Piłkarze Broni do meczu z KS Wasilków przystąpili z kilkoma zmianami w podstawowej jedenastce. Te wynikały ze słabej dyspozycji Broniarzy w ostatnim meczu z Polonią Warszawa. Podopieczni Artura Kupca przegrali 4:1, a więc nic dziwnego, że szkoleniowiec na mecz z outsiderem dokonał roszad.
Rywal KS Wasilków do Radomia przyjechał z zerowym bilansem punktowym, ale i z nowym szkoleniowcem. Fani rywali liczyli na efekt nowej miotły, zaś miejscowi na trzeci triumf w tegorocznych rozgrywkach.
https://www.cozadzien.pl/sport/komplet-punktow-to-minimum-bron-zagra-z-outsiderem/67759
W pierwszej połowie gra toczyła się pod dyktando miejscowych. Radomianie częściej byli w posiadaniu piłki, ale brakowało wykończenia. Ponadto gospodarzom w wyprowadzaniu skutecznych akcji przeszkadzał silnie wiejący w twarz wiatr. Mimo to kilka razy zagotowało się pod bramką wasilkowian. Najgroźniej było w 23. minucie, kiedy Dominik Leśniewski zacentrował z prawej strony na głowę Michała Kielaka, a jego strzał głową o centymetry przeszedł ponad poprzeczką.
Gdy wydawało się, że pierwsza część gry zakończy się bezbramkowym remisem, to w 43. minucie goście wykonywali stały fragment gry. Piłka po rzucie rożnym zostało mocno zacentrowana w pole bramkowe. Na skutek powstałego zamieszania futbolówkę niefortunnie uderzył Carlos Saavedra i to goście sensacyjnie prowadzili w Radomiu!
Trener Kupiec w przerwie nie dokonał zmian, ale to jego podopieczni już w 47. minucie stanęli przed szansą wyrównania. Ładną indywidualną akcją popisał się Sebastian Pociecha, który dośrodkował do nieobstawionego Eliana Hernandeza, ale ten strzelił zbyt lekko, a do tego w sam środek bramki Grzegorza Nowajczyka.
Ta sytuacja mogła się zemścić w 50. minucie, kiedy to w polu karnym nieprzepisowo zatrzymany został Jakub Jakimiuk, a arbiter podyktował rzut karny. Na szczęście dla miejscowych mocny strzał Michała Poducha, kapitalnie wybronił Konrad Zacharski.
Dopiero w 55. minucie na boisku pojawił się jedyny w kadrze Broni nominalny napastnik Przemysław Śliwiński. Gospodarze od tego momentu właściwie nie opuszczali połowy rywala, ale wciąż byli nieskuteczni. Okazje strzeleckie zmarnowali m.in. Maksymilian Jończyk, Saavedra, czy Śliwiński, który zamiast strzelać, to starał się podaniem uruchomić jednego z kolegów. W końcu w 70. minucie ataki miejscowych przyniosły efekt. Ponownie dobrym dośrodkowaniem popisał się Pociecha, ale tym razem celnie główkował Bartłomiej Smuczyński, doprowadzając do remisu.
Wówczas mogło się wydawać, że kolejna bramka dla Broni pozostanie kwestią czasu, ale im bliżej było końca gry tym celowniki radomian były rozregulowane.
Broń Radom – KS Wasilków 1:1 (0:1)
Bramki: Smuczyński (70.) - samobójcza (43.)
Broń:Zacharski - Pociecha, Saavedra, Dias, Stefański, Leśniewski, Dąbrowski, Jończyk, Smuczyński, Hernandez (60. Goljasz), Kielak (55. Śliwiński).
KS Wasilków: Nowajczyk - Makaj, Jakimiuk, Nalewajko, Dudziński, Poduch, Nasuto, Wysocki, Rybakowski, Stefanowicz.