https://www.cozadzien.pl/zdjecia/babilon-mma-32-zdjecia/87070
Jako pierwsi kibicom zebranym w hali MOSiR-u podczas Narodowego Święta Niepodległości zaprezentowali się Michał Bergman i Aleksy Nowak. Walka w kat. wag do 70 kg trwała na pełnym trzyrundowym dystansie i jednogłośną decyzją arbitrów wygrał Bergman. Następnie do oktagonu weszły kobiety. W walce w kat. wag 52 kg Daria Brzozowska już w pierwszej rundzie pokonała Wiktorię Andruch, zadając rywalce szereg ciosów w parterze.
Po tym dość krótkim pojedynku kibicom zaprezentowali się: Bartosz Stawinoga oraz Kordian Wacław, i po 15 minutowym pojedynku jednogłośnie na punkty triumfował Stawinoga. Kto wie, czy jedną z najbardziej widowiskowych, nie okazała się walka radomianina Dominika Tkaczyka z Adamem Fifkowskim. Tkaczyk, który wbiegł do oktagonu wspierany dopingiem swoich fanów, chciał zamazać niekorzystny bilans dwóch przegranych walk w Radomiu. To mu się udało. Zawodnik niemalże od samego początku przejął inicjatywę nad rywalem i wyprowadzając serię kilku kopnięć na korpus - zmusił rywala do upadku. Kolejne sekundy pojedynku miały już miejsce w parterze, a po serii ciosów arbiter przerwał jednostronne starcie. - Miałem świadomość, że wcześniejsze pojedynki przegrywałem głową. Chciałem pokazać się przed publicznością z najlepszej strony i zrehabilitować za te dwie porażki – powiedział szczęśliwy wojownik z Radomia.
W piątej w kolejności walce Krystian Szczęsny przez techniczny nokaut okazał się lepszy od Bartłomieja Nowaka, a sędzia podobnie, jak i w pojedynku Tkaczyka zakończył starcie w pierwszej rundzie. Następnie kibice w hali MOSiR-u niezwykle gorąco przyjęli kolejnego z radomian – Damiana Zubę. Ten rywalizował w kat. wag. 70 kg, a jego rywalem był legitymujący się bilansem 6-2 Filip Lamparski. Niestety Zuba w pierwszej rundzie dał się zaskoczyć przeciwnikowi, który potężnie uderzył go w korpus. Za to w walce w wadze lekkiej Marcin Jabłoński przez duszenie zmusił rywala Ivana Vulchina do poddania i odniósł 12 triumf w zawodowym ringu.
W końcu w walce wieczoru, której stawką był pas wagi półciężkiej spotkali się: niepokonany jak dotąd Konrad Rusiński z Łukaszem Siwcem. Wprawdzie jego rywal z Puław do pojedynku podszedł, mając już na koncie jedną porażkę, ale za to wygrywał siedmiokrotnie. W pierwszej rundzie lepsze wrażenie sprawiał Rusiński, który szukał zwycięstwa poprzez założenie rywalowi gilotyny. Siwiec się jednak wybronił. Po jednym z ciosów w drugiej rundzie Siwiec spowodował u rywala pęknięcie kości czołowej, ale Rusiński kontynuował starcie. To nie trwało zbyt długo, bowiem znajdujący się za rywalem Siwiec założył gilotynę i spowodował poddanie walki przez Rusińskiego.