Lugagnano, godz. 20.30. Po dotarciu na miejsce myślę sobie "cholera, nie wygląda to dobrze". Chwilę wcześniej odesłano mnie z dużego ośrodka sportowego w tym miasteczku, mówiąc, że wprawdzie faktycznie trafiłem na stadion piłkarski, ale nie ten co trzeba, bo istnieje drugi, większy klub, który rozgrywa mecze na naprawdę ładnym obiekcie. Ten należący do Realu ni w ząb nie przypomina Santiago Bernabeu. Ale przynajmniej mają miejsca dla vipów.
Trybuna prasowa, czy nawet takowy sektor rzecz jasna nie istnieje.
Rywalowi Radomiaka starczyło sił na... kwadrans. Początek meczu był dość emocjonujący, gospodarze nie rezygnowali z ataków, za co szybko skarcił ich Rafał Makowski. Po dwóch bramkach pomocnika Real stracił energię i zapał, choć momentami miewał zrywy. Na początku drugiej połowy gry prezentował się podobnie co w pierwszym kwadransie, stawiając twardsze warunki "Zielonym", ale koniec końców Włosi skapitulowali. Różnica klas była ogromna, Radomiak urządził sobie mocny trening strzelecki.
http://www.cozadzien.pl/sport/wlochy-2019-wygrany-sparing-radomiaka/53804
Ciężko o jakiekolwiek minusy w grze Radomiaka. Błędy wynikały raczej z nierówności na murawie niż chociażby z pressingu Realu. Płyta główna obiektu w Lugagnano została okraszona wieloma epitetami, ale nic to nie dało, bo dalej plotła figle radomianom. Gospodarze musieli się tylko dziwić, że wizytujący ich miasto Polacy wciąż mówią o jakichś zakrętach (wł. "curva" - zakręt). Momentami na boisku było sporo fauli, ale udało się uniknąć urazów. Plus można na pewno zapisać po stronie Patryka Winsztala, który strzelił kapitalnego gola nożycami. Równie efektowne było trafienie Damiana Jakubika z dystansu. Kolejny raz akces do gry na "dziesiątce" zgłosił Rafał Makowski, autor hattricka. Rafał, przepraszam za tego Bakayoko. Jednak Cutrone.
http://www.cozadzien.pl/zdjecia/egzotyczny-sparing-radomiaka-na-zdjeciach/53808
Zabawnym elementem byli sędziowie asystenci. Początkowo wszystko wyglądało profesjonalnie. Panowie stanęli po bokach boiska z chorągiewkami, pilnując linii spalonego. Problem pojawił się wraz z pierwszym gwizdkiem, kiedy okazało się, że... się nie ruszają. Tak, poważnie stali w jednym miejscu przez cały czas, aż w końcu chłód dał się we znaki (kto by się spodziewał...) i następowała zmiana. Jeden pan swoją wartę potraktował wyjątkowo, bo... nie dotarł nawet na swoją część boiska. Po prostu stanął tam, gdzie bliżej i razem z kolegą na przeciwległej flance "nadzorowali" ustawienie defensywy Radomiaka.
Patrząc na komentarze w różnych miejscach, wiele osób było mocno rozczarowanych wyborem sparingpartnera. Nie ma się co dziwić, bo wiadomo, jaki wydźwięk ma mecz z klubem z siódmej ligi włoskiej, ale w samym Radomiaku też nie przyjęli tej sytuacji z uśmiechem. Organizator obiecywał grę z lepszym rywalem, zapewniał to w rozmowach nawet wczoraj, tymczasem okazało się, że na obietnicach się skończyło. Radomianie próbowali coś zdziałać, wiele wskazywało na to, że uda się zagrać z klubem z wyższej ligi, ale plan nie wypalił na ostatniej prostej. Sztab poszukał więc w terenie kogoś, kto chciał zagrać, sprawdził jak prezentuje się Real i udał się do Lugagnano. Wymarzony rywal na pewno to nie był, ale jeśli można znaleźć plusy tej sytuacji, to warianty ofensywne na pewno zostały dobrze sprawdzone.
http://www.cozadzien.pl/sport/wlochy-2019-radomiak-korzysta-z-dobrej-pogody/53796
Trzeba też przyznać, że "Zieloni" mogli odpalić prawdziwą bombę. Radomiak zwlekał ze sparingiem, ponieważ były duże szanse na grę przeciwko absolutnemu topowi - Hellas Werona. To spadkowicz z Serie A, który ostatnio przeżywa spadek formy i trener Fabio Grosso mógłby przetestować nowe rozwiązania. Niestety Hellas odesłał negatywną odpowiedź i radomianie musieli obejść się smakiem zamiast pojedynku z Giampaolo Pazzinim, Pawłem Dawidowiczem i spółką. Wielka szkoda, ale przygodę w Lugagnano można docenić, bo takiej egzotyki nie uświadczy się na co dzień. W piątek Radomiaka czeka mocniejszy test, wkrótce powiemy wam nieco więcej o ciekawej drużynie Zurichu U-21.
STATYSTKI MECZU RADOMIAK - REAL (w nawiasie do przerwy)
Strzały celne: 11-1 (6-0)
Strzały niecelne: 1-5 (0-2)
Strzały zablokowane: 3-2 (0-2)
Rzuty rożne: 7-4 (1-2)
Faule: 9-12 (3-9)