- W dniu dzisiejszym w Sądzie Okręgowym w Radomiu, jak również w Sądach Rejonowych okręgu radomskiego mamy taką sytuację, że wiele osób z pracowników administracyjnych sądów nie przyszło do pracy. Istnieje przypuszczenie, że przyczyną nieobecności jest kwestia protestu pracowników wymiaru sprawiedliwości związana z niskim wynagrodzeniem - wyjaśnia Arkadiusz Guza, rzecznik Sądu Okręgowego w Radomiu. - W Sądzie Okręgowym w Radomiu w dniu dzisiejszym nie odbyła się żadna rozprawa. Podobna sytuacja miała miejsce w Sądzie Rejonowym w Kozienicach, w Zwoleniu i Szydłowcu. Natomiast pojedyncze rozprawy odbyły się w Sądzie Rejonowym w Lipsku, w Przysusze i w Radomiu - dodaje.
Jak wyjaśnia rzecznik Sądu Okręgowego w Radomiu, odbyły się jedynie te rozprawy, w których uczestnicy postępowania byli spoza terytorium Polski bądź musieli dojechać z dalszych odległości do Radomia. Ponadto zapewnione są wszystkie posiedzenia aresztowe. - W tym przypadku sądy związane są terminami ustawowymi, dlatego nie możemy sobie pozwolić, żeby te posiedzenie się nie odbyły - tłumaczy Guza.
Jak wynika z informacji zgromadzonych z Sądu Rejonowego w Radomiu, do godz. 13 wpłynęło 70 zwolnień lekarskich. Natomiast zatrudnionych jest ponad 250 pracowników. - Sytuacja jest taka, że z bardzo dużej ilości wydziałów zarówno Sądu Okręgowego, jaki sądów rejonowych wstawiennictwo pracowników jest tak niewielkie, że właściwie wstawia się jeden pracownik. Jest to najczęściej kierownik sekretariatu - mówi Arkadiusz Guza.
Nie tylko z powodu choroby pracownicy administracyjni sądów nie przyszli w poniedziałek do pracy. Innymi przyczynami nieobecności są urlopy wypoczynkowe, jak również opieka nad dzieckiem.
Taka sytuacja może potrwać tydzień, chociaż niewykluczone, że protest może się przedłużyć. Wszystko zależy od rozmów i działań jakie podejmie Ministerstwo Sprawiedliwości ze związkowcami. Zwolnienia lekarskie, które do chwili obecnej wpłynęły do sądów wskazują, że obecna sytuacja potrwa do końca tygodnia. W związku z tym, jak przyznaje rzecznik, analizowane są poszczególne wokandy, bo nie wszystkie rozprawy się odbędą. - Prezesi z przewodniczącymi poszczególnych wydziałów zastanawiają się, na które sprawy mają zapewnić obsadę. Chodzi tu w szczególności o postępowania, w których uczestnicy muszą dojechać spoza terenu Polski lub bardzo daleka, żeby chociaż te rozprawy się odbyły - przyznaje Arkadiusz Guza.
Tak duża liczba pracowników na zwolnieniach lekarskich w tym samym czasie może rodzić wątpliwości co do zasadności ich wystawienia. Jednak pracodawca, czyli w tym przypadku sąd, nie może podważyć zasadności wystawionych zwolnień, może to uczynić jedynie Zakład Ubezpieczeń Społecznych, przeprowadzając kontrolę.