- Obóz harcerski to nie tylko wypoczynek, ale też zwieńczenie całego roku pracy harcerza w drużynie. Poza tym na obozie każdy dzień jest bardzo aktywny - wyjaśnia drużynowy Mateusz Wnęt, który jest harcerzem od 12 lat. "Pod sobą" ma trzy zastępy, czyli łącznie 20 harcerzy. Jego 5. drużyna Federacji Skautingu Europejskiego, której patronem jest św. Wojciech powstała w 1989 roku.
W tegorocznym obozie wzięło udział pięć drużyn (cztery męskie i jedna żeńska), czyli blisko 120 osób. Każdy z 7-8 osobowych zastępów tworzy grupę, która rozbija własne obozowisko, wspólnie przygotowuje i je posiłki. Jak mówi Mateusz, życie na obozie przebiega bardzo intensywnie, a czas mija bardzo szybko.
Ważnym punktem programu jest tzw. pionierka. - Przez pierwsze dni
budujemy obóz z konstrukcji drewnianych. Dodatkowo zamiast gwoździ
używamy sznurka albo zrobionych przez nas świdrów i kołków. Dzięki temu
uczymy się zaradności - tłumaczy Mateusz.
Harcerze budują też
kaplicę, w której się modlą, lodówkę, czyli ziemiankę, służącą do
przechowywania żywność oraz kuchnię. Co ciekawe namioty nie są
rozstawiane na ziemi, tylko na specjalnych drewnianych platformach. -
Mają one wysokość około dwóch metrów. Na nich wyplata się ze sznurka
prycze, które są naprawdę bardzo wygodne. Jeden zastęp zużywa średnio
ok. 2 kilometrów takiego sznurka - mówi harcerz.
Pobudka na obozie następuje ok. godz. 6, następnie toaleta poranna, apel, a godzinę później msza św. Tuż po niej harcerze przygotowują śniadanie. Do godz. 12 organizowane są konkretne zadania, np. bieg na orientację, budowanie obiektów z drewna, ostrzenie i przechowywanie narzędzi, ale również gotowanie, posługiwanie się mapą, orientacja w terenie. Obóz to również rywalizacja między zastępam. Zadania są punktowane i nagradzane.
- Podczas obozu realizujemy konkretny scenariusz. W tym roku w Wielkiej Grze wcielaliśmy się w role Wikingów. Podczas zabawy zadania były tak skonstruowane, aby wyczerpywały tematy poruszane w ciągu całego roku, jak np. opatrywanie ran - zaznacza drużynowy.
Kolejnym punktem jest Anioł Pański, a ok. godz. 13 harcerze przygotowują obiad. Sami rozpalają ognisko i przyrządzają potrawy. Do godz. 18 harcerze spędzają czas na różnych zabawach, dzięki którym zdobywają kolejne doświadczenia. Następnie odbywa się Apel Ewangeliczny, czyli spotkanie, podczas którego roztrząsany jest konkretny temat, najczęściej dotyczący religii. Później odbywa się rada zastępu, czyli omówienie co danego dnia się komuś podobało, a co nie. Następnie zastępowi przekazują te informacje do drużynowego, który stara się rozwiązać ewentualne problemy.
Około 20 chłopcy przygotowują kolację i czekają z posiłkiem na zastępowego. Wieczorem jest kąpiel, ponieważ woda wtedy wydaje się być cieplejsza, później ognisko i po modlitwie wieczornej wszyscy kładą się spać. W nocy są warty, jedna osoba pilnuje obozu przez ok. godzinę, co trzeci dzień tak, aby nikt nie okradł śpiących.
- Kiedy byłem młodym harcerzem, to najbardziej podobały mi się gry, a szczególnie momenty kiedy udawaliśmy, że jesteśmy rycerzami. Z kolei będąc zastępowym bardzo lubiłem pionierkę i podchody. Tym co teraz najbardziej mi się podoba i jest zarazem dla mnie dużym wyzwaniem, to profesjonalne i rzetelne zorganizowanie takiego obozu - mówi Mateusz.
- Obóz to również okazja do wielu rozmów. Są sytuacje, w których chłopcy się otwierają i mówią nam o swoich problemach. My staramy się im pomóc i w razie potrzeby uruchomić odpowiednie służby, jeżeli np. mamy podejrzenie, że w rodzinie ma miejsce przemoc. Ideą skautingu jest wychowywanie młodych przez młodych. Nie ma u nas dużej granicy wieku i właśnie dlatego łatwiej jest się nam dogadać - tłumaczy Mateusz.
Czy obóz harcerski jest dla każdego? - Harcerstwo to nie tylko obóz. Trwa przez cały rok. Jest skierowane dla ludzi, którzy chcą w życiu robić coś dobrego, kształtuje pewne ideały, poza tym są tu fajni ludzie, a przyjaźnie zawierane są na całe życie. Obóz to jedynie tego konsekwencja, poza tym jest wymagającą, ale za to niezapomnianą szkołą życia, która będzie procentować w przyszłości - podsumowuje drużynowy.
Zdjęcia dzięki uprzejmości Mateusza Wnęta.