szymkiewicz mówili o niedosycie, który z pewnością towarzyszył każdemu, kto oglądał to spotkanie. Kolejny mecz "Smoków" już w sobotę, 23 grudnia. O godz. 18 nasza drużyna podejmie w hali MOSiR-u przy ul. Narutowicza 9 zespół PGE Turowa Zgorzelec. Czy radomianie podarują kibicom zwycięstwo, jako świąteczny prezent?
ROSA RADOM – MOVISTAR ESTUDIANTES MADRYT 77:84 (25:23, 26:26, 12:23, 14:12)
ROSA: Punter 18 (2), Auda 15 (1), Zaytsev 8 (2), Sokołowski 8 (2), Szymkiewicz 6, oraz Harrow 14 (1), Piechowicz 3 (1), Zegzuła 3 (1), Szymański 2, Bojanowski 0.
Estudiantes: Landesberg 26 (5), Suton 12 (2), Cook 3 (1), Arteaga 3, Pena 0, oraz Brown 18 (2), Vicedo 7 (1), Cvetkovic 6 (2), Caney-Medley 5, Hakanson 4, Brizuela 0, Sola 0.