Radomiak Radom nie gości w Stalowej Woli zbyt często. Mimo że "Stalówka" to ligowy rywal "Zielonych", to ostatnie dwa wyjazdowe spotkania piłkarze z Radomia rozegrali w Rzeszowie i Boguchwale. Powód przeprowadzek Stali do pobliskich miast jest dla radomian dobrze znany. W Stalowej Woli trwa właśnie remont obiektu, który rozpoczął się w czerwcu 2011 roku, został wstrzymany po roku i... wznowiony w 2016 roku. Na Podkarpaciu muszą uzbroić się w cierpliwość, tak, jak zrobili to radomscy fani. A powód niekończącej się opowieści (budowy)? Odpowiemy jak Tadeusz Sznuk: nie wiem, lecz się domyślam.
Wyjątkowy mecz
Dawid Jabłoński to jeden z najbardziej eksploatowanych w sparingach zawodników Radomiaka. Dla 24-latka występ w sparingu w Stalowej Woli był szczególny, bo właśnie w tym klubie debiutował na boiskach drugiej ligi. Pół roku spędzone w Stalowej Woli było najbardziej owocnym okresem w jego karierze - w 18 meczach ligowych i czterech pucharowych strzelił pięć bramek.
W Radomiaku Jabłońskiemu wiedzie się gorzej. W poprzednim sezonie tylko trzy razy zaliczył występ od pierwszej minuty. Jesienią natomiast z gry wykluczyły go urazy mięśniowe. Teraz trener Dariusz Banasik sprawdza go nie tylko jako skrzydłowego, ale też w nowej roli. Zarówno w sparingu z Polonią Warszawa, jak i w meczu ze "Stalówką", zawodnik część meczu spędził na boku obrony. Czy zostanie alternatywą dla Damiana Jakubika?
http://www.cozadzien.pl/sport/radomiak-przegral-w-stalowej-woli/53495
Debiut Adama Banasiaka
Szczególny występ zaliczył też Adam Banasiak, który zadebiutował - choć póki co nieoficjalnie - w barwach Radomiaka. Pomocnik po przerwie pojawił się na boisku i pokazał kilka ciekawych zagrań. Kilka razy uruchomił swoich kolegów z zespołu, jednak ci nie potrafili zamienić podań na gole. Często byli łapani na spalonym. - Według mnie Adam gra jeszcze spokojnie, na luzie, z lekką rezerwą. Możemy go ocenić za jakość, trzy piłki dał bardzo ładne, otwierające, sam na sam. Szkoda, że niewykorzystane, ale myślę, że przy Leandro, Makowskim, zawodnikach, którzy mają jakość, to będzie bardzo dobry zawodnik. Na razie gra na 50 proc., bo krótko z nami trenuje, ale myślę, że paroma zagraniami pokazał, że jest z "wyższej półki" - mówił po meczu trener Dariusz Banasik.
Sam zainteresowany mimo porażki, dostrzegał pozytywy meczu w Stalowej Woli. - Jesteśmy w takim okresie ciężkich treningów, więc na pewno to wpływa na naszą grę. Aczkolwiek uważam, że mimo niekorzystnego wyniku są też pozytywy - mówił.
http://www.cozadzien.pl/sport/dariusz-banasik-mozna-rozgrzeszyc-pilkarzy/53505
Zawodnik podchodził też do stałych fragmentów gry - czy to rzutów wolnych, czy rożnych. Posłał z nich kilka niezłych dośrodkowań na głowy kolegów z zespołu. - Asysty jeszcze nie było, mam nadzieję, że będzie w najbliższych meczach. Myślę, że stałe fragmenty gry to będzie nasza główna broń. Jeszcze dużo czasu do ligi i będzie trzeba na treningach się do nich przygotować - ocenił te zagrania zawodnik. Na konieczność poprawy tego elementu uwagę zwrócił też trener Dariusz Banasik. - Stałe fragmenty gry nie wychodziły aż tak dobrze, jak byśmy to zakładali - skomentował.
