- Lubię Polskę i to miasto, a szczególnie lubię ludzi, którzy mieszkają w tym kraju – mówi Zubeyde.
Po raz pierwszy do Radomia przyjechała rok temu z programu Erasmus, teraz jest wolnym słuchaczem w Wyższej Szkole Handlowej w Radomiu. - Gdy wybierałam się tutaj po raz pierwszy, mój kolega, które rok wcześniej studiował w Radomiu powiedział mi: „Musisz tam jechać!”. Więc przyjechałam, choć pierwsze wrażenie było dość... dziwne. Pamiętam, że gdy jechałam taksówką, na ulicach było pusto. Zastanawiałam się, co się dzieje z tym miastem. Czy tu nie ma ludzi? W moim rodzinnym mieście jest bardzo tłoczno. O każdej porze, gdy wybierzemy się do miasta, jest pełno ludzi, wszyscy gdzieś pędzą – opowiada Zubeyde. Jednak po czasie docenia nasze miasto: – Czuję się tutaj bardzo bezpiecznie.
Zapytana, czy podoba jej się nasze miasto, odpowiada: – Zdecydowanie się różni od tego, do czego przywykłam w Turcji, ale szczerze: jeśli mam porównać i wybrać między Stambułem a Radomiem, wolę Radom. W moim mieście każdy skrawek ziemi jest zajęty, jest bardzo tłoczno, nie ma drzew, a gdy spoglądamy w górę, widać ogromne budynki. W Radomiu mogę pospacerować, pojeździć na rowerze, to jest fajne – stwierdza młoda Turczynka. - Jednak jedno mnie dziwi: dlaczego macie takie małe balkony? W Stambule balkony są duże, spokojnie może się na nich zmieścić parę osób, tutaj maksymalnie mogą wejść dwie osoby i już jest ciasno – śmieje się.
A co sądzi o pogodzie i jak sobie radzi z nadchodzącą zimą?
- W Stambule w ostatnim tygodniu było 20 stopni, teraz w porównaniu do Radomia jest naprawdę ciepło. Kiedy po raz pierwszy tutaj jechałam, kupiłam wiele ciepłych swetrów, kurtek. Obawiałam się zimna. Teraz mi to nie przeszkadza.
Czy Zubeyde dostrzega wiele różnic kulturowych między naszymi krajami?
- Nie ma ogromnych różnicy między naszymi kulturami. Ubieramy się tak samo, żyjemy bardzo podobnie. Jednak trzeba przyznać, że w porównaniu to Turków, Polacy są bardzo spokojni i ustabilizowani. Na przykład u nas gdy ktoś prowadzi auto i stanie choć na chwilę, choćby na światłach, zaraz rozbrzmiewają klaksony, kierowcy krzyczą i denerwują się. W Polsce tego nie zauważyłam, tutejsi kierowcy mają cierpliwość.
Choć Zubeyde dostrzega same plusy naszego kraju, żali się, że Polacy postrzegają Turków negatywnie.
- Nie wszyscy ludzie z Turcji są zamachowcami tak jak nie wszyscy Polacy są alkoholikami. Nie wiem dlaczego wiele osób mówiąc "Turcy", od razu myśli "Arabowie" i zaraz: "trzeba uciekać!". Podobnie jest z noszeniem chusty na głowach kobiet. Nie każda z nas musi zakrywać włosy. Moja mama nosi chusty, a ja nie. To każdego osobista decyzja, nikt nam tego nie narzuca. Znam dziewczynę, która była w Polsce na wymianie studenckiej i nosiła chustę. Wspominała mi, że ludzie wciąż się na nią gapili. Rozumiem jednak, że w Polsce nie ma takiego zwyczaju, ludzie nie są przyzwyczajeni – tłumaczy Zubeyde. - Cieszę się, że jestem tutaj. Niestety Turcja nie jest w Unii Europejskiej, więc mamy problem z podróżowaniem, musimy starać się o wizy. Chcę ten czas wykorzystać jak najlepiej.
Co po zakończeniu studiów?
- Już myślę o tym. Może pojadę do innego kraju jako wolny słuchacz, zobaczymy. Ale wiem, że bardzo bym chciała przyjechać tutaj, do Polski raz jeszcze. Polacy to bardzo fajni ludzie, nie jesteście rasistami. Wszystkie moje doświadczenia z tego kraju i z tego miasta są pozytywne. Jestem naprawdę zadowolona z tego, że właśnie teraz tutaj jestem – podsumowuje Zubeyde.