-„Autoportret. Balkon” Zbysława Marka Maciejewskiego jest jednym z naszych sztandarowych autoportretów i bardzo atrakcyjnym obrazem dla każdego widza. Niezwykle dekoracyjnym – mówi Mieczysław Szewczuk, kierownik Muzeum Sztuki Współczesnej w Radomiu.
Obraz Maciejewskiego pokazywany jest teraz na wystawie "Kolekcja 21. Kolor". Maciejewski studiował u prof. Wacława Taranczewskiego w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych - dlatego ich prace wiszą na wystawie na wprost siebie. Maciejewski niezwykle cenił sztukę mistrza i można go uznać za spadkobiercę tradycji krakowskiego koloryzmu. Ale stawiał przed sobą świadomie różne zadania malarskie.
- W „Autoportrecie” namalował swoją postać w drzwiach balkonu, na granicy między cieniem a światłem. Obraz pokazuje widok z ciemnego wnętrza pokoju na rozświetlony za drzwiami balkonowymi ogród. Zadaniem, które postawił przed sobą malarz, było ukazanie silnego kontrastu między sferą światła i cienia. Ale zapewne ukazanie samego siebie na tej granicy miało też głębszy, symboliczny sens. Bo ważne w sztuce Maciejewskiego były też inne źródła inspiracji – dodaje kierownik muzeum.
Dla Maciejewskiego najważniejszym okresem polskiej sztuki był czas przełomu XIX i XX w. Świadome nawiązywał do sztuki Młodej Polski,twórczości Józefa Mehoffera, Olgi Boznańskiej czy Witolda Wojtkiewicza, ale upominał się także o twórców mniej znanych, takich jak choćby Alfons Karpiński.
- W radomskim Muzeum Sztuki Współczesnej jest cała kolekcja dzieł, które nawiązują do sztuki symbolizmu. Stworzyliśmy przecież tę kolekcję w mieście urodzenia Malczewskiego– mówi kierownik MSW. - „Autoportret. Balkon” pokazujemy bardzo często, przede wszystkim na wszystkich ekspozycjach portretu i autoportretu. Np. na początku tego roku podczas wystawy prezentującej nasze zbiory pt. "Rysować, malować autoportret, to znaczy opowiadać o sobie". A w 2011 roku na wystawie zorganizowanej na Noc Muzeów, która odbywała się pod hasłem – „Noc japońska”. Na tym autoportrecie Maciejewski ubrany jest w kimono i obraz jest jednym z dowodów, że wciąż polscy artyści inspirują się sztuką Japonii. „Autoportret. Balkon” był na wystawie zorganizowanej przez Polaków dla uczczenia 80-lecia nawiązana stosunków dyplomatycznych między Polską a Japonią, prezentowanej w 1999 roku w Japonii, w Tokio i Osace, a w 2000 roku w Warszawie i Krakowie.
W kolekcji Muzeum Sztuki Współczesnej w Radomiu znajdują się trzy duże obrazy (każdy 200 x 137 cm) autorstwa Zbysława Maciejewskiego:„Autoportret” i „Święty Sebastian” z 1980 roku oraz „Strefy ogrodu” z przełomu 1984-1985.
- Także „Święty Sebastian” jest obrazem niezwykłym. Temat znany z historii sztuki, ale można odczytywać ten obraz jako dzieło symboliczne. Ponadto autor wskazywał jako źródło inspiracji III symfonię Karola Szymanowskiego. Uwagę w tym obrazie zwraca szczególnie kolor tła - ostry róż, którego malarze długo się wystrzegali. Ten róż był estetyczną prowokacją. Maciejewski to malarz urody świata, ale w wielu jego dziełach odnajdujemy klimat XIX-wiecznego fin de siecle’u – wyjaśnia kurator wystawy. - „Autoportret” i „Św. Sebastiana” kupiliśmy do radomskich zbiorów w 1982 r. Dziś nadal jestem pewien słuszności tamtego wyboru. Maciejewski brał udział w organizowanych przez nasze muzeum wystawach polskiego rysunku współczesnego. Jego rysunek tuszem, „Martwy kogut” z 1986 r., pokazywaliśmy wśród arcydzieł z naszej kolekcji rysunków w Berlinie w 1995 r. Maciejewski należał do tych artystów, którzy ze szczególną uwagą śledzili powstawanie zbiorów, a następnie działalność Muzeum Sztuki Współczesnej w Radomiu – dodaje Mieczysław Szewczuk.
Zbysław Marek Maciejewski urodził się 1946 roku w Pohulance koło Zawiercia, mieszkał w Tarnowie. Studiował i uzyskał dyplom na Wydziale Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie (1969), przez lata prowadził pracownię malarstwa na Wydziale Grafiki w tej uczelni. Jego całą twórczość można uznać za polemikę z „antyestetycznymi” nurtami sztuki współczesnej. Zmarł w 1999 r.