W porządku obrad poniedziałkowej sesji znalazł się punkt, dotyczący zmian w tegorocznej uchwale budżetowej. Środki ze sprzedaży nieruchomości (5 mln zł) miały zostać przesunięte na wydatki oświatowe. Chodziło o wypłatę grudniowych pensji dla nauczycieli i pracowników DPS-ów. Ostatecznie jednak radni odrzucili proponowane zmiany, w efekcie Sławomir Szlachetka, skarbnik miasta poinformował, że nauczyciele nie otrzymają swoich wynagrodzeń, bo budżet nie jest w stanie pokryć tych wydatków.
Taka decyzja spowodowała lawinę komentarzy, nie tylko wśród zbulwersowanych nauczycieli, ale również samych polityków.
Po odrzuceniu zmian, prezydent Radosław Witkowski złożył wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji. Przewodnicząca Kinga Bogusz poinformowała, że odbędzie się ona tuż po zakończeniu sesji zwyczajnej. Podczas niej radni znów pochylili się nad projektem uchwały, która nie została zmieniona w stosunku do zaproponowanej wcześniej.
- Dzisiaj sesja trwa od 9, to obszerna uchwała budżetowa, dużo przesunięć, dotyczy to też wynagrodzenia nauczycieli. Nie widziałem pana prezydenta, nie wiem gdzie jest i bardzo mnie to dziwi, zwłaszcza, gdy głosujemy tak ważną uchwałę. Dobrze, że udało się panu prezydentowi podpisać wniosek o sesję nadzwyczajną. Pani prezydent Kalinowska nie miała odwagi powiedzieć, że w kasie są pustki i nauczyciele nie dostaną wynagrodzenia. Rozpaczliwe telefony i wiadomości w stylu "co zrobiliście, jak mogliście?" to rzecz niewiarygodna. Nie tak powinno wyglądać obradowanie w tak ważnych kwestiach. Z ciężkim sercem przychodzi głosowanie, gdy wyrzucane są kolejne inwestycje i nie mamy pewności czy w tym budżecie znowu się znajdą. Doprowadziliście do takiego stanu, że nie ma pieniędzy na pensje. Wstrzymuje się tylko z tego powodu, że zależy mi na nauczycielach. To wasza wina, niezależnie od tego, co będziecie pisać na Facebooku - tłumaczył Łukasz Podlewski, przewodniczący klubu radnych PiS.
https://www.cozadzien.pl/radom/prezydent-radomia-i-radni-z-podwyzkami/77990
Później głos zabrała Marta Michalska-Wilk, przewodnicząca klubu radnych Koalicji Obywatelskiej. - Obecność prezydenta nie sprawiłaby, że pieniądze dla nauczycieli się znajdą. Jesteśmy przed sesją budżetową, to będzie czas na rozmowy o inwestycjach. Te telefony były słuszne, bo ci ludzie się bali o swoje wynagrodzenia. Mam nadzieję, że przyszła odrobina refleksji, bo są rzeczy ważne i ważniejsze, a zabezpieczenie wynagrodzeń dla oświaty jest jedną z najważniejszych rzeczy, tu nie ma miejsca na politykę.
Zdumienia wypowiedzią radnego Podlewskiego nie krył Kazimierz Woźniak. - Od ponad 20 lat jestem w Radzie Miejskiej i nie pamiętam, żeby kiedyś była sytuacja, żeby nie trzeba było dokonywać przesunięć na oświatę, na którą wydatki ciężko oszacować. To słuszna decyzja, musimy wypłacić pensje - dodawał.
Do sprawy odniósł się również Mateusz Tyczyński, wiceprezydent Radomia. - Panie radny Podlewski, to, co pan robi, to jest rozpaczliwa próba wyjścia z twarzą po samobóju, który sobie dzisiaj strzeliliście. To pokazanie tego, że nie macie pojęcia jak funkcjonuje budżet. To dziwne, skoro pan go tworzy i wie jak on funkcjonuje. Co do inwestycji - dzięki podwyżkom materiałów budowlanych i tak dobrze, że wiele inwestycji zostało zrobionych za te zaplanowane pieniądze. Kasa miejska nie jest pusta, trzeba chcieć po prostu przesunąć pieniądze i do tego mocno namawiamy. Nauczyciele i pracownicy DPS-ów nie mogą cierpieć z powodu polityki.
https://www.cozadzien.pl/radom/zmiany-w-uchwale-stypendialnej-beda-podwyzki/77992
- Cieszę się, że możemy rozmawiać o tak ważnych sprawach. Mam swoje zadania do wykonania i stąd moja nieobecność. Ja nie tęsknię tak za przewodniczącym Podlewskim tak jak on za mną. Budżet Radomia to w 50 proc. finansowanie oświaty i w każdym miesiącu musimy być gotowi, żeby rozwiązywać problemy - dodał Radosław Witkowski, prezydent Radomia.
Ostatecznie w głosowaniu za przyjęciem zmian było 13 radnych, 2 było przeciw, 8 wstrzymało się.