Przypomnijmy: na facebookowym profilu Poufna Rozmowa Radom prezentowane są screeny, na których widać wiadomości, które miały być wysyłane do administratorów profilu Demotywatory Radom. Wśród wysyłających pojawia się nazwisko choćby Artura Standowicza, który jest kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Radomia. Były wicewojewoda mazowiecki odniósł się do sprawy we wtorek, a także do zarzutów, jakie stawiają mu władze miasta.
https://www.cozadzien.pl/radom/afera-hejterska-w-radomiu-nie-bedzie-debaty/100262
Kolejne osoby, które zostały pokazane na screenach, to Wojciech Ścibor i Wojciech Bernat, którzy byli lub są aktywni w życiu politycznym naszego miasta. Obu poprosiliśmy o komentarz.
„Oświadczam, że nigdy nie kontaktowałem się z administratorami Demotywatorów Radom. Znam ten profil, ale nie mam z nim nic wspólnego. Osobiście podejrzewam, że wspomniane przez Pana zdjęcia czy rozmowy zostały sfabrykowane, a to - w obliczu obecnego rozwoju technologii i sztucznej inteligencji - zapewne nie jest trudne” - napisał w przesłanym do nas oświadczeniu Wojciech Ścibor. I dodał, że osoby, które „są pomawiane o współpracę z administracją portalu Demotywatory Radom nie są przypadkowe”: - „Jest to ściśle związane z II turą wyborów na urząd prezydenta Radomia. W mojej opinii to już kolejna odsłona brudnej kampanii wyborczej prowadzonej przez środowisko obecnego prezydenta i nieudana próba zdyskredytowania kandydata z ramienia partii Prawo i Sprawiedliwość oraz osób zaangażowanych w jego kampanię”.
Wojciech Bernat z kolei zapewnił, że nie bierze udziału „w prymitywnych rozgrywkach stron walczących o wyborców”. „Obserwowałem kalumnie rzucane na Roberta Prygla w czasie pierwszej tury i kategorycznie potępiam takie zachowania. To pokazuje jak nisko upadła radomska, choć nie tylko radomska, scena polityczna, a braki intelektualne i merytoryczne zastępuje się czarnym PR. Anonimowy hejterski profil szkaluje prowadzenie innego anonimowego hejterskiego profilu” - napisał nam Wojciech Bernat.
Bernat nie zna ani administratorów profilu Demotywatory Radom, ani profilu, który udostępnia screeny rozmów. „Moje wpisy są widoczne na moich oficjalnych profilach i nie stronię tam od krytyki tego, co mi się w mieście nie podoba” - stwierdził.
Administratorzy profilu Poufna Rozmowa Radom zapowiedzieli, że w najbliższych dniach opublikują nazwiska kolejnych osób, które mają być zamieszane w tzw. aferę hejterską.