Na początku roku, kiedy statystyki dotyczące zachorowania na koronawirusa utrzymywały się na dobowym poziomie kilkuset przypadków w Polsce, szkoły po raz pierwszy zostały zamknięte, a nauczanie przeniesiono do Internetu. Wtedy też, pojawiały się w kraju liczne przypadki niemożliwości przeprowadzania zajęć zdalnie - problemem okazywał się brak sprzętu lub jego wadliwość, brak przygotowania kadry nauczycielskiej do tego typu pracy, czy też problem z przeniesieniem podstawy programowej do sieci - metodą prób i błędów zajęcia prowadzone były do końca czerwca, a wakacyjna przerwa okazała się dobrym momentem na dopracowanie sposobów nauczania uczniów klas szkół podstawowych, średnich, jak i studentów uczelni wyższych. Pierwszego lipca Polacy usłyszeli jednak jasny komunikat od premiera Mateusza Morawieckiego:
"Coraz mniej obawiamy się wirusa i epidemii - i dobrze, bo on jest w odwrocie. Teraz, już nie trzeba się go bać, należy tłumnie wybrać się na wybory dwunastego lipca(...)"
I choć po takich słowach może się wydawać, że to właśnie pierwszy dzień lipca wyznaczył datę zakończenia pandemii - tak nie było. Rząd zdjął jednak większość obowiązujących obostrzeń, poza nakazem zachowania dystansu społecznego. Od pierwszego września przywrócono także funkcjonowanie placówek oświatowych w całej Polsce, choć już wtedy pojawiały się sygnały o rosnącej liczbie zachorowań - a po pierwszym miesiącu nauczania uczniowie zamiast tłumnie ruszyć do szkolnych ław, ruszyli do domów, skąd wciąż kontynuują swoją naukę.
Teraz jednak zajęcia odbywają się w nieco innej formule - jak poinformowała nas wiceprezydent Katarzyna Kalinowska, miasto podjęło dodatkowe kroki, by wyeliminować największe problemy w zdalnym nauczaniu.
-Jako organ prowadzący, bardzo mocno zwracaliśmy uwagę i rekomendowaliśmy, by nauczanie zdalne nie sprowadzało się do wysyłania wiadomości do uczniów, a do przeprowadzania go z wykorzystaniem platform internetowych - mówi Katarzyna Kalinowska, wiceprezydent miasta. - Tym samym robimy wyrywkowe kontrole placówek oświatowych. Należy przyznać, że jak dotąd nie spotkaliśmy się z problemamy w przeprowadzaniu zajęć, a kontrole przeprowadzaliśmy w szkołach ponadpodstawowych. To właśnie te szkoły prowadziły nauczanie w formule zdalnej najdłużej.
Jak zapowiada prezydent Kalinowska, zajęcia w tej formule w ocenie miasta są przeprowadzane dobrze, choć należy pamiętać, że nie zastąpią zajęć prowadzonych stacjonarnie.