Przypomnijmy: 2 marca radni Prawa i Sprawiedliwości przekonali prezydenta, by zdjął z porządku obrad sesji (po raz drugi) projekt uchwały w sprawie powołania Instytutu Miejskiego „Kamienica Deskurów”. Argumentowali, że najpierw chcą porozmawiać z władzami miasta o tragicznej, ich zdaniem, sytuacji ekonomicznej pracowników istniejących placówek kultury. Ale komisja kultury pomysł zaopiniowała pozytywnie. Stawiając tylko jeden warunek – żeby Instytut Miejski nosił imię Anny Walentynowicz.
To nie fanaberia
Spotkanie radnych PiS z władzami miasta odbyło się w poniedziałek. „Mimo stanowiska przyjętego w listopadzie 2016 roku, w którym Rada Miejska wyraziła poparcie dla idei utworzenia nowoczesnej miejskiej jednostki kultury, dziś radni PiS sprzeciwiają się pomysłowi jej powołania. Chcą, by zaplanowane działania prowadziła jedna z już istniejących placówek kultury” – czytamy w komunikacie magistratu. - „Prezydent stoi na stanowisku, że Instytut Miejski powinien być odrębną placówką z uwagi na zakres i znaczenie działań, jakie mają zostać mu powierzone. Zadaniem Instytutu będzie bowiem animowanie życia społeczno-kulturalnego na terenie Miasta Kazimierzowskiego”. Mimo to na wtorkowej nadzwyczajnej sesji rady miejskiej prezydent po raz trzeci przedłożył projekt uchwały w sprawie powołania Instytutu Miejskiego „Kamienica Deskurów”.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/xxxvi-nadzwyczajna-sesja-rady-miejskiej-w-radomiu-zdjecia/63414
- Powołanie w kamienicy Deskurów Instytutu Miejskiego nie było działaniem ad hoc czy jakąś fanaberią. Włączyliśmy tam instytucję kultury, by dostać unijne dofinansowanie – tłumaczył radnym Sebastian Równy, dyrektor Wydziału Kultury UM.
Przypomniał, że początkowo planowano tam ekspozycję pokazująca fenomen urbanistyczny - „wędrujący” przez wieki Radom, od grodziska na Piotrówce do współczesności. Kiedy jednak okazało się, że taką ekspozycję przygotowuje Muzeum im. Jacka Malczewskiego, władze miasta zdecydowały, by placówka kultury w kamienicy Deskurów zajęła się wolnościowymi dążeniami radomian – od republiki radomskiej, poprzez strajk szkolny w 1945 roku i strajk w Wyższej Szkole Inżynierskiej po wydarzenia Czerwca '76. - Instytut Miejski może stać się takim laboratorium wolności – przekonywał Równy.
https://www.cozadzien.pl/radom/nie-dla-instytutu-miejskiego/63370
Argument nietrafiony
Zdaniem dyrektora wydziału kultury podnoszony przez radnych PiS argument, że niepowoływanie nowej jednostki przyniesie oszczędności, jest nietrafiony. - Bo jeśli dyrektora którejś z działających placówek kultury obarczymy dodatkowymi obowiązkami, to naturalne jest, że za tę dodatkową pracę trzeba mu będzie zapłacić. Ba, trzeba byłoby zatrudnić choćby kierownika, który miałby w swojej pieczy tylko kamienicę Deskurów, był na miejscu. Jesteśmy też zobligowani do prowadzenia osobnej dla kamienicy księgowości – wyliczał Sebastian Równy. - W tym roku muszą być tu zatrudnione przynajmniej trzy, cztery osoby, żeby przygotować wystawy. A w 2021 roku musimy się rozliczyć z 16 etatów w kamienicy Deskurów.
https://www.cozadzien.pl/radom/kamienica-deskurow-kogo-uwiera-historia/63262
Kto to udźwignie
Choć nad projektem uchwały radni dyskutowali na sesji w listopadzie i w marcu, to i tak we wtorek do dyskusji zapisało się 12 osób. - Na poprzedniej sesji chcieliście państwo tylko zmienić nazwę Instytutu; komisja kultury przecież zaopiniowała projekt pozytywnie. Teraz nie chcecie powołać nowej placówki w ogóle. To się, mówiąc kolokwialnie, kupy nie trzyma – zauważyła Magdalena Lasota. - Nie wiem, dlaczego nie chcecie się zgodzić, żeby Instytut Miejski powstał... Przecież istniejąca placówka i tak będzie musiała zatrudnić ludzi, którzy zajmą się kamienicą Deskurów, trzeba będzie zatrudnić księgową. Podejmijmy wspólnie tę uchwałę; nie możemy ryzykować nierozliczenia projektu.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/kamienica-deskurow-postep-prac-zdjecia/63410
Radna Koalicji Obywatelskiej zauważyła, że poza tym nikt nie pytał dyrektor Resursy Obywatelskiej, co sądzi o wzięciu pod opiekę jeszcze kamienicy Deskurów i czy placówka poradzi sobie z dodatkowymi obowiązkami. - My nigdy tak otwarcie o tym, że to ma być Resursa Obywatelska nie mówiliśmy – zaprotestowała Katarzyna Pastuszka-Chrobotowicz (PiS). - To miasto mówiło, że jeśli nie powstanie Instytut Miejski, to jego zadania udźwignie Resursa.
