Mecz w Warszawie rozpoczął się z siedmiominutowym opóźnieniem. Wynikało to z „racowiska”, jakie, tuż przed pierwszym gwizdkiem arbitra zafundowali kibice zaprzyjaźnionych stron Legii i Radomiaka. Na pierwszą groźną akcję w wykonaniu gospodarzy trzeba było czekać do 9 minuty, kiedy strzałem zza pola karnegio popisał się Bartosz Kapustka, ale efektowną paradą, uderzenie pomocnika wybronił Gabriel Kobylak. Pięć minut później prowadzenie objąć powinien Radomiak, ale sytuacji sam na sam z Kacprem Tobiaszem nie wykorzystał Maurides, z najbliższej odległości trafiając w nogę golkipera!
Od tego momentu gra się wyrównała, a niewykorzystana sytuacja, nieco ostudziła ofensywne zapędy gospodarzy. W 25 minucie młody golkiper Legii po raz drugi w meczu popisał się fantastyczną obroną, kiedy to wypiąstkował piłkę na rzut rożny po technicznym lobie Filipe Nascimento. W 31 minucie Luis Machado wrzucił piłkę z rzutu rożnego na głowę Mauridesa, ale ten nieznacznie się pomylił. Ostatni kwadrans, tak jak i sam początek należał już do miejscowych, ale ci poza tym, że częściej byli w posiadaniu piłki, to poważniej nie zagrozili bramce Zielonych.
W przerwie w składach obu drużyn nie zaszły żadne zmiany, a pierwszy strzał na bramkę oddał Raphael Rossi. Kapitan Radomiaka źle złożył się do strzału i piłka po uderzeniu głową poszybowała ponad poprzeczką. W 50 minucie nastąpiła kolejna dłuższa przerwa w grze, ale tym razem nie z powodu kibiców, a zawodników… Właśnie po faulu na Kobylaku, kilku zawodników jednej i drugiej strony, sama chciała wymierzyć sprawiedliwość i doszło do wzajemnej szarpaniny. Po niej arbiter Piotr Lasyk pokazał żółte kartki trzem zawodnikom. Na kolejną groźną sytuację kibice czekali do 74 minuty. Wówczas wprowadzony, kilka chwil wcześniej Ernest Muci uderzył z linii pola karnego, ale minimalnie przestrzelił! W końcu w 81 minucie ponad 25 tys. widzów obejrzało pierwszy celny strzał na bramkę w tej części, ale udanie po uderzeniu Josue interweniował Kobylak. Zaledwie 120 sekund później Wojskowi już prowadzili, bo kapitalnym strzałem zza pola karnego popisał się Rafał Augustyniak. Po stracie gola radomianie rzucili się do ataków. M.in., na bramkę Tobiasza uderzał celnie Leandro Rossi, ale golkiper chwycił futbolówkę. Jeszcze do regulaminowych 90 minut sędzia doliczył siedem, ale wynik nie uległ już zmianie.
Legia Warszawa – Radomiak Radom 1:0 (0:0)
Bramka: Augustyniak (83.)
Legia: 1. Kacper Tobiasz - 6. Mattias Johansson (90, 17. Maik Nawrocki), 8. Rafał Augustyniak, 55. Artur Jędrzejczyk, 25. Filip Mladenović - 13. Paweł Wszołek (82, 39. Maciej Rosołek), 99. Bartosz Slisz, 67. Bartosz Kapustka (66, 20. Ernest Muçi), 27. Josué, 11. Róbert Pich (66, 28. Makana Baku) - 19. Carlitos (82, 18. Patryk Sokołowski).
Radomiak: 1. Gabriel Kobylak - 30. Mateusz Grzybek, 3. Pedro Justiniano, 29. Raphael Rossi - 11. Daniel Pik (66, 9. Leândro), 23. Filipe Nascimento, 2. Thabo Cele, 10. Roberto Alves (90, 22. Tiago Matos), 20. Luís Machado (90, 7. Lisandro Semedo), 33. Dawid Abramowicz - 13. Maurides (79, 99. Michał Feliks).