Powiat radomski. - Mieliśmy osiem zdarzeń na terenie powiatu radomskiego. To były głównie drzewa powalone na jezdnię - informuje
Powiat kozienicki. Strażacy wyjeżdżali w nocy do 14 zdarzeń. - Było to związane z powalonymi drzewami tamującymi ruch drogowy. Nikomu nic się nie stało - informuje mł. bryg. Paweł Kowalski, zastępca Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Kozienicach. - Natomiast, dziś od rana strażacy wyjechali już trzy razy, żeby posprzątać pozostałości po wichurze.
Powiat przysuski. Jak poinformował nas dyżurny straży pożarnej w Przysusze, w nocy doszło do trzech zdarzeń. - Były to wyjazdy do powalonych na jezdnię drzew - mówił. - Nikt nie ucierpiał.
Powiat lipski. Dyżurny straży pożarnej w Lipsku poinformował nas o czterech zdarzeniach związanych z wichurą. - Dwa z nich, związane z drzewami na drodze, były w Tymienicy. Kolejne miały miejsce w miejscowości Lipa Krępa i Borowo, tam też strażacy usuwali drzewa powalone na drogę - informuje dyżurny.
Powiat grójecki. Odnotowano tu osiem zdarzeń związanych ze skutkami wichury. - Sześć zdarzeń było związanych z usuwaniem drzew blokujących prasy drogowe oraz jezdnię. A dwa zdarzenia, w Grójcu i Olszanach, były związane z usuwaniem drzew powalonych na samochody- mówił mł. asp. Michał Maroszek, oficer prasowy komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Grójcu. - Nikt nie ucierpiał. Jedynie samochody zostały delikatnie uszkodzone.
Powiat białobrzeski. Tutaj doszło do sześciu zdarzeń. - W większości w gminie Stromiec i gminie Promna. Były to blokujące przejazd drzewa powalone na drogę - informuje asp. Jacek Podwysocki, oficer prasowy komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Białobrzegach. - Nie było to nic groźnego. Nikt nie ucierpiał i nie ma szkód w mieniu.
Powiat szydłowiecki. Tutaj również interwencje dotyczyły powalonych konarów lub drzew tarasującyh przejazd. - Interwencję były w miejscowości Mirów, Chałupki Łaziskie, Chlewiska, Skłoby, Krzcięcin - informuje asp. Grzegorz Winiarczyk z szydłowieckiej straży.
Powiat zwoleński. Jak poinformował nas dyżurny zwoleńskiej straży pożarnej, strażacy wyjeżdżali tylko dwa razy. - Były to zdarzenia związane z powalonymi na jezdnię drzewami - informuje dyżurny. - Nikomu nic się nie stało.