Najwyższa Izba Kontroli przygotowała raport dotyczący reformy w polskiej oświacie. Wyniki tego raportu nie są dobre dla minister Anny Zalewskiej i resortu edukacji. Według NIK wprowadzona 1 września 2017 roku reforma oświaty, zakładająca m.in. likwidację gimnazjów i wydłużenie nauki w szkołach podstawowych do ośmiu lat, to najszybciej przeprowadzona zmiana w historii polskiego szkolnictwa. Trwała dziewięć miesięcy. W tym czasie zmieniły się niemal wszystkie elementy systemu szkolnictwa, począwszy od struktury szkół przez podstawy programowe i nowe podręczniki, a skończywszy na konieczności dostosowania budynków placówek i ich wyposażenia. Ale NIK stwierdza wyraźnie: ministerstwo nierzetelnie przygotowało się do wprowadzenia zmian i nie oszacowało finansowych i organizacyjnych skutków reformy.
– W naszej ocenie Minister Edukacji Narodowej w latach 2016-2018 nierzetelnie przygotowała i wprowadziła zmiany w systemie oświatowy. Nie przeanalizowała rzetelnie finansowych i organizacyjnych skutków projektowanych zmian. Nie dysponowała pełnymi, rzetelnymi, informacjami na temat kosztów reformy, stanu przekształcenia lub likwidacji gimnazjów ani liczby nauczycieli przeszkolonych z nowej podstawy programowej. Bardzo ważnej podstawy. Nie miała też informacji dotyczących realnych możliwości przyjęcia do szkół ponadpodstawowych tzw. podwójnego rocznika – mówi Ksenia Maćczak, rzecznik Najwyższej Izby Kontroli.
Od września naukę w szkołach średnich ma rozpocząć ponad 705 tysięcy uczniów, czyli dodatkowo prawie 370 tysięcy absolwentów VIII klas szkół podstawowych. W Radomiu Uczniów klas ósmych jest ponad 1900, a uczniów klas trzecich gimnazjów jest około 1780. Najwyższa Izba Kontroli ma także uwagi do finansowego przygotowania reformy oświaty przez ministerstwo edukacji.
– Minister zakładała bowiem, że reforma będzie sfinansowana z części oświatowej subwencji oraz z oszczędności samorządów. Wydatki zachowały się jednak inaczej niż oczekiwała minister. Przede wszystkim w latach 2014 -2017 wydatki organów prowadzących na zadania oświatowe wzrosły o 12 proc, podczas gdy subwencja wzrosła o 6 proc. w efekcie udział w subwencji i wydatkach spadł zamiast wzrosnąć. Wzrosły natomiast wydatki na dowóz dzieci do szkół, chociaż ministerstwo założyło, że spadną – informuje rzecznik NIK.
Ministerstwo Edukacji bardzo szybko odpowiedziało na raport NIK. Jak czytamy na oficjalnej stronie resortu edukacji: wprowadzona reforma edukacji jest odpowiedzią na oczekiwania większości Polaków i została starannie przygotowana, a jej wdrażanie jest stale monitorowane. Zostały opracowane pełne analizy organizacyjne oraz finansowe skutków zmian.
MEN zapewniło środki na zadania związane z reformą. W 2017 roku przekazano z rezerwy około 53 milionów złotych, a w 2018 roku – 81 milionów złotych.