I wy się przestraszyliście
Robert Utkowski (KO) przypominał, jak ważne miejsce na mapie Radomia i w świadomości mieszkańców zajmuje Miasto Kazimierzowskie. - Kamienica Deskurów powinna od początku działać na najwyższym poziomie, pracować na swoją markę, promować nasze miasto. A to jest możliwe tylko wtedy, kiedy powstanie tam nowa, specjalnie temu miejscu dedykowana instytucja kultury – przekonywał.
Najtrudniej współpracuje się z ludźmi, którzy są nieobliczalni – stwierdziła Marta Michalska-Wilk, przewodnicząca klubu radnych KO. - Na komisji kultury opiniujecie projekt uchwały pozytywnie, chcecie tylko, żeby kamienica nosiła nazwę Anny Walentynowicz. A dzisiaj podnosicie zupełnie inne argumenty. Dlaczego? Bo te argumenty, które my przedstawiliśmy na poprzedniej sesji do was dotarły. I wy się ich wystraszyliście. A podwyżki dla pracowników kultury to zupełnie inna sprawa.
https://www.cozadzien.pl/kultura/instytut-miejski-nie-chca-walentynowicz/63119
Dariusz Wójcik, przewodniczący klubu radnych PiS poinformował, że radni tego ugrupowania chcieli się dowiedzieć jednego – czy rzeczywiście do prowadzenia kamienicy Deskurów trzeba powoływać odrębną instytucję kultury, czy taki jest wymóg unijnej pomocy. - Tymczasem marszałek Mazowsza stwierdził, że to nie musi być osobna placówka – mówił Wójcik. - Niech więc zajmie się kamienicą Deskurów jakaś już działająca. A jeśli to rzeczywiście się rozwinie, będzie działało z rozmachem – i poprawi się budżet miasta – to zawsze do powołania Instytutu Miejskiego będziemy mogli wrócić.
Balansują na granicy życia i śmierci
Kinga Bogusz, przewodnicząca rady miejskiej przypomniała, że „mamy przed sobą etap przygotowań, rozruch” kamienicy Deskurów, więc nie trzeba tam całej instytucji, a zaledwie trzech, czterech osób. Ponadto na scenariusz mającej się tam znaleźć wystawy i tak zostanie ogłoszony konkurs; jego wymyślaniem nie mieli nigdy zajmować się pracownicy Instytutu Miejskiego. - Myślmy w tej chwili o tych ośmiu instytucjach kultury, które balansują na granicy życia i śmierci. Oni tam zarabiają tak, że nie wystarcza im od pierwszego do pierwszego – przekonywała. - Ustaliliśmy, że nie będziemy zamykać kamienicy Deskurów drogi do usamodzielnienia się w przyszłości. Tak, jak to się stało z muzeum w Czarnolesie.
Zrobiłem wszystko, co możliwe
- W ciągu kilku najbliższych dni przygotuję zmiany w statucie Resursy Obywatelskiej – bo to właśnie jej powierzymy obowiązek zajęcia się kamienicą Deskurów. I poproszę o zwołanie sesji nadzwyczajnej, byście je państwo przyjęli – oświadczył prezydent Radosław Witkowski. - Bo nie mamy czasu do stracenia. Kamienica Deskurów będzie gotowa już w połowie czerwca.
Przewodnicząca RM zapytała, czy prezydent zdejmuje projekt uchwały z porządku obrad. W domyśle – przegra przecież głosowanie, bo większość w radzie ma PiS. - Nie – zaprzeczył Witkowski. - Wiem, że państwo zagłosujecie przeciw. Ale jeśli ktoś kiedyś zapyta, dlaczego nie powołałem Instytutu Miejskiego, to chcę móc powiedzieć, że zrobiłem wszystko, co możliwe, by on powstał.
Za powołaniem Instytutu Miejskiego w kamienicy Deskurów głosowało 12 radnych, 15 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.