W ciągu trzech lat funkcjonowania programu Radom dla Młodych miasto, co skrupulatnie wyliczył na ostatniej (poniedziałek, 26 marca) sesji wiceprezydent Konrad Frysztak, wybudowało dziewięć placów zabaw, a teraz kończy budowę przedszkola przy ul. Kilińskiego i nowego żłobka przy ul. Michałowskiej. To wszystko po to, by młodzi ludzie nie wyjeżdżali z Radomia, by tu chcieli mieszkać, pracować, wychowywać dzieci. - Teraz chcemy zaproponować młodym tanie mieszkania na wynajem. Przy ul. Narutowicza, u zbiegu z Chałubińskiego chcemy postawić blok z 36 mieszkaniami, w systemie TBS – tłumaczył radnym wiceprezydent Frysztak. - Warto zaznaczyć, że w latach 2006-14 nie powstało w naszym mieście ani jedno mieszkanie na wynajem. Chcemy to zmienić. A w Administratorze nie ma ani jednej działki, na której można byłoby postawić blok z lokalami na wynajem.
Radni mieli na poniedziałkowym posiedzeniu zdecydować, czy wnieść do RTBS „Administrator” działkę u zbiegu ulic Narutowicza i Chałubińskiego, na której spółka mogłaby wybudować taki blok. Lokalizacja części radnych nie przypadła do gustu. - Chce pan zniszczyć stadion, który powstał w 1926 roku! Przecież obok odbywają mecze, spotkania; ludzie muszą mieć gdzie zaparkować. Parkowali tam właśnie, gdzie pan chce wybudować blok. A i to nie dla wszystkich wystarczało miejsca – stwierdził Dariusz Wójcik. - Na dodatek obok przebiega linia wysokiego napięcia. Przecież mieszkańcy tego bloku za kilka lat będą umierać na raka. Budowanie tam bloku to jest mordowanie ludzi. Zastanawiam się, czy to nie jest przestępstwo.
Wybraną przez miasto lokalizację Kazimierz Woźniak określił jako „fatalną”. - Tam obok jest boisko, które przez większą część roku jest oświetlone do godz. 22. Nikt tego nie wytrzyma, jak mu będą takie lampy świecić prosto w okna – argumentował Woźniak. - A dlaczego takich mieszkań nie może budować RTBS „Administrator” na swoich gruntach? Przecież w ciągu kilku lat wnieśliśmy do tej spółki, aportem, 8 ha gruntu, wartego kilkanaście milionów złotych. Tymczasem oni poszli w budownictwo komercyjne, choć w nazwie mają Radomskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Skoro tyle gruntów dostali za darmo, niech przeznaczą jedną działkę na mieszkania na młodych, w ramach właśnie TBS.
Ryszard Fałek także był przeciwny postawieniu bloku akurat w tym miejscu – bo przyjeżdżający na mecze i widowiska do hali MOSiR-u i tak nie mają gdzie parkować, choć ową działkę wykorzystuje się jako parking.
Wiceprezydent Frysztak tłumaczył, że na mieszkania w ramach TBS czeka 260 rodzin, że miasto nie może pewnymi gruntami gospodarować, choć w księdze wieczystej jako właściciel wpisana jest gmina, że linia wysokiego napięcia nie wisi tylko nad ta konkretną działką – biegnie aż do ul. Kurpiowskiej, przez cały czas przez tereny „silnie zurbanizowane”. - Za oknem będą mieli oświetlone boisko... Coś za coś. Dajemy młodym ludziom szansę mieszkania w centrum za niewielkie pieniądze, gdzie obok są szkoły, przedszkola, sklepy – mówił Frysztak.
Radni nie podzielili jego argumentacji. Za wniesieniem działki przy Narutowicza do Administratora głosowało tylko ośmiu radnych, 17 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.