Kibice Radomiaka już w minioną sobotę licznie przybyli na sparing z Polonią Warszawa i oczekiwali debiutu Adama Banasiaka. Wówczas to było niemożliwe, ale możliwe, że zawodnik zaprezentuje się radomskim kibicom w meczu z Górnikiem Łęczna. Ustalono już, że spotkanie odbędzie się w sobotę o godz. 13 na bocznym boisku MOSiR-u. - Jestem w treningu, jestem gotowy do gry. Jeśli nic się nie wydarzy do soboty to jestem do dyspozycji trenera - powiedział zapytany o pierwszy występ przed radomską publicznością.
Bez litości
Sparingowe spotkanie obfitowało w ostrą grę. Obydwa zespoły agresywnie walczyły o piłkę, trener Dariusz Banasik dopatrywał się nawet niepodyktowanych rzutów karnych - te faktycznie były, choćby po ataku na Macieja Filipowicza. W pierwszej połowie mocno przeciwnika potraktował Damian Jakubik, który "skrobnął" go po achillesach. W odpowiedzi gospodarze wycięli równo z ziemią Dominika Sokoła. - Fauli było sporo, ale wydaje mi się, że więcej ze strony przeciwnika. Wydaje mi się, że mieliśmy problem przez te nasze jednostki treningowe, że mocno trenujemy i byliśmy cały czas trochę spóźnieni - skomentował trener Radomiaka.
http://www.cozadzien.pl/sport/testowani-nie-zagraja-w-radomiaku/53475
Szkoleniowiec uważa jednak, że... radomianie powinni grać agresywniej. - Uważam, że byliśmy za mało agresywni, chcieliśmy grać w piłkę, a w odbiorze powinniśmy być bardziej agresywni - dodaje.
Bezrobotni bramkarze
W drugim meczu radomian powraca problem nieskuteczności. Jej popis dali zwłaszcza Maciej Filipowicz, Patryk Mikita i Michał Suchanek (a zwłaszcza ten ostatni), którzy mieli kilka niezłych szans, ale nie potrafili ich wykorzystać. Mikita i Suchanek łapali się też w pułapki ofsajdowe. Problem dotyczy całego zespołu "Zielonych". Pierwszy celny strzał Radomiaka padł dopiero w... ostatniej minucie pierwszej połowy. Wówczas z rzutu wolnego przymierzył Meik Karwot, ale trafił w bramkarza.
http://www.cozadzien.pl/zdjecia/radomiak-radom-polonia-warszawa-zdjecia/53416
Podobnie sytuacja wyglądała po stronie rywali. Ci w ogromny prostokąt zwany inaczej bramką, trafili co prawda już w drugiej minucie gry, jednak na kolejne celne strzały przyszło im czekać do ostatniego kwadransa, w którym zdobyli dwa gole. Obydwa były efektem akcji lewą stroną boiska, gdzie wówczas występował niedoświadczony Adrian Nowosadko, co jasno pokazuje, że skuteczność kulała tak u gospodarzy, jak i gości. Ciekawe jest też to, że w całym meczu więcej było strzałów zablokowanych (siedem) niż celnych (sześć). Zawodnicy "Stalówki" przyjęli "na siebie" cztery uderzenia, a liczba zatrzymanych przez nich dośrodkowań była pewnie dwa razy większa, bo w defensywie gospodarze walczyli naprawdę heroicznie.
Forma na ligę
Porażka wywołała u kibiców mieszane uczucia. Jedni twierdzą, że sparingowa wpadka nie powinna być brana na poważnie, inni zauważają w niej problem. Trener Dariusz Banasik nie ukrywa, że jego zespół ciężko pracuje i wyniki sparingów nie są dla niego w tym momencie najważniejsze, bo nie odzwierciedlają formy drużyny. W tym miejscu warto przypomnieć, że w ubiegłym roku w sparingu ze "Stalówką" radomianie wygrali 5:2 po pięknych golach i efektownej grze. W lidze natomiast padł remis 2:2, po którym zwolniono Jerzego Cyraka.
A jeśli nadal nie wierzycie, że wygrana Stali nie znaczy, że Radomiak wypadł beznadziejnie, to oddajmy głos obrońcy zespołu ze Stalowej Woli, który tuż przed zdobyciem gola podsumował wyczyny swojej drużyny słowami: nie no, k..., to nie może tak wyglądać.
