Po minionych weekendowych wydarzeniach zawrzało w mediach. Sensację wzbudził nie tylko samo lądowanie śmigłowca Black Hawk, który jak się okazało przyleciał po ciężko chorą pacjentkę, aby przetransportować ją do warszawskiego szpitala, ale również interpelacja posła Koalicji Obywatelskiej Konrada Frysztaka do ministra MSWiA. Zachowania posła i jego interpelacji nie rozumie radomski radny Prawa i Sprawiedliwości Łukasz Podlewski. - Ja mam pretensje do pana posła Frysztaka, że nie pyta o sprawy ważne, które mogą pomóc radomianom, a pyta o to, dlaczego ktoś zrobił wszystko, żeby pomóc. Jeżeli pan poseł chce dzisiaj szukać sensacji, to nie tutaj, gdzie ratowano życie ludzkie, tylko tam, gdzie są zaniedbania – mówił w porannej rozmowie Radia Rekord i TV Dami Łukasz Podlewski.
https://www.cozadzien.pl/radom/mswia-tlumaczy-uzycie-black-hawka-do-transportu-medycznego/64205
"Tu chodzi o ludzkie życie”
W pomoc ciężko chorej pacjentce Radomskiego Szpitala Specjalistycznego zaangażował się m.in. radny PiS Łukasz Podlewski i poseł PiS Anna Kwiecień. Tak radny PiS relacjonuje ciąg zdarzeń, które przyczyniły się do transportu śmigłowcem kobiety do szpitala MSWiA: - „Do pani Kingi Bogusz, zwróciła się jedna z mieszkanek Radomia, która poprosiła o pomoc w ratowaniu życia jej koleżanki. Kinga przekazała numer do mnie. To był zwykły odruch, pani skontaktowała się ze mną, zacząłem wykonywać telefony do Radomskiego Centrum Krwiodawstwa i Krwioolecznictwa. Chodziło o podanie osocza dla pacjentki, powiedzieli mi, że dopiero w poniedziałek mogą pomóc. Zadzwoniłem więc do sanepidu i tak się potoczyło. Zarówno w RCKiK, jak i sanepidzie, informowano mnie o kolejnych działaniach. Wszystko działo się w sobotnie popołudnie, więc to nie było łatwe, a jednak udało się. W końcu skontaktowałem się z panią poseł Kwiecień, która zadzwoniła do kogoś z Warszawy i później działo się to już na poziomie dyrekcji szpitali, które skontaktowały się ze sobą i zadecydowały, że tylko taki sposób transportu jest najlepszy”.
Na antenie Radia Rekord i TV Dami, radny PiS, podkreślał wielokrotnie, że akcja była zorganizowana, aby ratować ludzkie życie, niezależnie od tego kim była osoba wymagająca pomocy. - To był ludzki odruch serca. Uważam, że w tej sytuacji każdy zachowałby się tak samo. W każdym przypadku powinno być robione wszystko, aby ratować ludzkie życie, bez względu na to, kim jest dana osoba – mówił radny Łukasz Podlewski.
https://www.cozadzien.pl/radom/lukasz-podlewski-ktos-ratuje-zycie-a-frysztak-pyta-o-procedury/64228
Radomski radny komentując w tej sprawie działania posła Koalicji Obywatelskiej, stwierdził, że „wywołał burzę wokół tej sytuacji”, a jego interpelacja do ministra MSWiA była „denna”. - Ciężko komentować zachowanie posła Konrada Frysztaka, bo gdyby to był poseł Frysztak tak samo bym się starał zachować. Każdy powinien strać się pomóc, a poseł Frysztak w interpelacji w niedzielny poranek zamiast podziękować, że służby zrobiły wszystko, żeby ratować życie radomianki pyta i pisze o koszt dezynfekcji śmigłowca lub gdzie on stacjonuje. Nie rozumiem tego. Dla każdej osoby najważniejszą wartością powinno być ludzkie życie. Ja rozumiem, że dla niektórych ważniejsza jest konstytucja, ale tutaj ważniejsze było życie ludzkie niż procedury. Tu nikt nie pytał o procedury, po prostu działał – podkreślał w rozmowie z Łukaszem Molendą, radny PiS.
„Wszyscy jesteśmy równi”
Informacja o lądowaniu śmigłowca rozniosła się bardzo szybko, równie bardzo szybko pojawiły się pytania „kim jest osoba, dla której zorganizowano transport lotniczy?” Sprawą zainteresował się m.in. Konrad Frysztak, poseł Koalicji Obywatelskiej, który skierował do Mariusza Kamińskiego, ministra spraw wewnętrznych i administracji, pytania dotyczące tego transportu. W interpelacji poseł pytał m.in.: „kto wydał decyzję o użyciu policyjnego śmigłowca, w jaki sposób piloci zostali zabezpieczeni, gdzie na co dzień stacjonuje śmigłowiec wykorzystany do tej akcji, jaki był koszt tej operacji i kto za nią zapłaci, a także ile razy od 4 marca śmigłowce polskiej policji wykonywały operacje o charakterze transportu medycznego osób chorych na COVID-19”.
Jak tłumaczy sam poseł, jego interpelacja została wystosowana w dobrej wierze i jak zaznacza nie chodziło tu o dane osobowe chorej pacjentki. - W sytuacji epidemii z jaką mierzy się nasz kraj wszyscy mamy prawo dostępu do równego traktowania jeśli chodzi o opiekę zdrowotną. Każdy z nas musi wiedzieć i czuć się bezpiecznie. Chce wierzyć, że każdy z nas ma równe prawo i może liczyć na taki transport. Chciałbym wiedzieć, że zarówno pielęgniarki i lekarze, ale również prawnicy, osoby pracujące w sklepach czy kierowcy mogą liczyć na taki transport medyczny. W tej sprawie jest najistotniejsze, co trzeba zrobić i w jaki sposób, aby taki transport mógł się odbyć. Nie może być tak, że odbywa się to na zasadzie telefonu do radnego albo do posła, bo jeśli tak jest, to my jako obywatele naszego kraju, musimy wiedzieć do kogo mamy dzwonić. Pamiętajmy, że za bezpieczeństwo zdrowotne odpowiada Ministerstwo Zdrowia, NFZ i szpitale, a nie radni i posłowie. Radni i posłowie nie mogą uczestniczyć w organizowaniu takich rzeczy. Nie mogą być odpowiedzialni, za to, że do jednej osoby śmigłowiec przyleci, a do drugiej nie - zaznaczył poseł KO w swoim wideoblogu.
