- Droga nie była zbyt trudna, ale za to ładna – mówiła Joanna Pożyczka, pierwsza spośród pań, która przyjechała nad zalew w Jagodnie.
Drogę przejazdu, tak jak w poprzednich edycjach akcji, zaproponował Paweł Szerszeń, autor bloga "Rowerem za grosze". – Układając trasę zwracam uwagę na to, żeby to była droga dobra dla każdego, zróżnicowana, trochę asfaltem, trochę szutrem. Oczywiście ważne też są walory widokowe a także staram się nie pomijać ciekawostek związanych z historią okolic Radomia – wyjaśniał bloger.
Rowerzyści spotkali się o godz. 10 na parkingu przy siedzibie Radia Rekord. Pół godziny później prawie dwustuosobowa grupa ruszyła w kierunku wyjazdu z Radomia ul. Zieloną. W Janiszewie rowerzyści przejechali bardzo malowniczy odcinek leśnej drogi i wyjechali w Dąbrówce Nagórnej. Potem kolejno przejechali przez: Taczowską Wolę, Taczów, Gulinek i Gulin. W Gulinie Młynie przy tamie na Radomce cykliści chwilę odpoczywali ciesząc się widokami.
Po przerwie wyprawa ruszyła w kierunku Jankowic, kolejno mijając Suków i Sukowską Wolę, Przytyk. Stąd już blisko na metę, nad zalew w Jagodnie, gdzie czekało ognisko z kiełbaskami.
W akcję Co Za Jazda! włączyła się Komenda Wojewódzka Policji i Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Radomiu. – Naszą powinnością jest udział w imprezach związanych w bezpieczeństwem w ruchu drogowym i propagowanie tego bezpieczeństwa – mówił Zbigniew Mazurkiewicz, zastępca dyr. WORD.
Podkom. Emilia Kosma z Wydziału Ruchu Drogowego KWP na mecie wyprawy mówiła do uczestników akcji o kampanii „Mój rower, moje życie”. – Chcemy przypominać rowerzystom o bezpieczeństwie, używaniu odblasków a także zwracaniu uwagi na stan techniczny rowerów oraz o tym jak ważne jest zakładanie kasków. Jesteśmy tu, by razem z Radiem Rekord rozpocząć bezpieczny sezon rowerowy – mówiła podkomisarz.
WORD i policja przygotowały konkurs. Na zwycięzców czekały m.in. odblaskowe koszulki.
Wśród uczestników pierwszej w sezonie akcji Co Za Jazda! były osoby w różnym wieku, również dzieci. Ośmioletni Daniel Szymczak w wyprawie wziął udział z rodzicami. Pomimo młodego wieku, to już doświadczony uczestnik akcji bo w ubiegłym roku wziął udział w każdej wyprawie. – Jestem zmęczony ale następnym razem też pojadę – zapewniał. Na tej trasie najbardziej podobał mu się postój. – Bo był tam wodospad – mówił Daniel.
W wyprawie wzięli udział zarówno posiadacze rowerów terenowych, jak i miejskich. Były też składaki i tandem.
Na składaku trasę przejechał Marcin Woźniak. – Dlaczego składak? Bo jeździ mi się na nim bardzo dobrze. To chyba po prostu sympatia z dzieciństwa – mówił właściciel modelu z lat 60 –tych.
Fan składaków zachęca do udziału w kolejnych wyprawach Co Za Jazda!: - Polecam, bo jest miło sympatycznie i zdrowo.
Wyprawę zorganizowało stowarzyszenie Co Za Jazda i Radomska Grupa Mediowa.