Przypomnijmy, cała sprawa ujrzała światło dzienne w ubiegłym roku. Zawiadomienie ws. znęcania psychicznego nad grupą pracowników Domu Pomocy Społecznej w Jedlance przez dyrektor placówki do Prokuratury Rejonowej Radom-Zachód wpłynęło 15 maja 2019. Doniesienie w imieniu 12 osób złożył pełnomocnik. - Wynika z niego, że dyrektor od września 2014 do 14 maja 2019 r. znęcała się psychicznie nad podwładnymi. Miało to polegać na używaniu wobec pokrzywdzonych słów uznanych powszechnie za obelżywe, poniżaniu tych osób, stosowaniu gróźb różnego rodzaju, polegających m.in. na bezpodstawnym zwolnieniu z pracy czy przesunięciu na inne stanowisko, służbowym nieprzyznaniu premii czy innych świadczeń pracowniczych, a także zlecanie prac fizycznie niemożliwych do wykonania w określonym czasie. Z doniesienia wynika, że skutkiem takiego zachowania, 14 maja 2019 r. jedna z tych osób pokrzywdzonych targnęła się na własne życie poprzez przecięcie nadgarstka lewej dłoni – mówiła wówczas prokurator Beata Galas, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
Dodajmy także, że po oficjalnej skardze złożonej do zarządu powiatu radomskiego, dyrektor DPS-u została zwolniona. „28 maja, podczas planowego posiedzenia Zarządu Powiatu rozpatrywano między innymi wniosek Komisji Skarg, Wniosków i Petycji w sprawie sytuacji w Domu Pomocy Społecznej w Jedlance. Komisja rekomendowała zawieszenie dyrektor tej placówki w obowiązkach i powołanie tam innej osoby zarządzającej” - informowało wówczas starostwo.
https://www.cozadzien.pl/region/dyrektor-dps-znecala-sie-psychicznie-sprawa-w-prokuraturze/56160
Umorzenie postępowania
Po kliku miesiącach od złożenia doniesienia, 17 grudnia 2019 r. prokuratura umarza postępowanie znęcania się psychicznego nad pracownikami przez dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Jedlance - Izabelę L. W tej sprawie pełnomocnik pokrzywdzonych złożył zażalenie i zaskarżył je w całości.
Zdaniem adwokata Grzegorza Kwietnia, „zachowanie byłej dyrektorki należy określić jako mobbing, tj. prześladowanie, uporczywe nękanie i zastraszanie, stosowanie przemocy psychicznej wobec podwładnych i pracowników w miejscu pracy. Miało to na celu lub skutkowało: poniżeniem, ośmieszeniem, zaniżeniem samooceny. Jak wyjaśnia pełnomocnik pokrzywdzonych, takie zachowanie charakteryzowało się negatywnymi uwagami, krytyką, społecznym izolowaniem osób, plotkowaniem lub rozpowszechnianiem nieprawdziwych informacji". „Wielokrotnie wykorzystywała swoich pracowników do prywatnych celów, takich jak np. robienie dla niej zakupów czy świadczenie innych usług”– czytamy w zażaleniu. Jak zaznacza adwokat Grzegorz Kwiecień, zachowanie pani dyrektor miało poważne konsekwencja, gdyż jeden z pracowników próbował targnąć się na własne życie. „Izabela L. pozostała obojętna wobec zachowania pana Sylwestra, nie wezwała karetki pogotowia, nie podjęła jakichkolwiek czynności mających na celu zapobieżenia skutkom próby samobójczej – czytamy w uzasadnieniu zażalenia. Czytamy także, że wielu pracowników DPS-u w Jedlance „z uwagi na stosowany mobbing podjęło leczenie u psychologów, psychiatrów czy kardiologów”.
Kuriozalne stwierdzenie prokuratora
Pełnomocnik zwraca uwagę również, na fakt, że prokurator umarzając postępowanie, odniósł się jedynie do znęcania się psychicznego, a pominął m.in. „przestępstwo z art. 270 § 3 k.k., tj. znęcanie, którego skutkiem jest doprowadzenie innej osoby do targnięcia się na własne życie. Również całkowitym milczeniem prokurator pominął wynikający wprost z zawiadomienia o przestępstwie wątek nieudzielenia pomocy Katarzynie G. tj. o przestępstwo z art. 162 § 1 k.k” - twierdzi adwokat. W związku z tym, jego zdaniem „ prokurator od początku dał wyraz swemu stosunkowi do przestępstw objętych zawiadomieniem, a następnie prowadził postępowanie w sposób ukierunkowany na jego umorzenie”.
Z kolei – jak zaznacza również adwokat w zażaleniu - „za kuriozalne należy uznać stwierdzenie prokuratora, że zachowanie Sylwestra G. było demonstracyjne i wynikało ze zniecierpliwienia na oczekiwanie na decyzję dyrektor w przedmiocie udzielenia urlopu. Żaden z pracowników nie zachowuje się w ten sposób, iż usiłuje podciąć sobie żyły i popełnić w ten sposób samobójstwo wyłącznie z powodu zniecierpliwienia na oczekiwanie decyzji o urlopie na żądanie. Jeśli prokurator wątpił w taką przyczynę jego zachowania, należało chociażby zasięgnąć opinii psychologa, który byłby w stanie ocenić zachowanie pana Sylwestra” - twierdzi pełnomocnik.
https://www.cozadzien.pl/region/dyrektor-dps-w-jedlance-zwolniona/56503
Sąd uwzględnia zażalenie
Jak informuje nas Beata Galas, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu, 4 czerwca odbyło się posiedzenie sądu i sąd uwzględnił zażalenie, natomiast akta nie trafiły jeszcze do prokuratury.
Sąd Rejonowy w Radomiu uznał, że zażalenie pełnomocnika zasługuje na uwzględnienie. Jak możemy przeczytać w postanowieniu: „ Zaznaczyć trzeba, że Sąd na obecnym etapie nie przesądza o tym, że na gruncie niniejszej sprawy doszło do realizacji znamion czynu zabronionego. W ocenie Sądu z wymienionych wyżej względów istnieje jednak potrzeba podjęcia dalszych starań celem wszechstronnego wyjaśnienia okoliczności sprawy. Zasadnym jest przesłuchanie członków rodziny osób pokrzywdzonych na okoliczność zachowania i stanu zdrowia psychicznego pokrzywdzonych w związku z sytuacją w pracy, uzyskanie dokumentacji medycznej dotyczącej ewentualnego leczenia pokrzywdzonych i członków ich rodzin mogącego mieć związek ze sprawą. Istotnym jest przesłuchanie w charakterze świadków pracowników Państwowej Inspekcji Pracy oraz Powiatowego Centrum Pomocy w Rodzinie w Radomiu, którzy brali udział w kontrolach prowadzonych w Domu Pomocy Społecznej w Jedlance odnośnie okoliczności prowadzonych kontroli, w tym ewentualnych wątpliwości odnośnie szczerości wypowiedzi pracowników domu pomocy społecznej”.
Do sprawy będziemy wracać.