Kolejny mecz przyniósł "Zielonym" kolejnego gola debiutanta. Tym razem był to Mateusz Michalski. - Bardzo dobrze się z tym czuję i cieszę się, że pomogłem drużynie - powiedział "na gorąco" skrzydłowy "Zielonych". - Mamy bardzo mocny zespół, nie bez powodu Radomiak wygrał drugą ligę. Nie będziemy zadowalać się remisami i chcemy walczyć o komplet punktów - dodał.
https://www.cozadzien.pl/sport/dariusz-banasik-prosze-o-doping-od-pierwszej-minuty/58156
Przebieg spotkania nie był łatwy, ale Michalski cieszy się z tego, że zespół się podniósł. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z kolejnych punktów. Nie za dobrze weszliśmy w mecz, rywale stworzyli sobie dużo sytuacji, była poprzeczka, a po chwili po błędzie straciliśmy bramkę. Nie wiem czy było to spowodowane dekoncentracją, ale chwała całemu zespołowi, że udało nam się podnieść i strzelić dwie bramki.
Nowy zawodnik jest zadowolony z tego, co zastał w drużynie. - Przygotowywałem się do meczu na sto procent. Zanim trafiłem do Radomiaka rozmawiałem z trenerem, podobała mu się moja gra. Spodobał mi się ten projekt, dołączyłem do zespołu i uważam, że zrobiłem słusznie. Jestem bardzo zadowolony z tego co tu widzę, co się dzieje na trybunach. Mam nadzieję, że będzie tak na każdym meczu - powiedział Michalski.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/radomiak-radom-21-stomil-olsztyn-zdjecia/58153
Skrzydłowy Radomiaka jest też przyzwyczajony do ostrej gry, której nie brakowało w meczu ze Stomilem. - Było dużo fauli, ale myślę, że każdy mecz będzie tak wyglądał. W tej lidze nikt nie będzie odstawiał nogi, do umiejętności piłkarskich trzeba dołożyć wolę walki i serducho, bo bez tego się nie wygra.
Bohater "Zielonych", Patryk Mikita, ucierpiał w starciu z rywalem, ale na szczęście nie jest to nic poważnego. - Czuję się dobrze. Wiedziałem, że będzie to ciężki mecz, grałem już ze Stomilem kilkukrotnie. Mieliśmy swoje szanse, żeby wcześniej strzelić bramkę, cieszę się, że udało mi się strzelić i przełamać - przyznał sam zainteresowany.
Co zdarzyło się pod polem karnym? - Byłem plecami do bramki, nie widziałem co się dzieje. Chciałem zagrać piłkę do Dawida Abramowicza i wtedy zderzyłem się z rywalem głowami. Wszedłem na boisko żeby strzelić bramkę i chciałem na nim zostać. Cieszę się, że to się udało - powiedział Mikita.
https://www.cozadzien.pl/sport/piotr-zajaczkowski-nie-dalem-sie-sprowokowac-kibicom/58157
Zawodnik liczy, że dostanie kolejne szanse od trenera Dariusz Banasika. - Staram się tak jak wcześniej, cieszę się, że ktoś to docenia. Mam nadzieję, że dostanę szansę od pierwszej minuty.