Ile osób straciło zatrudnienie w wyniku pandemii COVID-19?
W Polsce informacje o bezrobociu cyklicznie podaje Główny Urząd Statystyczny (GUS). Mimo że na koniec sierpnia 2020 r. stopa bezrobocia wynosiła 6,1 proc., to Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii przewiduje, że z końcem bieżącego roku osiągnie ona poziom 8 proc. Powodem jest m.in. zakończenie prac sezonowych – początek sezonu jesiennego to czas, gdy w urzędach pracy zawsze przybywa osób bezrobotnych. Ile osób straciło zatem dotychczas zatrudnienie w wyniku pandemii koronawirusa?
Trudno wskazać precyzyjną liczbę. Jednym z powodów, dla których pracodawcy nie zdecydowali się na masowe zwolnienia, są wprowadzone przez rząd tarcze antykryzysowe. Ich celem była ochrona miejsc pracy, co częściowo udało się osiągnąć. Chociaż środki wypłacane pracodawcom powstrzymały redukcję etatów, to trzeba pamiętać, że nie wszystkie osoby zatrudnione chodzą do pracy. Niemal 700 tys. osób nie wykonuje swojej pracy z uwagi na przerwę w działalności pracodawcy.
Nie każda branża odczuła lockdown w takim samym stopniu. O fatalnej sytuacji jako pierwsi poinformowali przedstawiciele branży turystycznej. Zawieszenie połączeń lotniczych, ograniczenia w przemieszczaniu się i obawa potencjalnych turystów przed zachorowaniem spowodowały jednak, że dziś problemy mają nie tylko pracownicy biur podróży. Pracę tracą osoby zatrudnione w hotelach, restauracjach czy branży rozrywkowej. Zatrudnienie tną także firmy zajmujące się produkcją odzieży czy transportem, w tym lotniczym.
Home office a pandemia – rośnie popularność pracy zdalnej
Pandemia koronawirusa nie tylko doprowadziła do likwidacji miejsc pracy i wstrzymania się przez firmy ze zwiększaniem zatrudnienia, ale także do zmiany modelu pracy. Wiele firm z dnia na dzień musiało dostosować się do wprowadzonych obostrzeń sanitarnych. Aby to zrobić, konieczne było wdrożenie pracy zdalnej. Rezultatem home office są też:
- Zmiany w polskim prawie pracy. Już w pierwszej uchwalonej ustawie antykryzysowej znalazły się zapisy, na podstawie których pracodawcy mogli delegować pracowników do pracy zdalnej (zob. publikację biznes.gov.pl o tarczach kryzysowych). Aktualnie z kolei trwają prace nad nowelizacją Kodeksu pracy – z przepisów ma zniknąć termin „telepracy”, a pojawić mają się regulacje odnoszące się do pracy zdalnej.
- Zmiana sposobu rekrutowania pracowników. Firmy przekonały się nie tylko do pracy zdalnej, ale również prowadzenia rekrutacji na odległość. Dziś zarówno działy HR w firmach, jak i agencje zatrudnienia przeprowadzają rozmowy z kandydatami w formie wideokonferencji.
- Więcej ogłoszeń pracy zdalnej. Jeżeli spojrzeć na portale z ogłoszeniami o pracę, to można zauważyć wzrost liczby ofert pracy zdalnej. Oferty pracy zdalnej z Wrocławia, Warszawy czy Krakowa to już niemal standard. Pracę na odległość oferują zarówno biura rachunkowe, jak i firmy usługowe, w tym z szeroko pojętej branży IT, marketingu, zarządzania czy kancelarii prawnych.
Mimo początkowych trudności spowodowanych brakiem sprzętu czy dostępu do narzędzi umożliwiających pracę na odległość wielu pracowników szybko zaadaptowało się do nowej rzeczywistości. Niektórzy specjaliści już od dawna podkreślali, że praca zdalna to przyszłość, gdyż jest ona rozwiązaniem wielu bolączek współczesności, w tym m.in. przyczynia się do ograniczenia emisji spalin i smogu, a tym samym wspomaga ochronę środowiska. Według wielu ekspertów trend popularności pracy zdalnej utrzyma się nawet po zniesieniu obostrzeń.
Jak zmiany na rynku pracy odczuli pracownicy sezonowi?
Polski rynek pracy jest szczególnie atrakcyjny z punktu widzenia pracowników z Ukrainy. Pandemia COVID-19 spowodowała odpływ imigrantów zarobkowych z tego kraju, co jest widoczne przede wszystkim po liczbie wydanych pozwoleń na pracę. Zaburzona została też dotychczasowa struktura pożądanych zawodów. Kogo poszukują aktualnie pracodawcy?
Patrząc na największe miasta i zamieszczane w ich rejonie ogłoszenia o pracy (np. https://www.aplikuj.pl/praca/warszawa), można zauważyć, że mniej ofert jest dla wysoko wykwalifikowanych specjalistów, informatyków czy robotników. Jednocześnie dużą szansę na pracę w Polsce mają lekarze, pielęgniarki czy położne z Ukrainy. Zapotrzebowanie na pracowników związanych z branżą medyczną jest spowodowane oczywiście pandemią COVID-19 i brakami personelu w szpitalach.
Czy powyższe trendy się utrzymają? W przypadku pracowników z Ukrainy wszystko zależy od tego, jak długo będzie trwała walka z pandemią. Jeszcze do niedawna większość pracowników z Ukrainy podejmowała się przede wszystkim prostych prac sezonowych. Aktualna sytuacja może sprawić, że pracodawcy docenią doświadczenie i profesjonalizm Ukraińców. To z kolei może wiązać się dla nich z dużą szansą na pracę na stanowiskach przeznaczonych dla specjalistów, a także na lepsze wynagrodzenie.