PPUH Solo - producent obuwia damskiego, to firma działająca w Radomiu od 1996 roku. Zakład zatrudnia około 50 osób. 70 procent działalności firmy to produkcja pod własną marką na rynek krajowy i zagraniczny. 30 procent to usługi dla zewnętrznych zleceniodawców.
- Wszystko zaczęło się od znajomości z kontrahentem z Włoch, który pośredniczył w kontaktach między nami, a dużymi znanymi firmami. To on organizował nam pracę. Wykonywaliśmy już obuwie dla firm takich jak Armani, Prada, Fila, Puma czy Hugo Boss – wyjaśnia Wojciech Gebczyk, właściciel PPUH Solo.
Współpraca radomskiego zakładu z kontrahentami zagranicznymi trwa od przeszło 10 lat. Rocznie zakład produkuje kilkadziesiąt tysięcy par obuwia dla zagranicznych kontrahentów. - Odbywa się to w taki sposób, że z około rocznym wyprzedzeniem otrzymujemy projekty obuwia z najnowszych kolekcji i szyjemy – mówi Wojciech Gebczyk.
Czym zatem równią się buty z kolekcji światowych marek od własnych projektów zakładu?
- Samo wykonanie obuwia dla światowych marek niewiele różni się od naszej rodzimej produkcji. Praktycznie każdy rodzaj obuwia wykonany w naszym zakładzie jest szyty maszynowo. Wyjątek stanowiły mokasyny dla firmy Armani, które w 30 procentach szyte były ręcznie. Podstawowa różnica między znanymi firmami, a innymi to przede wszystkim projekty, które wyprzedzają konkurencję o kilka, kilkanaście miesięcy. Dodatkowo chodzi o wysokiej jakości materiały wykorzystane do ich produkcji – mówi właściciel Solo. - Takie firmy jak Puma czy Hugo Boss mają bardzo wysokie wymagania co do wykonania butów. W przypadku innych znanych marek takich jak Armani i Prada, wymagania są na standardowym poziomie.
[gallery id=478 ]
Czy radomska firma sugerowała się wzorami, które w kolejnych sezonach miały być modne na światowych rynkach?
- Nie mieliśmy możliwości wykorzystywania pomysłów butów światowych marek. Nasza produkcja to zupełnie inna grupa docelowa, inny wiek, inny klient. Jeżeli chodzi o technologię, sposób wykonania, to tak, skorzystaliśmy z niektórych pomysłów, ale to są rozwiązania czysto konstrukcyjne. Między innymi dlatego długo współpracujemy z włoskim kontrahentem, ponieważ dajemy gwarancję, że nie będzie to nigdzie powielane i wykorzystywane dalej.
Jak jest przyszłość radomskiego zakładu? - W tym momencie zakończyliśmy współpracę z jednym z kontrahentów, ale negocjujemy kolejny. W tym momencie są to raczej jednorazowe zlecenia, a nie długoletnie kontrakty. Ceny produkcji w Polsce bardzo zdrożały, zagraniczni kontrahenci coraz częściej zlecają produkcję w krajach takich jak Mołdawia, Rumunia, Bułgaria. Polska przestała być konkurencyjna cenowo – wyjaśnia Wojciech Gebczyk. - W przyszłym roku planujemy wziąć udział w targach w Poznaniu i Düsseldorfie, aby promować nasze własne produkty.
