W radomskich mediach zawrzało, kiedy na jaw wyszła informacja, że sprawujący funkcję wiceprezydenta Radomia Ryszard Fałek objął stanowisko nauczyciela chemii w Publicznym Gimnazjum nr 11. Sami pisaliśmy o tym TUTAJ. Wiceprezydent uczy dwie godziny tygodniowo w klasie sportowej o profilu zapaśniczym. Mieliśmy okazję uczestniczyć w otwartej lekcji chemii.
Na korytarzu
Kilka minut przed godzina ósmą na korytarzu przed pracownią chemiczną czekają pierwszoklasiści. - Nie wiedzieliśmy z kim będziemy mieli chemię. Nie krążyły żadne plotki, że będzie to wiceprezydent – opowiada nam Albert Pejś.
- Kiedy wszedłem na pierwszą lekcję chemii, skojarzyłem pana Fałka z zawodów. Często do nas przyjeżdżał wręczał nagrody – dodaje jego kolega Łukasz Wójcik. Punktualnie o ósmej wiceprezydent otwiera drzwi pracowni, uczniowie ustawiają się parami. - Panie przodem – zaprasza Ryszard Fałek.
Temat: Związek chemiczny, a mieszanina
Lekcja rozpoczyna się od wspólnej dyskusji i wymiany informacji z poprzednich zajęć. Uczniowie chętnie zgłaszają się do odpowiedzi. Ryszard Fałek przeprowadza klika praktycznych doświadczeń, mających pomóc młodzieży zrozumieć omawiane zagadnienie. Cisza zapada w klasie, kiedy wiceprezydent zaczyna odpytywać z symboli pierwiastków.
– I tak będziecie musieli się tego nauczyć. Po co dostawać jedynkę, później następną i następną, w końcu będziecie musieli poznać te symbole. Nie nauczyć się pierwiastków na chemii to tak, jakby w pierwszej klasie nie poznać literek – poucza Ryszard Fałek. - Dzisiaj wam wybaczam, ale następnym razem będzie gorzej...
Większość uczniów była jednak przygotowana do zajęć. Dwie osoby zostały nagrodzone piątkami za wiedzę, dwie kolejne za aktywność podczas zajęć. Wiceprezydent nowe zagadnienia tłumaczy przy tablicy, wymaga również robienia notatek. – Nie musi być to super estetycznie, ale ważne, żebyście mieli to zanotowane. Przyznam, że sam miałem zawsze problemy z ładnym pisaniem – mówi.
Klasa o profilu zapaśniczym – a co to właściwie jest?
- Znam środowisko zapaśnicze. Jeżdżąc na zawody, zorientowaliśmy się, że jest grupa młodzieży, która regularnie uczestniczy w treningach i właśnie będzie kończyła szkołę podstawową. Nie było specjalnego gimnazjum, gdzie ta młodzież mogłaby łączyć naukę z treningami. Tak zrodził się pomysł – wyjaśnia Ryszard Fałek. - PG nr 11 było najlepiej przygotowane do realizacji tego zadania. Dodatkowo młodych zapaśników trenuje Łukasz Fafiński, brązowy medalista Mistrzostw Polski.
- Uczniowie nowo powstałej klasy zapaśniczej mają dodatkowe sześć godzin zajęć sportowych, dogodnie wkomponowanych w plan lekcji. W sumie osoby trenujące mają dziesięć godzin zajęć sportowych w tygodniu, w tym cztery to zwykłe godziny wf-u, obowiązkowe dla wszystkich – wyjaśnia Jarosław Mazur, wicedyrektor Publicznego Gimnazjum nr 11. - Nasza szkoła słynie z sukcesów sportowych, cieszymy się z osiągnięć naszych uczniów. Kiedy zachodzi konieczność i uczniowie opuszczają zajęcia z powodu zawodów sportowych, nauczyciele pomagają im nadrobić zaległości na zajęciach dodatkowych i wyrównawczych – dodaje.
Podwładny czy przełożony?
- Na początku była to troszeczkę kłopotliwa sytuacja, kiedy dowiedzieliśmy się, że wiceprezydent będzie uczył w naszej szkole. Pan Fałek okazał się jednak miły i bezpośredni. Zachowuje się, jak każdy inny pracownik. Już na początku poprosił, abyśmy nie zwracali się do niego żadnymi tytułami, tylko po prostu „panie Ryszardzie” - mówi wicedyrektor szkoły.
- Nigdy nie twierdziłem, że jestem najlepszym nauczycielem. Jestem otwarty na krytykę zarówno dyrekcji, jak i kolegów i koleżanek z pracy - dodaje sam Fałek.
Zabiera miejsca innym nauczycielom?
- Zawsze lubiłem uczyć. Wracam do zawodu po sześciu latach, czerpię z tego wiele radości. Wiem, że jest na mnie nagonka medialna, ale chcę opiekować się tą klasą. Nie jestem jej wychowawcą, ale na bieżąco sprawdzam osiągnięcia uczniów, zarówno naukowe, jak i sportowe. Wiem z doświadczenia, że w tak młodym wieku młodzi ludzie stawiają wyżej sport niż naukę, chcę ich przed tym ustrzec – mówi wiceprezydent Ryszard Fałek. - Nikomu nie zabrałem miejsca pracy. Klasa została utworzona dodatkowo, chciałem uczestniczyć w tym nowym projekcie, dlatego poprosiłem panią dyrektor o możliwość uczenia w tej klasie chemii – mówi Ryszard Fałek.
- Nasza chemiczka i tak miałaby etat. Wraz z nową klasą, tworzył się dodatkowy wakat, który zajął pan Fałek. W związku z tą sytuacją nikt nie stracił pracy i nie zostały nikomu odebrane godziny - wyjaśnia Jarosław Mazur.
Sor Fałek oczami uczniów
- Bardzo fajny, miły i spokojny nauczyciel – przyznaje Natalia Orchiel. - Robimy doświadczenia, pan nam wszystko tłumaczy i dobrze uczy – mówi Joanna Pierzchała. - Jest fajny i miły – dodaje Łukasz Wójcik.
PONIŻEJ GALERIA ZDJĘĆ Z ĆWICZEŃ KLASY ZAPAŚNICZEJ