Rodziny pobierające zasiłek rodzinny z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, mogą uzyskać dodatkowe fundusze na dziecko. Już od 1 listopada te stawki wzrosną - na dziecko do 5 roku życia rodzina otrzyma 77 zł, na dzieci od 6 do 18 roku życia 106 zł, na dziecko w wieku 19-24 lat, będzie przysługiwał dodatek 115 zł. Ale tylko w przypadku, kiedy kontynuuje ono naukę. Aby uzyskać ten dodatek, wymagane jest zaświadczenie ze szkoły lub oświadczenie rodzica, potwierdzające fakt, że młodzież kontynuuje naukę.
Docierają do nas niepokojące sygnały z radomskich szkół. - Na początku roku szkolnego rodzice koniecznie chcą zdobyć zaświadczenie potwierdzające, że dziecko się uczy. I dzieci do szkoły przychodzą regularnie. Ale tylko przez kilka dni. A po otrzymaniu zaświadczenia bywa tak, że dziecko szkole przestaje się pojawiać. Czy nikt tego później nie kontroluje? Gdyby po miesiącu zabrać rodzicowi ten dodatkowy zasiłek, to może zająłby się dzieckiem i przypilnował, żeby chociaż chodziło do szkoły – mówi jeden z nauczycieli radomskiej szkoły, który pragnie pozostać anonimowy.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że podań o tego rodzaju zasiłek w radomskim MOPS jest kilka tysięcy i pracownicy MOPS nie są w stanie tego sprawdzać. Oficjalnie uzyskaliśmy informację, że MOPS ma 10 lat na zweryfikowanie, czy
świadczenia przez rodziców były pobierane zgodnie z oświadczeniem, które
złożyli lub dostarczyli. Jeżeli wykryte są jakiekolwiek
nieprawidłowości wówczas, takie osoby zobowiązane są do oddania środków
pobranych nienależnie. Jeśli np. MOPS uzyska ze szkoły nazwiska uczniów skreślonych z listy, wtedy może dochodzić u rodziców dziecka zwrotu pieniędzy.
- Oświadczenie o tym że dziecko uczy się w szkole, musi być do nas dostarczone do 31 października, aby rodzic otrzymał dodatek na dziecko uczące się. Na nas nie spoczywa obowiązek sprawdzania, czy taka osoba faktycznie chodzi do szkoły, jest to w gestii rodziców i dyrektora – wyjaśnia Teresa Opałka, kierownik Działu Świadczeń Rodzinnych. - Współpracujemy z niektórymi szkołami, które przesyłają nam listę uczniów, którzy już nie kontynuują nauki. Mamy również obowiązek sprawdzać, każdy, nawet anonimowy sygnał mówiący o tym, że ktoś nienależnie pobiera pieniądze – dodaje.
Czy Państw o widzą w tym problem? Czy spotkali się z podobnymi przypadkami? Prosimy o komentarze.