Do tej pory jedzenie z restauracji czy baru można było jedynie zamówić na wynos, ale już od kilku dni klienci mogą skorzystać z oferty restauracji na miejscu. Choć pomału życie wraca powoli, to jednak wciąż obowiązują nas pewne zasady i ograniczenia. Te dotyczą również restauratorów. - My staraliśmy się oczywiście zgodnie z zaleceniami ministra zdrowia przygotować lokal jak najlepiej. Ustawiliśmy stoliki co dwa metry, każdy stolik posiada karteczkę z napisem „zdezynfekowane”. Jak gościcie przychodzą zdejmujemy taką karteczkę, następnie po wyjściu oczywiście całkowita dezynfekcja wszystkich stolików. Dezynfekujemy także klamki i wszystkie urządzenia dotykane przez gości, jak i pracowników - mówi Małgorzata Wójcik, właściciel naleśnikarni Ancymonek.
Jak przyznaje Konrad Kępczyński, radomski restaurator, w lokalach zostały wprowadzone wszelkiego rodzaju procedury i zabezpieczenia, aby goście mogli czuć się bezpiecznie. - Stoliki w środku są pooddzielane wiszącymi pleksi. Stoliki są dezynfekowane po każdym użyciu. Pracownicy pracują w przyłbicach albo maseczkach - mówi Konrad Kępczyński, właściciel restauracji Łyżka i Widelec.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/radomscy-restauratorzy-czekaja-na-gosci-zdjecia/64872
Jak podkreślają restauratorzy okres ostatnich dwóch miesięcy nie był łatwy. Wiele lokali wprowadziło m.in. możliwość zamawiania jedzenia na dowóz, aby przetrwać ten trudny czas. - Było na pewno ciężko, natomiast cały zespół dał z siebie wszystko. Przeczekaliśmy ten okres, udało nam się zostać pełnym składem w każdym z naszych lokali dodaje Konrad Kępczyński.
Część restauracji, aby się utrzymać musiała wprowadzić jedzenie na dowóz, ale były również takie, którym pandemia koronawirusa nie przeszkodziła, bo zamówienia na wynos wzrosły, tak jak chociażby w przypadku pizzerii. - Pracowaliśmy przez cały okres epidemii. Przez cały czas odbywały się dowozy. Teraz otwieramy na nowo nasz ogródek i czekamy na pierwszych gości. Jesteśmy zaopatrzeni w środki ochrony osobistej, jak i środki do dezynfekcji - mówi Ewelina Kudła z Pizzy na Wypasie.
Restauratorzy z niecierpliwością czekają na powrót klientów. Póki co lokale gastronomiczne – co zrozumiałe - nie przeżywają oblężenia. Niestety wprowadzone ograniczenia spowodowały, że liczba osób przebywająca jednocześnie w lokalu musiała zostać zmniejszona, w niektórych lokalach nawet o połowę. - Na 4m2 może przebywać jedna osoba, więc na pewno jest to dla nas jakieś utrudnienie, ale w naszym lokalu mamy zarówno miejsca w środku lokalu, jak i na zewnątrz w ogródku. Mamy więc trochę tych stolików - mówi Małgorzata Wójcik, właściciel naleśnikarni Ancymonek.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/ogrodki-gastronomiczne-pojawily-sie-przy-deptaku-zdjecia/64782
Pomoc restauratorom zapowiedział już prezydent Radomia, który wyszedł z propozycją dla właścicieli ogródków gastronomicznych. Wg propozycji prezydenta ogródki będą mogły zająć maksymalną możliwą powierzchnię, nawet kosztem miejsca w strefie płatnego parkowania, a opłaty za to będą symboliczne. Projektem uchwały w tej sprawie zajmą się radni na najbliższej sesji.