Szkoleniowiec Radomiaka Radom podsumowanie spotkania zaczął od... kibiców. Dariusz Banasik stwierdził, że doping radomskiej publiczności jest dla jego podopiecznych nieoceniony. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku. Byliśmy trochę zaskoczeni początkiem meczu, bo zakładaliśmy, że wyjdziemy wysokim pressingiem, a stadion nas poniesie, a początkowo nie było dopingu. Była poprzeczka, bramka, a jak zaczął być doping, to powiem szczerze, że zespół od razu zaczął lepiej grać. Prosiłbym o kibicowanie od początku, bo ten stadion nas niesie, chcielibyśmy, żeby stadion żył od 1 do 90 minuty. Dziękuję kibicom za wspaniały doping, z meczu na mecz jest coraz lepiej.
Zdaniem trenera, jego podopieczni dobrze operowali piłką. Problemy wynikały natomiast z częstych przerw w grze. - Początek był trochę niemrawy, pobudziła nas stracona bramka. Cieszy mnie bardzo dobra reakcja zespołu na straconego gola. Piłkarsko pierwsza połowa była bardzo dobra, rozgrywanie piłki, zmienianie ciężaru gry, swoboda w operowaniu... Cechowało nas to w drugiej lidze, kiedy wygrywaliśmy po 5:0, ale wiadomo, że klasa przeciwnika jest większa i ciężej o gole. Druga połowa była gorsza, tak jak ktoś powiedział było dużo fauli, kartek, co chwilę gra była przerywana, to nie służy płynności gry i przez to zaczęliśmy grać gorzej. Potem zmianami ruszyliśmy ofensywę, bo wprowadziłem Patryka Mikitę, który jest w bardzo dobrej dyspozycji i rozmawiałem z nim mówiąc, żeby czekał na swoją szansę. Zmiany pomogły nam w zdobyciu trzech punktów. W końcówce było trochę nerwowo przez desperackie ataki, przede wszystkim po stałych fragmentach gry, gdzie wchodzi po dziewięciu zawodników, wtedy robi się zagrożenie - stwierdził Banasik.
https://www.cozadzien.pl/sport/pilkarze-radomiaka-po-meczu-ze-stomilem/58158
Nieco zaskakująca mogła być decyzja o pozostawieniu na placu gry Michała Kaputa. Zawodnik miał na koncie błąd przy golu oraz żółtą kartkę, jednak trener zaryzykował, a sam zainteresowany nie popełnił błędu. - Może parę lat temu zmieniłbym Michała, ale uważam, że zawodnicy na tym poziomie muszą być na tyle doświadczeni, żeby kontrolować takie momenty. To bardzo dobrze grający w defensywie zawodnik i jego zmiana pociągnęłaby za sobą zmianę taktyki - skomentował tę decyzję szkoleniowiec "Zielonych".
Zmiany były zresztą bliźniaczo podobne do tych, które przeprowadzono podczas meczu z GKS-em Tychy. - Jeżeli coś funkcjonuje i wygrywamy to nie powinniśmy tego zmieniać. Patrzę na to, kto w jakiej jest dyspozycji, zależnie od wyniku zmiany są różne. Miał wejść Dominik Sokół za Michała Kaputa, chcieliśmy zagrać na dwóch napastników, natomiast strzeliliśmy gola i zmieniliśmy decyzję - przyznał trener Banasik, który miał też dylemat czy zmienić Patryka Mikitę po odniesionym urazie. - Słowa uznania dla Patryka, bo zastanawialiśmy się nad zmianą po tym urazie, ale zawodnik chciał grać do końca i strzelił zwycięskiego gola.
https://www.cozadzien.pl/zdjecia/radomiak-radom-21-stomil-olsztyn-zdjecia/58153
W wyjściowym składzie była pewna niewiadoma. Opcją awaryjną w przypadku niedyspozycji Kacpra Pietrzyka, miał być występ Patryka Winsztala. - Kacper mentalnie nie był nastawiony do gry, ale rozmawiałem z nim codziennie. Powiedziałem, żeby wyszedł na trening i zobaczył czy go boli, przetrwał czwartek i piątek, więc był gotowy do gry. To pokazuje charakter, bo czasami boli, ale trzeba się poświęcić dla drużyny. Wydaje mi się, że zagrał dobry mecz, ale muszę poczekać do analizy, zobaczyć czy wywiązał się z założeń. Miał zagrać Winsztal, gdyby Kacper nie był gotowy, ale cieszę się, że radzi sobie na trudnej pozycji. To też zawodnik z Radomia, a wiadomo, że tacy piłkarze poświęcą się dla miasta i klubu, będę stawiał na takich piłkarzy - przyznał Dariusz Banasik.
Przed "Zielonymi" sporo pracy. M.in. nad tym, by rzadziej faulować w pobliżu własnej bramki. - Zwracamy uwagę na te faule, ale to wynika trochę z taktyki zespołu. Zawodnicy grają na prokurowanie tych fauli przy kontaktach. Nie wiem czy to ich doświadczenie, czy nasze błędy, ale na razie mamy problem żeby się tego wyzbyć - powiedział trener Radomiaka.
Dariusz Banasik cieszy się z dwóch zwycięstw, ale prosi o spokój. Teraz drużynę czeka wyjazdowy sprawdzian. - Mamy sześć punktów, ale tonujmy zapędy, liga jest długa. Fajnie, że wykorzystujemy własne boisko, ale teraz czeka nas prawdziwy sprawdzian, bo zawsze mieliśmy problemy na wyjazdach. Czeka nas trudna wyprawa do Bełchatowa, rzucę zawodnikom wyzwanie, żeby zdobyć ten teren, tak jak dzisiaj udało się to ze Stomilem, bo słyszałem, że Radomiak nigdy nie wygrał i nawet nie strzelił gola z tym rywalem. Za tydzień stoczymy jeszcze cięższy pojedynek.
https://www.cozadzien.pl/sport/piotr-zajaczkowski-nie-dalem-sie-sprowokowac-kibicom/58157